reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

Wiesz co, nie wiem - nigdy go nie pytałam :) U niego to po prostu widać, ze jak mówi to ma język unieruchomiony w dużym stopniu. Przypuszczam, że gdyby sobie to teraz zrobił to musiałby się od nowa uczyć mówić ;)

ja mam krótkie wedzidełko, i wlasnie tym argumentem logopeda mi odradził przycinanie wedzidełka, w dorosłosci długo by trwało nauczenie sie panowania nad uwolnionym językiem.
 
reklama
Iza a ile mialas lat jak Ci to powiedzial logopeda jak mozna wiedziec?
Bo mi wlasnie lekarza doradzaja i tu w UK i w Polsce jak bylam, zeby teraz to zrobic poki jeszcze nie mowi (ale tez mowili, zeby nie wczesniej niz przed 18msc zycia), mam nadzieje ze dobrze robie...
 
polaa - 21 lat, zatem bardzo późno. Niestety nikt mnie logopedzie nie pokazał gdy byłam dzieckiem, a o wadzie powiedział mi dentysta, który początkowo wkurzał się, że nie odsuwam języka na tyle, żeby mógł włożyć ligninę (tak, to były te czasy, kiedy nie było ssaków, a wiertło nie chłodziło zęba wodą, natomiast z ust leciała podczas wiercenia dusząca chmura kruszonej kości ;) )
U mnie wędzidełko nie jest bardzo krótkie, jedyne wady jakie powoduje, to że nie wymiawiam idealnie "r" a już całkiem nie umiem wymówić "rrrrrrrrrr", i nie mogę wylizać miseczki po lodach ;)
 
polaa - 21 lat, zatem bardzo późno. Niestety nikt mnie logopedzie nie pokazał gdy byłam dzieckiem, a o wadzie powiedział mi dentysta, który początkowo wkurzał się, że nie odsuwam języka na tyle, żeby mógł włożyć ligninę (tak, to były te czasy, kiedy nie było ssaków, a wiertło nie chłodziło zęba wodą, natomiast z ust leciała podczas wiercenia dusząca chmura kruszonej kości ;) )
U mnie wędzidełko nie jest bardzo krótkie, jedyne wady jakie powoduje, to że nie wymiawiam idealnie "r" a już całkiem nie umiem wymówić "rrrrrrrrrr", i nie mogę wylizać miseczki po lodach ;)

U mnie nadal tak jest. Bedac w ciązy borowanie zeba wygladało tak jak opisalas ;-)
 
polaa - 21 lat, zatem bardzo późno. Niestety nikt mnie logopedzie nie pokazał gdy byłam dzieckiem, a o wadzie powiedział mi dentysta, który początkowo wkurzał się, że nie odsuwam języka na tyle, żeby mógł włożyć ligninę (tak, to były te czasy, kiedy nie było ssaków, a wiertło nie chłodziło zęba wodą, natomiast z ust leciała podczas wiercenia dusząca chmura kruszonej kości ;) )
U mnie wędzidełko nie jest bardzo krótkie, jedyne wady jakie powoduje, to że nie wymiawiam idealnie "r" a już całkiem nie umiem wymówić "rrrrrrrrrr", i nie mogę wylizać miseczki po lodach ;)

Aż mnie zęby zabolały:-D
 
Byłam wczoraj z Alicją u alergologa/pulmunologa - pana profesora, taty mojej przyjaciółki. Kurcze, rewelacyjny facet z podejściem do dziecka - byłam z Alą już chyba u 8 lekarzy a on pierwszy tak ją zabawił patyczkami że nawet nie zapłakała jak zajrzał do gardła !! Beż żadnego trzymania na siłę itp... :tak::tak:

Powiedział, że te Ali infekcje tegoroczne to nie ejst jeszcze jakaś tragedia ale widać ze ma tendencję i podatność na infekcje i trzeba zacząć dzialać profilaktycznie, zeby się z tego astma oskrzelowa nie rozwinęła. Mam zapisany lek wziewny na 2 miesiace i szczepionkę donosową. Potem wam napisze nazwy bo na recepcie nie mogę odczytać.. Zobaczymy.

No a na koniec najlpesze - w drodze powrotnej Alusia siedziałą ciuchotko tylko raz na jakiś czas kwęknęła żałośnie. I 30 sekund przed domem zwymiotowała :-):-):crazy: Masakra, na szczęście głównie na ubranie...

Chyba mam chorobę lokomocyjną.. W dzień rzadko jeździmy a wczoraj jeszcze słońce jej świecilo w oczy - biedna..
 
Dziś już doszedł nam katar - przezroczysty na szczęscie (miła odmiana, bo zwykle od razu ma gęsty i zielony).

Szczekała w nocy okropnie, nigdy się z czymś takim nie spotkałam:szok: aż do mamy dzwoniłam co robic w razie ataku duszności... no więc wyjść na świeże powietrze i dzwonić po karetkę...
Bywało groźnie ale w końcu jak w środku nocy zwymiotowała wszystko co w żołądku miała trochę się uspokoiło i spała DOSYĆ dobrze.

Ale nic nie je, nawet pogardziła zakazanymi chipsami, a za które wcześniej dałaby się pokroić. W sumie jej się nie dziwię bo gardło podrażnione...
 
dziunka zdrowka dla Asi:tak:
ale sie nacierpi biedulka:-( mam nadzieje, ze szybko Jej przejdzie.

kiedy Kuba nie chce jesc to wlasnie tez po tym poznaje, ze cos mu dolega:-D
 
reklama
Ojej, ale sie Asi przytrafilo :no::no::no:
trzymam kciuki, cos mowilas o inhalatorze? ja mam moge wam pozyczyc tylo jak go przetransportowac. U nas w osrodku mozna nawet dwa razy dziennie przychodzic na inhalacje.
 
Do góry