reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zasugerowano aborcje w 21 tygodniu ciąży dziecko chore

Dołączył(a)
17 Grudzień 2013
Postów
4
To straszne.
3 tygodnie temu dowiedziałąm się, że jest coś nie tak z płuckami mojego maleństwa.
Kolejna wizyta po 2 tygodniach potwierdziła wcześniejszą wersję. Lewe płucko zbyt duże, uciska prawe co sprawia że serduszko jest przesunięte na prawą stronę.
Wczoraj byłam u specjalisty (podobno jeden z najlepszych lekarzy w Polsce) potwierdził TORBIELOWATOŚĆ lewego płuca. I to w stopniu III - najgorszym:(
w tym stopniu ma założone ręcę i nie jest nic w stanie zrobić, żadna operacja na płodzie, nic... pozostaje tylko czekać. Prawe płuco jest uciśnięte i spłaszczone co nie daje szans na jego pracę po urodzeniu dziecka.

Doktor zasugerował aborcje, powiedział że do 23 tygodnia mamy czas. i że do tego tygodnia jest to legalne w tym przypadku. Dziecko ma marne szanse na przeżycie. Dzieci z torbielowatością typu III nie są w stanie przeżyć porodu.

Nie wiem co mam robić. Jeśli któraś z Was miałą podobną sytuacje, opiszcie proszę. Lub z jakiś innych przyczyn dokonała aborcji.
 
reklama
Witaj Ewaaa2.
Bardzo mi przykro z powodu choroby Twojego maluszka. Nie bylam nigdy w takiej sytuacji ale straiłam 1 dziecko. Musisz to dokładnie przemyslec z ojcem dziecka-sami podjąć ta trudną decyzję. Ja nie poradziłabym sobie raczej z myslą, ze wydałam wyrok na swoje dziecko i oddałabym wszystko w ręce Boga-pozwoliła odejść dziecku wtedy, kiedy będzie jego czas:-(-jeśli tak ma być. Wiem, ze to bardzo trudno. Przytulam:(
 
ewaaaja bym się nie zdecydowała na aborcje nawet wiedząc że dziecko ma bardzo małe szanse na przeżycie, modliłabym się o cud albo żeby Bóg przyjął do nieba Aniołka (mam już tam dwójkę) ale sama wyroku bym nie wydała, nie mogłabym żyć z poczuciem winy... ale to mój punkt widzenia, musisz to dobrze przemyśleć i wziąć pod uwagę że wszyscy kiedyś umrzemy i wtedy spotkamy się z jedynym Sędzią jakim jest Bóg...
bardzo mi przykro że musisz przez to przechodzić, to ból którego nie da się opisać, matka tracąca swoje dziecko, uczestnicząca w jego pogrzebie... sama przez to przeszłam chociaż moje dzieci były dużo mniejsze ale bolało jak diabli... jednak nie miałam na to wpływu, Bóg wziął do siebie moje maleństwa a ja nadal żyję i teraz noszę pod sercem siostrę albo brata dla nich... rana po stracie dziecka nie goi się ale z czasem ból minie i serce wypełnia się szczęściem oraz codziennymi troskami które przynosi nam życie
przytulam
 
Trzymaj się dzielnie i nie odbieraj mu zycia jesli jest mu dane odejść odejdzie w swoim czasie a ty będziesz o tyle spokojniejsza że nie zabiłas swojego dziecka nie będziesz miała wyrzutów i tysiąca pytan i watpliwości jesli się zdecydujesz na aborcje pewnie wiele razy bedziesz myslała a co gdyby się urodziło i okazało by się że wszystko było by dobrze ?

Ja wyprosiłam cud u Jana Pawła drugiego chodziłam tam do sanktuarium modliłam się błagałam i udało się w najmniej oczekiwanym momencie dowiedziałam się że jestem w ciązy zawsze przed wizyta jechałam na płyte prosiłam i dziekowałam za wszystkie łaski które otrzymuję i kiedy maluszek urodził się i były różne złe podejżenia jechałam i zawsze zostałam wysłuchana zawsze podejżenia lekarzy okazywały się pomyłka mam zdrowe dziecko i każdego dnia dziekuję za nie , nie wiem czy jestes osoba wierząca czy też nie ale nie poddawaj się choć wiem że jest wam bardzo ciężko ale czasem warto przeczekac taki trudny czas wiesz znajoma mi opowiadała jak u jej koleżanki po 40 stwierdzili zespół downa u córeczki i tez proponowali aborcje ale ona się nie zgodziła pomimo wielu watpliwości i wiesz okazało się że urodziła zdrowe dziecko tak więc czasem jest szansa na taki cud .

Musisz byc przygotowana na najgorsze ale może gdyby nawet cud się nie zdażył to przytulisz dzieciątko do siebie i pożegnasz ,daj mu szansę ono na pewno chciało by poznać swoja mamusie i przytulic się do Ciebie .
Mam nadzieje że 10 tyg minie szybko i okaże sie że nie jest tak zle jak lekarze mówili że pojawi się szansa by ten maleńki kochany człowieczek dawał wam radość każdego dnia . czekam na dobre wiesci .
 
