haha Pati- super takie wypady!
ja mialam tez dosc ciekawy weekend...i meczacy - w piatek bylam z Gracjanem na babskiej imprezce(tym razem go ze soba wzielam, bo moge wowczas bez stresu dluzej posiedziec, a on i tak je i spi
..wiec i tym razem nie bylo inaczej
Dusia chora zostala z A- malowali mieszkanie
w sobote zaprosili nas znajomi - mielismy wpasc na chwilke..skonczylo sie, ze dolaczyla sis z chlopakiem i imprezka skonczyla sie nad ranem po 24...
w niedziele bylismy na ur. u psiolki Klaudii i po 21 wrocilismy...
w pon. Klauide przetrzymalam w domu, bo miala jeszcze taki mokry kaszel- inhalowalam ja i podawalam syropy, a po poludniu dostalam tel z przedszkola, ze nie wazne, czy chora czy nie dziecko ma obowiazek chodzenia do przedszkola:O, bo inaczej poniesiemy kare 250 f...a tlumaczenie, ze przeciez w czwartek odebralam dziecko z goraczka...w sumie niewiele dalo..jakbym gadala ze sciana- maja dotacje i frekfencja jest najwazniejsza!...jak moj maz sie wkurzyl, powiedzial to co mialem dziecko wymiotujace z rozwolnieniem puscic? -uslyszal -w szkole mamy toalety i pielegniarke!:OOOOOOOOOOOOOOO dzis bylam u dyr. wyjasnic te syt. powiedziala, ze tylko ciezkie przypadki zwalniaja dziecko z obowiazku chodzenia do szkoly..skloro tak bylo i w przypadku Klaudii, ze to nie byl zwykly katar, czy kszel to ok..ale i tak ona w klasie najrzadziej chodz(od wrzesnia OPUSILA TYDZ SZKOLY PRZEZ CHOROBE (gdzie same za mna dzwonily, bo wymiotowala w szkole!I TYDZ BO BYLISMY W PL OCHRZCIC GRACJANA!.bez komentarza!