reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Majówki 2014

Ja również czuję już wyraźne ruchy malutkiego, ale nie kopniaczki, tylko czuję wtedy jak się przekręca
laugh.gif.pagespeed.ce.Ef0GmO-8PG.gif
wspaniałe uczucie!
u mnie też tak jest :-)
jesli miałabym wybrać któreś z porównań, to byłoby to muśnięcie ogona ryby:-D

Kpe007 gratulacje siuraczków! 10 kg w ciązy bliźniaczej to się chyba nie da;-)

Lena ale go załatwili w pracy. szkoda :( może jeszcze coś wymyslicie do grudnia

ja też połóg przechodziłam bardzo dobrze. Nawał mleczny był dokuczliwy, ale miałam dobry laktator i brałam gorące kąpiele. jak cycki zanurzałam to mleko samo leciało, na koniec zimny prysznic:-D

Dziś oglądałam kawałek tego serialu o in vitro i tam dziewczyna bliźniaki urodziła wyjątkowo dorodne - 2750 g i 3150 g.
też oglądalam. zryczałam się nas tym porodzie:-)

pat&mom perełka oszczędzajcie się i odpoczywajcie. wiem, ze kota można dostac leząc, łatwo mówić, życze wytrwałości!

teściowa w szpitalu, mąż wrócil do domu z tego tytułu. więc teraz wszystko trochę sie kręci wokół tego.
pozdrawiam was
 
reklama
Cześć dziewczyny :))

Niestety Was rozumiem, też zaraz idę na wykłady. Tak mi się nie chce, że ja pierdziele ... ale chyba zostanę tylko na jednym, tym obowiązkowym :p i się bujnę do domu :p zobaczymy... bo to jest dla mnie straszna męczarnia tyle godzin na dupsku siedzieć :( przyzwyczaiłam się do studiów dziennych, a teraz dupa, nie idzie się przestawić :/

Mimo wszystko miłego dnia! :)
 
witam sobotnio :tak:
u nas też mglisto :confused2: ale w miarę przyjemnie, 7 st ;-) byłam już w biedronce po buły, więc przetestowałam aurę ;-)
ale jak czytam o nadchodzącym tygodniu :eek: poniżej zera i śnieg :szok: już?

wczorajszy dzień miałam średni ... pewnie te nerwy we mnie siedziały ... nie mogłam nic zjeść :-( na obiad pojechaliśmy do knajpki i strasznie męczyłam się by zjeść cokolwiek ... chłopaki podrzucili mnie do domu, poszłam spać ;-) a oni pojechali do mrówkowego przedszkola na zajęcia jakieś matematyczne ;-) przespałam się, obejrzałam przyjaciół ;-) zjadłam resztkę fasolki po bretońsku i odżyłam :-D starczyło mi sił na drobne zakupy w tesco ;-)
dzisiaj pracuję, ale z domu ;-) i żaden burak mi nie groźny :-D bo nie zna mojego służbowego numeru :-D więc luźno sobie pracuję ;-) nikt mi nie przeszkadza, siedzę w dresiku i wpierniczam mandarynki (genialna dostawa do mojej biedronki :tak: już są te mniam, mniam ;-) ) ...
a ten burak ode mnie z pracy ... nie ma osoby, która nie miała z nim przebojów ... jest jakimś tam kierownikiem (kierownik raczej za staż pracy, za wiedzę to mógłby co najwyżej śmieci zbierać ;-) ) ... burak wybiera sobie ofiary i atakuje ... raz ja, raz ktoś inny ;-) nawet mój obecny kierownik, który był kiedyś jego podwładnym miał z nim ścięcia ... do tego stopnia, że w szpitalu wylądował :eek: tak więc kierownik mnie rozumie ;-) jesteśmy w innym pionie, a mimo wszystko burak atakuje ...
przeciwstawiam się jemu jak mogę, przestaję dyskutować, przypominam o moim kierowniku, któremu całkowicie podlegam ;-) i nakazuje przeprowadzić rozmowę z dyrektorem ;-) a muszę dodać, że dyrekcja też buraka nie trawi ;-)
wczoraj dowiedziałam się, że jak pracowała syn buraka w jego dziale, to burak potrafił przy ludziach syna swego rodzonego od góry do dołu pojechać :szok: szczerze współczuję takiego ojca, męża ... generalnie pan burak uważa, że kobieta nie ma mózgu i co najwyżej nadaje się do gotowania, sprzątania itp :eek: specjalista jeden, od roku uczę go skanować i jeszcze nie opanował tego ;-) już nie wspomnę, że nie wie do czego służy przycisk "wyślij/odbierz" w outlooku ;-)
porozmawiałam z moim kierownikiem, kazał się nie przejmować - szczególnie teraz ;-) bo powiedziałam mu, że w ciąży jestem :tak: i wiecie jak zareagował? jak chcesz, to możemy pomyśleć o pracy na zasadzie home office :eek: wiedziałam, że on fajny, ale nie spodziewałam się, że aż tak :-) zresztą ma córkę niewiele młodszą ode mnie, więc inaczej na to patrzy ;-)


