reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Załamanie nastroju

L

Lovela

Gość
Hej dziewczyny,
Piszę wlasciwie po to,żeby się jakoś wygadać. Już mi sił brakuje w tej mojej drugiej ciąży…od 2 miesięcy co chwile jest coś nie tak. Już 2x byłam w szpitalu,jutro znów do niego wracam. Najpierw zagrożenie przedwczesnym porodem,potem słabsze ruchy dziecka i kontrola,a teraz na to wszystko mały zbyt wolno rośnie. Jestem po prostu załamana. Wszystkie wyniki ktg i przepływy wychodzą dobrze,ale co z tego jesli mały nie przybiera tyle ile powinien. Przyznam szczerze,ze nie mam już do tego sił…nie dość,ze ciagle martwie się o maluszka to ciągle latanie między domem a szpitalem i rozłąka z moim 4-latkiem powoduje,ze naprawdę zaczynam popadać w jakaś depresje. Jutro będzie 38+0 tydzień ciąży. Co z tego,ze to już końcówka,skoro moge w tym szpitalu spędzić jeszcze z 2tygodnie. Nie dam rady po raz kolejny tego przechodzić. Siedzę tam sama,przeogromnie tęsknie za moim synkiem…wszyscy powtarzają,ze wszystko będzie dobrze,ale ja już naprawdę nie mam siły ani tego sluchac ani w to wierzyć…😢😢😢
 
reklama
Wytrzymałam w szpitalu w drugiej ciąży 3 miesiące. W tym czasie nie mogłam się spotykać z 4 letnią córką.
Dasz radę, najważniejsze, żeby wszyscy wyszli z tego zdrowi :) Już naprawdę niewiele zostało :)
 
Jak byłam w ciąży z bliźniakami to też byłam w szpitalu. Nie tak długo jak Ty, ale bardzo tęskniłam za synem. Miałam też wyrzuty sumienia, że powinnam się martwić o te dzieci w brzuchu. A nie o syna, który cały i zdrowy. Ale serce matki to serce matki. Jednak z nim łączyła już mnie kilkuletnia więź. Ciężko było mi też leżeć i stosować się do zakazów bo jednak na nim odbijało się to też. Najgorzej, że w szpitalu byłam gdy covid szalał. To nikt do mnie wejść nie mógł. Mąż z synem podjeżdżali pod okno od WC i tam rozmawialiśmy przez telefon. Był razem z synem. To było trudne, ale warte tego, on wiedział, że jestem. Wieczorem wysyłałam mu bajki. Nagrywałam filmiki jak czytam jego ulubione książki i mąż mu na dobranoc włączał.
Był też czas gdy syn miał 3 lata i byłam 6 tygodni w szpitalu. Ale to byłan inna historia bo pielęgniarki były tolerancyjne i nawet na salę mógł do mnie wejść. Najlepsze jest to, że on nawet tego nie pamięta. Wtedy też poprosiłam psychologa z przedszkola i z poradnii ( bo chodził na zajęcia) o pomoc. Czasem rozmawiały z nim o tym jak się czuję. I mówiły, że dobrze sobie radzi.
 
Dziękuje dziewczyny ❤️Jestem już w szpitalu. Mam 3cm rozwarcia i szyjka skrócona. Jutro zabierają mnie na porodówkę,żeby wywołać poród. Malutki wolni rośnie i lekarze wola już dłużej nie ryzykować. Z jednej trony jestem przerażona,ze to maleństwo ma już przyjść na świat,ale z drugiej czuje wewnętrznie ulgę,ze będzie już tutaj z nami,ze na zewnątrz będzie bezpieczniejszy…
 
Dziękuje dziewczyny ❤️Jestem już w szpitalu. Mam 3cm rozwarcia i szyjka skrócona. Jutro zabierają mnie na porodówkę,żeby wywołać poród. Malutki wolni rośnie i lekarze wola już dłużej nie ryzykować. Z jednej trony jestem przerażona,ze to maleństwo ma już przyjść na świat,ale z drugiej czuje wewnętrznie ulgę,ze będzie już tutaj z nami,ze na zewnątrz będzie bezpieczniejszy…
Super🙂 powodzenia 💓
 
U mnie jak w 38+0 okazało się, że mam późne zahamowanie wzrastania płodu, to jeszcze tego samego dnia kazano mi rodzic ;) że ciąża już donoszona, a skoro maly nie rośnie, ja słabo czuje ruchy, okazało się, że mam mało wodzie to lekarz powiedział, że głównie ze względu na to że słabo czuje ruchy ciążę rozwiązują. Ciąża donoszona, nie ma ryzyka i lepiej urodzić.
A też przepływy miałam super
Także widzisz, u Ciebie podobnie. Maluszek zaraz będzie z Tobą, nie będą Cię trzymać. Trzymam mocno kciuki!!
 
U mnie jak w 38+0 okazało się, że mam późne zahamowanie wzrastania płodu, to jeszcze tego samego dnia kazano mi rodzic ;) że ciąża już donoszona, a skoro maly nie rośnie, ja słabo czuje ruchy, okazało się, że mam mało wodzie to lekarz powiedział, że głównie ze względu na to że słabo czuje ruchy ciążę rozwiązują. Ciąża donoszona, nie ma ryzyka i lepiej urodzić.
A też przepływy miałam super
Także widzisz, u Ciebie podobnie. Maluszek zaraz będzie z Tobą, nie będą Cię trzymać. Trzymam mocno kciuki!!
 
reklama
Z maleństwem wszystko było ok? Ile ważyło? Szybko wyszliście do domku? Martwie się cały czas czy aby na pewno jest gotowy na wyjście🫣
 
Do góry