reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Żłobek

Cozza

Aktywna w BB
Dołączył(a)
7 Maj 2018
Postów
76
Witam, jestem mamą rocznego synka. Od września idzie do żłobka. Jest to żłobek państwowy. Od teściowej słysze, że to samo zło.Bedzie sam siedział w kącie i płakał. Słuchać już tego nie mogę .Jakie są Wasze doświadczenia. Przejrzałam już kilka tematów na temat żłobka i jakoś dramatu nie widzę. Wiem choroby i płacz na początku ale chyba później jest ok. Z drugiej strony co robicie z waszymi dzieci jak zostajecie w domu. Non stop organizujcie zabawy, czytacie i spacery. Czy Wasze dzieci oglądają bajki? Ja mojemu puszczam piosenki na YouTube i mam wyrzuty sumienia, ale żeby coś zrobić to czasami muszę. Synek nie usiedzi na miejscu, a piosenki na chwilę chociaz go zainteresują. Mam nadzieję że w żłobku są różne zajęcia rozwojowe i maluch będzie z tego korzystał. A babcia bardzo kocha wnuka, ale po godzinie już ma dosyć czasami bo nie nadąża 🙂
 
reklama
Rozwiązanie
Ja strasznie żałuje, ze puściłam córkę do żłobka w wieku 2 lat, a nie wcześniej. Bałam się strasznie jak to będzie, bo dwa lata zostawała tylko ze mną i z mężem. Pierwszy dzien została dwie godziny i było jej za mało. Chodzi do żłobka uśmiechnięta. Maja bardzo dużo fajnych zajęć. W domu nie byłam w stanie jej tyle wymyślać. Chodzi od czerwca i katar jest już ponad miesiac ale to akurat na żeby. Nic się nie martw. Tez się martwiłam i nie puściłam jej. Teraz żałuje, bo po roku bardzo chciała iść do dzieci, a miejsc już nie bylo
Żłobek to nie piekło:) sama nie posłałam dzieci bo mogę sobie pozwolić na siedzenie w domu do czasu przedszkola, ale jeśli trzeba wrócić do pracy to trudno, dzieci są różne, jedne będą płakać inne po 2 dniach z uśmiechem Ida do nowej cioci i czują się bezpiecznie. Babcie zrozum, wnuki kocha się ponoć bardziej niż własne dzieci:p to są normalne obawy tylko nie rozumie że wylewanie ich na barki mamy jest nieodpowiednie. Ja też słyszę często jak mijamy z moją mamą żłobek że są tam takie biedactwa zostawione same sobie itd ale to nie złośliwe komentarze w stronę rodziców, to poprostu troska i serce które oddałaby każdemu maluszkowi:)
Postaraj się o okres adaptacji jeśli jest u Was taka możliwość, byś na spokojnie ogarnęła temat, bo to nie tylko zmiana dla dziecka, to również zmiana dla mamy, nie łatwo zostawiać dziecko na kilka h z obcymi ludźmi nie wiedząc co się z nim dzieje.
Plusów i minusów jest mnóstwo, można by wymieniać w nieskończoność, tak samo jak siedzenie z dzieckiem w domu do 3 r.ż, nic nie jest idealne ani złe.
Co do piosenek na yt to się nie zadręczaj, obiad sam się nie zrobi, pranie nie powiesi, czasami trzeba wyrwać te kilka minut z całego dnia żeby ogarnąć inne obowiązki a nie zawsze taki maluszek sam usiądzie i się zajmie zabawkami. Każda mama ratuje się czym moze żeby wszystko było zrobione, to nie etat na 8h tylko na całą dobę:)
 
To może teściowa niech się zwolni z pracy i siedzi z wnukiem jak uważa, że to takie zło. Niby czemu ma siedzieć sam i płakać? Mój syn ma niecałe dwa lata i też chodzi do państwowego żłobka od początku sierpnia i ja nie zauważyłam, żeby jakoś źle na niego to wpłynęło. Wręcz przeciwnie, jak słyszy, że idziemy do dzieci to się cieszy i na biegu muszę go ubierać.
Ja też puszczam synkowi piosenki dla dzieci na YouTube, bo on bardzo lubi tańczyć i naśladować to co robią dzieci w teledyskach. Co do organizacji zabawy, ja na szczęście nie muszę tego robić całymi dniami, bo on sam znajduje sobie zajęcie, a jeżeli chce się ze mną bawić, to sam przychodzi żeby np poczytać mu książkę czy ścigać się samochodami, czy po prostu przynosi zabawki którymi chce się ze mną bawić
 
