reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

zachowanie 2latki

Nie doszukuj się problemów,których nie ma, bo wg mnie to mnie .Nie obraz się, ale może być też tak, ze po prostu niania może mieć super podejście do dzieci, moze podoba się dziecku jak z nią spędza czas a z rodzicami to zawasze jest dym, można sobie pozwolić...moje ze mną też są diabełki a w przedszkolu najgrzeczniejsze dzieci.

Nie ma powodów zebym się obrazala, dziękuję za Twoja opinie ;)
Tu nie chodzi tylko o nianie, bo podobnie jest z babcia, z moja kuzynką... Być może wyolbrzymiam, ale po prostu mnie to niepokoi.
 
reklama
Cześć, moja córka ma prawie 2lata i trochę zastanawia mnie jej zachowanie. Generalnie chodzi o nie sprzeciwianie sie obcym osobom i nie pokazywanie swojego niezadowolenie, podam kilka przykładów.
Mamy nianie - z niania zje kazdy posilek, nawet taki, którego nie lubi. Z nami, rodzicami, potrafi się buntować, pokazywać, ze czegoś nie chce itd. Nianie mamy już rok i ani razu przy niej nie plakala i nie pokazala sprzeciwu. Gdy my próbujemy ją ubrac na spacer czy zmienić pieluche to czasami jest gonitwa po całym domu. Z niania po prostu daje rączkę i godzi się na wszystko.
W zabawie z nami również umie wydawac polecenia, pokazywać niezadowolenie. W zabawie z innymi dziecmi jest wycofana, bardziej czeka na to, co ktoś jej pozwoli, nie wykazuje inicjatywy. Wszyscy mówią, ze to złote dziecko, bo przy obcych jest mega grzeczna. Możemy z nia spokojnie wyjsc do restauracji, ostatnio lecieliśmy na urlop samolotem - przez cały pobyt nie było żadnych scen, o ile ktoś obcy nas otaczał.
Nie placze przy pobraniu krwi. Po naszym wytlumaczeniu co sie bedzie dzialo, mowi zazwyczaj: nie au au, ale potem, w gabinecie, sama wystawia reke, wytrzymuje bez placzu. Za to potem w nocy odreagowuje każda taka sytuacje/ takie wyjscie/wyjazd i nie spi/ spi z przerwami kilka nocy z rzędu. Myślę, ze ogolnie jest wysoko wrażliwa.
Wiem, ze to naturalne, ze dziecko trochę inaczej zachowuje się z domownikami, ale czy aż tak? Czy to ukrywanie emocji i ich kontrola to naprawdę kwestia charakteru czy może jest to objaw jakiegoś spektrum? Jak tylko probuje z kimś o tym porozmawiać to slysze, ze przesadzam, ze powinnam się cieszyć, ze mam takie grzeczne dziecko. A mi to nie daje spokoju.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Jakbym czytała o moim synku :) Tylko, że mój maluch ma już niespełna 5 lat i dalej z tego nie wyrósł. Jest dzieckiem wysoko wrażliwym, dużo rozmyśla i przeżywa, ale w przedszkolu jest w pełni podporządkowany. Z lekarzami też nigdy żadnego problemu, z pobieraniem krwi również. Ale jak wraca do domu z przedszkola albo jest weekend to odreagowuje emocje, jest pobudzony, lubi robić na przekór, wariuje, wymusza (chociaż już coraz rzadziej), nie słucha się, powtarza brzydkie słowa po kolegach (teraz oczywiście na topie jest kupa kupa kupa xD). Wydaje mi się, że to po prostu taki sposób bycia :) Skoro poza domem jest w 100% podporządkowany, to gdzieś musi odreagować emocje.
 
Jakbym czytała o moim synku :) Tylko, że mój maluch ma już niespełna 5 lat i dalej z tego nie wyrósł. Jest dzieckiem wysoko wrażliwym, dużo rozmyśla i przeżywa, ale w przedszkolu jest w pełni podporządkowany. Z lekarzami też nigdy żadnego problemu, z pobieraniem krwi również. Ale jak wraca do domu z przedszkola albo jest weekend to odreagowuje emocje, jest pobudzony, lubi robić na przekór, wariuje, wymusza (chociaż już coraz rzadziej), nie słucha się, powtarza brzydkie słowa po kolegach (teraz oczywiście na topie jest kupa kupa kupa xD). Wydaje mi się, że to po prostu taki sposób bycia :) Skoro poza domem jest w 100% podporządkowany, to gdzieś musi odreagować emocje.

A w jaki sposób wspierasz synka w tej wysoko wrażliwości? Czy oprócz tłumaczenia, rozmowy coś jeszcze można zrobić? Korzystaliście moze z książeczek o emocjach?
 
A w jaki sposób wspierasz synka w tej wysoko wrażliwości? Czy oprócz tłumaczenia, rozmowy coś jeszcze można zrobić? Korzystaliście moze z książeczek o emocjach?
Dużo rozmawiamy i czytamy. Takich typowych książek jeszcze nie kupiłam, ale np. przed narodzinami siostry czytaliśmy serie o rodzeństwie, przed przedszkolem o przedszkolu itd. Byłam sama u psychologa dziecięcego 2-3 razy, żeby dowiedzieć się jak reagować i jak rozmawiać. Ogólnie stawiam na bliskość, rozmowę i zrozumienie jego emocji, bez bagatelizowania i bez wyśmiewania. Psycholog powiedział, że to na razie wystarczy, bo nic poważniejszego się nie dzieje. Jak teraz miał fazę lęku separacyjnego i nie chciał chodzić do przedszkola i rozmowy nie pomagały, to zrobiliśmy sobie bransoletki z muliny i to pomogło :)
 
Dużo rozmawiamy i czytamy. Takich typowych książek jeszcze nie kupiłam, ale np. przed narodzinami siostry czytaliśmy serie o rodzeństwie, przed przedszkolem o przedszkolu itd. Byłam sama u psychologa dziecięcego 2-3 razy, żeby dowiedzieć się jak reagować i jak rozmawiać. Ogólnie stawiam na bliskość, rozmowę i zrozumienie jego emocji, bez bagatelizowania i bez wyśmiewania. Psycholog powiedział, że to na razie wystarczy, bo nic poważniejszego się nie dzieje. Jak teraz miał fazę lęku separacyjnego i nie chciał chodzić do przedszkola i rozmowy nie pomagały, to zrobiliśmy sobie bransoletki z muliny i to pomogło :)

super pomysł, zapamiętam na przyszłość, dziękuję!
 
Do góry