ZOSIUSAMOSIU co by miał Mrówek z Żabeczki ;-) on i tak musi do przedszkola chodzić - zerówkowicz z niego, więc musi chodzić :tak: a ja jakoś nie chcę w domu siedzieć ;-) w ciąży mrówkowej byłam całkowicie bezrobotna ;-) skończyłam studia, obroniłam pracę, wzięłam ślub ;-) i siedziałam w domu ;-) strasznie się wynudziłam, pojawiały się spięcia z M ;-) bo ja siedzę w domu, a on pracuje i jest zmęczony ;-)
lubię siedzieć w pracy :-D burak nie zmusi mnie do wcześniejszego zwolnienia ;-) on jest tylko jeden, nas jest więcej ;-)


eeeeej, obleśny Mrówek :-D obgryza głośno paznokcie ... u stóp :szok: teraz zrobił focha ;-) bo krzyknęłam :-D


byliśmy wczoraj na Igrzyskach Śmierci uuuu super bardzo mi się podobało ale nie wiedziałam że będzie jeszcze jedna cześć i tak się skończyło z niedosytem oglądania;-) wogóle to jest książka muszę ją dorwać :-)
słoneczko, książki są trzy ;-) mam je w czytniku od roku :-D i jakoś zabrać się nie mogę ;-) zawsze coś ciekawszego rozpocznę i tak jakoś ta trylogia czeka sobie ;-)


a skoro o książkach ;-) mam Inferno Dana Browna w formacie mobi/epub ;-) więc jakby któraś chciała przeczytać, to na priw mi dać namiary mailowe ;-) może jakiś wątek utworzymy z listą książek na czytnik? ;-) najlepiej na grupie zamkniętej ;-) zaraz utworzę listę książek, które mam i mogę rozesłać ;-)


plan obiadowy na dziś :-D rosół ;-) planów na drugie danie brak ;-) jeszcze brak ;-)


połóg miałam ok ;-) jakoś mi nie dokuczał ;-)
3 tygodnie po porodzie bzyknęłam ślubnego (mega duża częstotliwość) ... miałam potworną chcicę :-D
 
Aśku jeśli miałabyś w domu umierać z nudów, to pewnie, lepiej chodzić do pracy. Jeśli czujesz się dobrze, widzę same plusy:) Sama bym chciała do pracy, buuu.Piszę ze szkoły z telefonu więc przepraszam za brak pogrubienia. Co za nudy. Aktualnie o prawnych instrumentach realizacji polityki ekologicznej państwa. Zasypiam. I niestety kości dają już znać o sobie:/ po przewie urywam się do domu. Czuję się jak staruszka.
 
hej dziewczynki

Wsołczuje i tule te wszystkie które męczą się na zajęciach .... jednak w ciąży wysiedzieć cały dzień na tyłku bez ruchu nie jest lekko

Amelka czuje sie w maire, doszedł katar -faszerujemy się lekami , mam nadzieję , że uchrinimy się od większej choroby.

Dziewczyny mamy teraz ciężki czas, musimy podjąć bardzo poważna decyzję . Nie bardzo chciała bym o tym na ogólnym pisać...echh ciężko
 
Witam!

Wczoraj sie chwalilam, ze juz mi lepiej a dzis ledwo otworzylam oczy i pobieglam wymiotowac :/. Teraz jest lepiej, wzielam sie za sprzatanie i nawet zjadlam jajko na twardo ze szparagami.. Dzisiaj mam gosci kolo poludnia a pozniej pojde do mamusi na obiadek. Maz w pracy do 16 dzisiaj, dlugi dzien bo od 6 a ja jak tylko posprzatam i siebie ogarne to bede odpoczywac.

Lena maz zawsze moze sie rozchorowac na ten dzien ;)
Pampuszek ja wczoraj jak oddychalam mialam takie lekkie bole i klocie, mysle, ze to macica moze sie powiekszac, w koncu dzidzius rosnie.
Babelek mam nadzieje, ze wszystko w porzadku?