Żłobek to nie piekło:) sama nie posłałam dzieci bo mogę sobie pozwolić na siedzenie w domu do czasu przedszkola, ale jeśli trzeba wrócić do pracy to trudno, dzieci są różne, jedne będą płakać inne po 2 dniach z uśmiechem Ida do nowej cioci i czują się bezpiecznie. Babcie zrozum, wnuki kocha się ponoć bardziej niż własne dzieci:p to są normalne obawy tylko nie rozumie że wylewanie ich na barki mamy jest nieodpowiednie. Ja też słyszę często jak mijamy z moją mamą żłobek że są tam takie biedactwa zostawione same sobie itd ale to nie złośliwe komentarze w stronę rodziców, to poprostu troska i serce które oddałaby każdemu maluszkowi:)
Postaraj się o okres adaptacji jeśli jest u Was taka możliwość, byś na spokojnie ogarnęła temat, bo to nie tylko zmiana dla dziecka, to również zmiana dla mamy, nie łatwo zostawiać dziecko na kilka h z obcymi ludźmi nie wiedząc co się z nim dzieje.
Plusów i minusów jest mnóstwo, można by wymieniać w nieskończoność, tak samo jak siedzenie z dzieckiem w domu do 3 r.ż, nic nie jest idealne ani złe.
Co do piosenek na yt to się nie zadręczaj, obiad sam się nie zrobi, pranie nie powiesi, czasami trzeba wyrwać te kilka minut z całego dnia żeby ogarnąć inne obowiązki a nie zawsze taki maluszek sam usiądzie i się zajmie zabawkami. Każda mama ratuje się czym moze żeby wszystko było zrobione, to nie etat na 8h tylko na całą dobę:)
Dziękuję 😊 niestety w dobie wirusa z adaptacją może być ciężko. Juz mi o tym mówiono przy podpisywania umowy. I to mnie martwi. Ale pracować muszę, mam nadzieję że synek da radę a to ja popłaczę w kącie parę dni i będzie dobrze 😊
 
To może teściowa niech się zwolni z pracy i siedzi z wnukiem jak uważa, że to takie zło. Niby czemu ma siedzieć sam i płakać? Mój syn ma niecałe dwa lata i też chodzi do państwowego żłobka od początku sierpnia i ja nie zauważyłam, żeby jakoś źle na niego to wpłynęło. Wręcz przeciwnie, jak słyszy, że idziemy do dzieci to się cieszy i na biegu muszę go ubierać.
Ja też puszczam synkowi piosenki dla dzieci na YouTube, bo on bardzo lubi tańczyć i naśladować to co robią dzieci w teledyskach. Co do organizacji zabawy, ja na szczęście nie muszę tego robić całymi dniami, bo on sam znajduje sobie zajęcie, a jeżeli chce się ze mną bawić, to sam przychodzi żeby np poczytać mu książkę czy ścigać się samochodami, czy po prostu przynosi zabawki którymi chce się ze mną bawić
A dużo synek chorował? Mój do tej pory miał raz katar i wydaje się być odporny, jednak może być różnie.
 
A dużo synek chorował? Mój do tej pory miał raz katar i wydaje się być odporny, jednak może być różnie.
Po 3 dniach dostał kataru, ale okazało się, że to karat alergiczny, bo nie miał ani gorączki ani kaszlu czy innych objawów choroby. Ale i tak zostawiłam go na tydzień w domu, żeby chociaż trochę ten katar mu minął. Na szczęście ta przerwa nie zaburzyła adaptacji, bo dzisiaj wrócił do domu zadowolony i na pytanie czy idzie jutro do dzieci odpowiada z radością, że tak
 
