Nie wiem czy jest sens opisywać całą moją historie, poniewaz obecnie kończę 30tc i ciąża dalej trwa. Ale w listopadzie, w moim przypadku akurat po tescie Pappa ja się na amniopunkcje nie zdecydowałam, którą swoją drogą wykonuje się na każdym etapie ciąży w zależności od potrzeb diagnostycznych. Ryzyko ZD u nas wynosiło 1:86. Zrobiłam NIFTY Pro, ryzyko wyszło niskie bo 1 do ponad 690 milionów. Obraz USG może co najwyżej coś sugerować, dawać powody do podejrzeń, ale lekarz który mowi, ze powstaje mieć nam nadzieję jest szarlatanem, a nie specjalista! Jeżeli te 2500zl nie jest dla Ciebie problemem to polecam zrobienie testu Nifty, bo on faktycznie bada dziecko, frakcje która wyłapuje się z Twojej krwią i im ciąża jest starsza tym tej frakcji jest więcej i wowczas ryzyko błędu jest niższe. Ja w 16 tc kiedy robiłam to badanie miałam prawie 7% co mój lekarza ocenił na bardzo dobra ilosc do oceny. Wiem, ze łatwo się pisze, ale ja tez przez to przeszłam : nie warto, na zapas pisac scenariuszy które w danym momencie nas przerażają i paraliżują! To co czulam i myślałam przez czas oczekiwania a wynik nie jest możliwe by opisać słowami i tylko osoba, ktora tego doświadczy jest w stanie zrozumieć mechanizm myślenia czy uczucia jakie temu towarzyszą. To co mogę Ci napisać juzbteraz na chłodno - dalej będąc w ciazy i mając z tyłu głowy ze jest 0.3 czy 0.4 % szans, ze Nifty wyszło fałszywie dobrze - juz sie nie boję. To ja powołałam na świat to dziecko, to ja go chciałam i nikt, nigdy, nikomu nie daje gwarancji na prawidłowy przebieg ciąży. Choroba jest dramatem dla każdego człowiek - nie ważne czy choruje dziecko , rodzic, ktos bliski. To zawsze powoduje strach, smutek, złość. Strach ma wielkie oczy i tylko od nas zależy czy pozwolimy mu się zniszczyć.