Ostatnia edycja:
Ewaaa znalazlam w internecie historie kobiety i jej dziecka, ktoremu tez stwierdzono taka wade poczytaj moe i u Ciebie tak bedzie Forum o ciąży - TORBIELOWATOŚĆ PŁUCA - strona 38 osobiscie nie zdecydowalabym sie na aborcje, chociazby dlatego, ze jest wiele historii gdzie lekarze sie pomylili, poza tym nie moglabym zyc z swiadomoscia, ze odmowilam mojemu dziecku szansy na zycie nawet jezeli mialoby trwac bardzo krotko. Ale to kwestia tego z czym bedzie Ci latwiej zyc z aborcja, czy z pozegnaniem dziecka, jezeli okazalo by sie, ze wada jest dla niego smiertelna. Nie ma dobrego wyjscia, bo nie da sie przewidziec rozwoju sytuacji. Kiedys w programie TLC porodowka byla kobieta ktorej syn mial przepukline pepkowa, tez mogli przeprowadzic aborcje, ale chcieli dac dziecku szanse, niestety nie mozna bylo zoperowac dziecka gdyz bylo niestabilne i zmarlo w poare dni po porodzie, ale rodzice powiedzieli, ze nie zaluja swojej decyzji bo mogli go poznac, zobaczyc ,dotknac i ze to wzmocnilo ich zwiazek...
Zycze wam byscie podjeli dobra dla was decyzje, jakakolwiek ona nie bedzie...
 
a widziałaś ten filmik?? mnie bardzo wzruszył i bardzo mi sie podoba postawa takich rodziców też wiedzieli że dzieciątko nie przeżyje a jednak pomimo tego iz maja już chyba 3 dzieci zdecydowali się dać mu szansę i pobyć z nim choć kilka godzin przytulić pocałować pożegnać go dać dużo miłości dać mu poczuć mame i tatę upamiętnili to wydażenie dla nich jest to bardzo ważne myśle że jest to tragiczna sytuacja ale chyba spokojniejsze zycie mają tacy rodzice a dzieciątko zapewne szcześliwe odeszło z tego świata i nad nimi czuwa .

Przejmujące video. Rodzice nagrali umierającego synka
 
Ostatnia edycja:
marti_ka dziekuje za wysłąnie linku bardzo mnie podbudował.
W ogole wszystm Wam bardzo dziękuje za ciepłe słowa. Wiem, że powinno się dać szansę dziecku i niech Bóg zdecyduje o jego życiu, ale patrzeć na cierpienie swojego dziecka ... - po prostu sobie tego nie wyobrażam :(
czytałąm na forum, że w 30-32 tc zmiany te mogą się cofać, będę się modlić, żeby w przypadku mojego maluszka (najprawdopodobniej chłopczyk - Antoś)
zdarzył sie cud. Jutro idę na konsultację z moja dr prowadzocą, bardzo dobry ginekolog i kobieta która potrafi wesprzeć jak człowiek nie jak lekarz.

Ogromnie dziekuje Wam za wpisy, wsparcie. .

user-offline.png.pagespeed.ce.NmJek8_sKn.png
 
Ewaaa, właśnie, módl się dużo o cud... ja też się modlę do Jana Pawła II, zawsze mnie Bóg wysłu****e za wstawiennictwem naszego Ojca Świętego... szansa jest zawsze, tym bardziej, że może się to ciut cofnie, a może nie jest na tym etapie ciąży to dokładnie zbadane, bo przecież to malusie dziecko nadal, i błędy zawsze w pomiarze mogą być...

Oby się wszystko obróciło w dobro... trzeba wierzyć... :tak:
 
Ewaa sciskam mocno kciuki by u was sie ta wada cofnela, &&&&&&&&& daj znac co powiedziala Twoja pani doktor. Badz dzielna i silna. Tule mocno
 
reklama
Jestem po wizycie mojej Pani doktor prowadzącej, która najpierew chciałą usłyszeć nasze zdanie a póżniej powiedzieć czy zgadza się ono z naszym.
I poparła nas w naszej decyzji. Dajemy szansę na życie naszemu Antosiowi (bo podobno ma być to chłopiec). Co prawda nasz maluszek ma tylko 2% szans na przeżycie, reszta 98% to przypadki śmniertelne. Musimy być przygotowani na najgorsze, ale nadzieja umiera ostatnia. A wiara czyni cuda. Modlę się gorąca i wierzę, że skoro Bóg dał mu życie już u mnie w brzuszku to da mu również życie razem z nami.
W poniedziałek jade na obserwacje do szpitala ICZMP w Łodzi. Zbadają dziecko dokładnie czy nie ma innych wad i czy serduszko nie jest uciśnięte.

Wam dziękuje za wsparcie. Trzymajcie kciuki, a jeśli Wam czas pozwoli pomódlcie się za mojego synka.
 
Do góry