Wspolczuje wszystkim, ktore maja dzis zajecia na uczelniach albo prace.. Dacie rade! A jak nie to sie zwalniajcie i wracajcie do domkow ;)
 
Kpe - Tak, wiem że kofeina w ciąży niewskazana, ale tyle co ja tę kawę chcę pić (maks raz w tygodniu wychodzi) to raczej nie zaszkodzi ;). Ale jak już czuję się źle, to wiem że coś jest nie tak, bo mój organizm krzyczy - to jest złe!!! :D. Ale gdyby było wszystko ok, to pewnie bym sięgała czasami. A jeśli chodzi o rozpuszczalną, to wolę zwykłą kawę (sypaną, czy z ekspresu), a też widziałam bezkofeinową taką więc muszę pomyśleć ;)

bajka - a ja właśnię Inki nie lubię :p. Piłam trochę na początku, ale teraz nawet tego zapachu nie mogę znieść :p.Jeśli chodzi o kłucie to ja się tym nie przejmuję, tylko nawet cieszę że coś mi tam się dzieje, bo taka bezobjawowa ciąża prawie :p.

mi_lva - ja też chcę na Igrzyska :D. Może za tydzień się uda ;).

Aśku - ja też wczoraj zakupiła kilo mandarynek i tak sobie jem po trochu :D

Dziewczyny - widzę że studiujecie zaocznie, pracujecie poza tym czy dlaczego tak ? ;) Pytam z ciekawości bo ja studiuję dziennie.

A dziś dooobry dzień :D Odpocznę po wczorajszych stresach w końcu. Tylko jest taki problem że był plan poinformować dziś rodzinę o ciąży :p. I boooję się :D
 
reklama
hej dziewczynki,

ja wczoraj miałam wyjątkowo udany wieczór najpierw zakupy potem kino a na koniec pyszna kolacja:)
dziś jedziemy poszaleć do Wrocławia na zakupki a jutro na roczek i mam takie pytanko do Was co kupić siostrzeńcowi, który ma już wszystko?

Makao współczuje, ja bym nie dała rady wytrzymać dobrze, że studia mam już za sobą:)
Perełka nie stresuj się, wszystko będzie dobrze, nie myśl ciągle o tym bo się bardziej nakręcasz!

ja zawsze staram się kupować coś co się przyda, coś pożytecznego :) zazwyczaj to są ciuszki. Dziecko szybko rośnie a rodziców nie zawsze stać na jakiś lepszy ciuszek. Jeśli uważasz, że to nie najlepszy pomysł możesz zadzwonić do rodziców i zapytać, czy jest coś czego brakuje Maluszkowi i wtedy problem rozwiązany :)

witam sobotnio :tak:
u nas też mglisto :confused2: ale w miarę przyjemnie, 7 st ;-) byłam już w biedronce po buły, więc przetestowałam aurę ;-)
ale jak czytam o nadchodzącym tygodniu :eek: poniżej zera i śnieg :szok: już?

wczorajszy dzień miałam średni ... pewnie te nerwy we mnie siedziały ... nie mogłam nic zjeść :-( na obiad pojechaliśmy do knajpki i strasznie męczyłam się by zjeść cokolwiek ... chłopaki podrzucili mnie do domu, poszłam spać ;-) a oni pojechali do mrówkowego przedszkola na zajęcia jakieś matematyczne ;-) przespałam się, obejrzałam przyjaciół ;-) zjadłam resztkę fasolki po bretońsku i odżyłam :-D starczyło mi sił na drobne zakupy w tesco ;-)
dzisiaj pracuję, ale z domu ;-) i żaden burak mi nie groźny :-D bo nie zna mojego służbowego numeru :-D więc luźno sobie pracuję ;-) nikt mi nie przeszkadza, siedzę w dresiku i wpierniczam mandarynki (genialna dostawa do mojej biedronki :tak: już są te mniam, mniam ;-) ) ...
a ten burak ode mnie z pracy ... nie ma osoby, która nie miała z nim przebojów ... jest jakimś tam kierownikiem (kierownik raczej za staż pracy, za wiedzę to mógłby co najwyżej śmieci zbierać ;-) ) ... burak wybiera sobie ofiary i atakuje ... raz ja, raz ktoś inny ;-) nawet mój obecny kierownik, który był kiedyś jego podwładnym miał z nim ścięcia ... do tego stopnia, że w szpitalu wylądował :eek: tak więc kierownik mnie rozumie ;-) jesteśmy w innym pionie, a mimo wszystko burak atakuje ...
przeciwstawiam się jemu jak mogę, przestaję dyskutować, przypominam o moim kierowniku, któremu całkowicie podlegam ;-) i nakazuje przeprowadzić rozmowę z dyrektorem ;-) a muszę dodać, że dyrekcja też buraka nie trawi ;-)
wczoraj dowiedziałam się, że jak pracowała syn buraka w jego dziale, to burak potrafił przy ludziach syna swego rodzonego od góry do dołu pojechać :szok: szczerze współczuję takiego ojca, męża ... generalnie pan burak uważa, że kobieta nie ma mózgu i co najwyżej nadaje się do gotowania, sprzątania itp :eek: specjalista jeden, od roku uczę go skanować i jeszcze nie opanował tego ;-) już nie wspomnę, że nie wie do czego służy przycisk "wyślij/odbierz" w outlooku ;-)
porozmawiałam z moim kierownikiem, kazał się nie przejmować - szczególnie teraz ;-) bo powiedziałam mu, że w ciąży jestem :tak: i wiecie jak zareagował? jak chcesz, to możemy pomyśleć o pracy na zasadzie home office :eek: wiedziałam, że on fajny, ale nie spodziewałam się, że aż tak :-) zresztą ma córkę niewiele młodszą ode mnie, więc inaczej na to patrzy ;-)


