Oj, to ja w ogóle nie sterylizowałam/gotowałam butelek. No tak raz na dwa tygodnie małżonek wrzucił do jakiegoś gotowania bo mu się przypomniało, a tak tylko we wrzątek i to nie zawsze. Efektów ubocznych nie zaobserwowałam. Z rzeczy potrzebnych to bardzo polecam mikrofalówkę. Chyba lepiej zainwestować w nią niż sterylizator i podgrzewacz do butelek (znaczy wtedy mozna kupić tańszy sterylizator a podgrzewacza wcale). 