Dziękuję 😊 niestety w dobie wirusa z adaptacją może być ciężko. Juz mi o tym mówiono przy podpisywania umowy. I to mnie martwi. Ale pracować muszę, mam nadzieję że synek da radę a to ja popłaczę w kącie parę dni i będzie dobrze 😊
No tak wirus teraz wszystko utrudnia. Masz jeszcze trochę czasu, znasz też już swoje dziecko troszkę, pozwól mu na kontakt z dziećmi częsty już teraz, na placu zabaw czy gdziekolwiek, nie z rodziną a z obcymi dziećmi, zobacz jak reaguje. Mój syn np był taki że nie spuszczał mnie z oczu, wszędzie musiałam podchodzić z nim, do każdej zabawki, do każdego dziecka. Córka jak sobie coś lub kogoś upatrzy to idzie przed siebie nie patrząc nawet gdzie ja jestem, bawi się z innymi otwarcie, podchodzi sama i zaczepia. Syn pierwsze dwa tygodnie w przedszkolu przeplakal i wydaje mi się że właśnie głównie z powodu takiego skrytego, cichego charakteru. Córkę wydaje mi się że gdybym miała posłać do żłobka to dużo łatwiej by się tam odnalazła nawet teraz kiedy ma dopiero półtora roku bo jest poprostu bardziej otwarta i śmielsza. Oczywiście mogę się mylić:p
Co do chorób to musisz się nastawić na częstsze infekcje, to dotyczy żłobka jak i przedszkola, wirusów jest mnóstwo i nie ma szans się na wszystkie uodpornić bezobjawowo, swoje każdy mały czy duży człowieczek odchoruje, jedni ciężej inni lżej. I właśnie żeby każda chorobę przeszedł łagodniej możesz postawić na wzmacnianie organizmu, zapobieganie. Dużo witamin, naturalnych syropów, zwłaszcza że idzie jesień. A im szybciej przyzwyczai się do takich domowych mikstur tym łatwiej później z podawaniem przy infekcji i mozna się często obejść bez leków i wizyt u lekarzy.
 
Moje oba chodzą do żłobka. Zaczęły w wieku 10 miesięcy i tak na dobra sprawę to nic im się tam strasznego nie dzieje.
Choroby niestety będą się paletac dookoła ale tak to jest w skupiskach ludzkich. Nie unikniesz. Na pocieszenie powiem, ze po pierwszym roku większość się uspokaja i potem już tylko dochodzą choroby wieku dziecięcego.
 
reklama
Dobry żłobek uznałam za opcję lepszą niż przypadkowa opiekunka (np. wpatrzona w smartfona przez cały dzień). Przerabialiśmy najpierw żłobek prywatny, jeden z lepszych w okolicy. Był ok, ale tak do końca mnie nie porwał. Później państwowy - nieco dalej, ale z najlepszą opinią. Miałam pewne obawy, ale okazało się, że ma sporo zalet - własna kuchnia (vs catering w prywatnym małym), miłe i nieprzypadkowe Panie (wykwalifikowane, czułam że dziecko jest bezpieczne), duże sale i zewnętrzny plac zabaw, dobrze zorganizowany plan dnia, duża i funkcjonalna szatnia.
I w jednym, i w drugim przypadku mogłam liczyć na relację opiekunek przy odbiorze dziecka.
Niestety w obu placówkach dziecko więcej chorowało niż uczęszczało, więc musieliśmy znaleźć inne rozwiązanie w kwestii opieki. Być może to kwestia słabszej odporności, chociaż z drugiej strony bez żłobka dziewczyna jest zdrowa jak ryba, więc winię raczej nieodpowiedzialnych rodziców posyłających do żłobka chore, niedoleczone i infekujące dzieci niż instytucję żłobka samą w sobie (która ma sporo zalet, głównie w zakresie rozwojowym i społecznym) .
Nie ma uniwersalnej odpowiedzi na pytanie czy lepszy żłobek prywatny czy państwowy. Opłata 2000 nie zawsze gwarantuje najlepszą opiekę, a i funkcjonowanie państwowej placówki zależy głównie od osoby zarządzającej i kadry.
 
reklama
Ja strasznie żałuje, ze puściłam córkę do żłobka w wieku 2 lat, a nie wcześniej. Bałam się strasznie jak to będzie, bo dwa lata zostawała tylko ze mną i z mężem. Pierwszy dzien została dwie godziny i było jej za mało. Chodzi do żłobka uśmiechnięta. Maja bardzo dużo fajnych zajęć. W domu nie byłam w stanie jej tyle wymyślać. Chodzi od czerwca i katar jest już ponad miesiac ale to akurat na żeby. Nic się nie martw. Tez się martwiłam i nie puściłam jej. Teraz żałuje, bo po roku bardzo chciała iść do dzieci, a miejsc już nie bylo
 
Rozwiązanie
Do góry