ZOSIUSAMOSIU co by miał Mrówek z Żabeczki ;-) on i tak musi do przedszkola chodzić - zerówkowicz z niego, więc musi chodzić :tak: a ja jakoś nie chcę w domu siedzieć ;-) w ciąży mrówkowej byłam całkowicie bezrobotna ;-) skończyłam studia, obroniłam pracę, wzięłam ślub ;-) i siedziałam w domu ;-) strasznie się wynudziłam, pojawiały się spięcia z M ;-) bo ja siedzę w domu, a on pracuje i jest zmęczony ;-)
lubię siedzieć w pracy :-D burak nie zmusi mnie do wcześniejszego zwolnienia ;-) on jest tylko jeden, nas jest więcej ;-)


eeeeej, obleśny Mrówek :-D obgryza głośno paznokcie ... u stóp :szok: teraz zrobił focha ;-) bo krzyknęłam :-D


słoneczko, książki są trzy ;-) mam je w czytniku od roku :-D i jakoś zabrać się nie mogę ;-) zawsze coś ciekawszego rozpocznę i tak jakoś ta trylogia czeka sobie ;-)


a skoro o książkach ;-) mam Inferno Dana Browna w formacie mobi/epub ;-) więc jakby któraś chciała przeczytać, to na priw mi dać namiary mailowe ;-) może jakiś wątek utworzymy z listą książek na czytnik? ;-) najlepiej na grupie zamkniętej ;-) zaraz utworzę listę książek, które mam i mogę rozesłać ;-)


plan obiadowy na dziś :-D rosół ;-) planów na drugie danie brak ;-) jeszcze brak ;-)


połóg miałam ok ;-) jakoś mi nie dokuczał ;-)
3 tygodnie po porodzie bzyknęłam ślubnego (mega duża częstotliwość) ... miałam potworną chcicę :-D


Aśku pewnie że tak :) jeśli lubisz prace i nie jest zbyt męcząca to nie idź na zwolnienie. Ja nie miałam wyjścia, bo by mnie zajeździli... :/ miałam tak w poprzedniej ciąży, nikogo nie interesowało to, że jestem w szczególnym stanie. A prośba o pomoc kończyła się tak - kogoś znajdziemy - i nikogo nie znaleźli do pomocy :/ a gburem i burakiem się nie przejmuj, nie ma co się denerwować przez jakiegoś świra :)
tego synka masz zajebistego :) ale te paznokcie... moja siostra miała tak samo, tylko ona obgryzała na maksa, aż mama kupiła lakier do paznokci, po którym zwymiotowała i potem się nauczyła nie obgryzać :) no u rąk to każdemu się zdarza, ale u nóg?? :)
hej dziewczynki

Wsołczuje i tule te wszystkie które męczą się na zajęciach .... jednak w ciąży wysiedzieć cały dzień na tyłku bez ruchu nie jest lekko

Amelka czuje sie w maire, doszedł katar -faszerujemy się lekami , mam nadzieję , że uchrinimy się od większej choroby.

Dziewczyny mamy teraz ciężki czas, musimy podjąć bardzo poważna decyzję . Nie bardzo chciała bym o tym na ogólnym pisać...echh ciężko
jak chcesz to możesz napisać na priv. Przypuszczam, że każda z nas mogłaby Ci coś doradzić obiektywnie :) zdrówka!

Dziewczyny ja skończyłam studia w sierpniu i baaardzo się z tego powodu cieszę i wiem co przeżywacie. Powodzenia! Jak czujecie, że nie dacie rady, to idźcie do domku, po co się przemęczać. A to siedzenie w jednym miejscu i słuchanie częściej głupot... (zależy od wykładowcy) to jest masakra. Wytrwałości dziewczynki :)
 
Do góry