reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mądrości doświadczonych mam ;)

reklama
Kaana - masowanie krocza, wiesiołek. To powinno pomóc :)

Co do ochraniaczy - dlatego nie są polecane, bo są przypadki, że się dziecko niestety tak wpatuli w nie, że się udusi :/

Moje rady i przemyślenia:
-nie kupować dziecku zabawek i książek - dostaniecie ich tyle, że nie będzie gdzie chować
-nie kupować od razu dużych i ekonomicznych opakowań kosmetyków - problem co jak dziecko akurat źle na nie zareaguje
-rytuały, rytuały i jeszcze raz rytuały
- dziecko od początku w swoim pokoju powinno spać, jasne - pierwsze miesiące trudne są, ale później jaki komfort :)
 
Ile mam tyle rad i opinii ;) Ja po swoich doświadczeniach radzę przed zakupem wszelkich ułatwiaczy wychowania, usypiaczy (np. szumisie), tudzież zabawek wypróbować na swoim dziecku u znajomych ;)
- karuzelkę kupiliśmy za kupę forsy jak synek skończył 3 mies., a moje dziecko się jej bało i stan ten się nie zmienił (dzieci znajomych leżały wpatrzone w te ustrojstwa bite godziny).
- Huśtawka dla niemowląt - nienawidził jej, jeden wielki płacz (dzieci znajomych na tym momentalnie zasypiały).
- Otulacze/śpiworki - jeden ryk (nie cierpi mieć splątanych i okrytych nóżek, od urodzenia spał bez skarpet bo nawet śpiochy go wnerwiały, a urodził się we wrześniu czyli po upałach. Przykryty tylko kocykiem i jakoś nie marzł w nocy, dodatkowo się rozkopywał. Chyba się zahartował bo nie choruje ;) Kołdrę dostał jak skończył 1,5 roku.
- poduszka do spania - dopiero po 1 r.ż. Paweł Zawitkowski mówi, że jak mama chce poduszkę, to niech ją sobie flamastrem na prześcieradle narysuje ;)
- ochraniacz na szczebelki - mieliśmy, bo młody się bardzo rzucał, ale po poczytaniu artykułów o śmierci łóżeczkowej spowodowanej wciśnięciem noska między materac a ochraniacz zdjęłam bezpowrotnie i siniaków nie było (polecam łóżeczka turystyczne - mają miękkie boki i ochraniacze nie są potrzebne) :)
- do kąpieli - dla każdego dziecka co innego ;) mojemu podpasował żel do mycia ciała i włosów Hipp, a miał uczulenie na Ziajkę i Johnsona. W emolientach podobno nie powinno sie kąpać zdrowej skóry, żeby nie przyzwyczaić, bo jak coś później wyskoczy to nic nie będzie działało. Mój synek miał suche miejsca na nóżkach i smarowaliśmy emulsją do ciała Emolium.
- do wanienki - na dno pielucha tetrowa, żeby się dziecku pupka nie ślizgała. Gąbki masakra- pożywka dla bakterii.
- na ciemieniuchę oliwa z oliwek, oliwka dla niemowląt, olej kokosowy itp.

Chciałabym się dowiedzieć więcej o masażu krocza, wiesiołku i naparze z liści malin. O co chodzi? I jak się wykonuje ten masaż? W poprzedniej ciąży słyszałam o tym ale nie wykonywałam, a skończyło się na cc.
 
A ja chcę wiedzieć więcej o tym przygotowywaniu krocza do porodu, Maksymalnie dużo jak się da poproszę ;)

Ubawiłaś mnie tym zapałem :) Ale w pełni rozumiem

http://dzidziusiowo.pl/ciaza-i-porod/ciaza/927-masaz-krocza-i-cwiczenia-miesni-kegla

Tu jest instrukcja. Nas na szkole uczyli żeby łapać ścianki między kciuk a palec wskazujący i masować, myślę, że skutek ten sam, ważna systematyczność i konsekwencja.
Tylko tak jak pisałam to na kilka tygodni przed i na pewno po konsultacji z ginem, zwłaszcza jak masz jakieś podejrzenia z szyjką.
Jeśli wybierasz się na szkołę to na pewno będą o tym mówić.
 
Kaana - masowanie krocza, wiesiołek. To powinno pomóc :)

Co do ochraniaczy - dlatego nie są polecane, bo są przypadki, że się dziecko niestety tak wpatuli w nie, że się udusi :/

Moje rady i przemyślenia:
-nie kupować dziecku zabawek i książek - dostaniecie ich tyle, że nie będzie gdzie chować
-nie kupować od razu dużych i ekonomicznych opakowań kosmetyków - problem co jak dziecko akurat źle na nie zareaguje
-rytuały, rytuały i jeszcze raz rytuały
- dziecko od początku w swoim pokoju powinno spać, jasne - pierwsze miesiące trudne są, ale później jaki komfort :)

Tu zgadzam się ze wszystkim w 100% ;)


Ile mam tyle rad i opinii ;) Ja po swoich doświadczeniach radzę przed zakupem wszelkich ułatwiaczy wychowania, usypiaczy (np. szumisie), tudzież zabawek wypróbować na swoim dziecku u znajomych ;)
- karuzelkę kupiliśmy za kupę forsy jak synek skończył 3 mies., a moje dziecko się jej bało i stan ten się nie zmienił (dzieci znajomych leżały wpatrzone w te ustrojstwa bite godziny).
- Huśtawka dla niemowląt - nienawidził jej, jeden wielki płacz (dzieci znajomych na tym momentalnie zasypiały).
- Otulacze/śpiworki - jeden ryk (nie cierpi mieć splątanych i okrytych nóżek, od urodzenia spał bez skarpet bo nawet śpiochy go wnerwiały, a urodził się we wrześniu czyli po upałach. Przykryty tylko kocykiem i jakoś nie marzł w nocy, dodatkowo się rozkopywał. Chyba się zahartował bo nie choruje ;) Kołdrę dostał jak skończył 1,5 roku.
- poduszka do spania - dopiero po 1 r.ż. Paweł Zawitkowski mówi, że jak mama chce poduszkę, to niech ją sobie flamastrem na prześcieradle narysuje ;)
- ochraniacz na szczebelki - mieliśmy, bo młody się bardzo rzucał, ale po poczytaniu artykułów o śmierci łóżeczkowej spowodowanej wciśnięciem noska między materac a ochraniacz zdjęłam bezpowrotnie i siniaków nie było (polecam łóżeczka turystyczne - mają miękkie boki i ochraniacze nie są potrzebne) :)
- do kąpieli - dla każdego dziecka co innego ;) mojemu podpasował żel do mycia ciała i włosów Hipp, a miał uczulenie na Ziajkę i Johnsona. W emolientach podobno nie powinno sie kąpać zdrowej skóry, żeby nie przyzwyczaić, bo jak coś później wyskoczy to nic nie będzie działało. Mój synek miał suche miejsca na nóżkach i smarowaliśmy emulsją do ciała Emolium.
- do wanienki - na dno pielucha tetrowa, żeby się dziecku pupka nie ślizgała. Gąbki masakra- pożywka dla bakterii.
- na ciemieniuchę oliwa z oliwek, oliwka dla niemowląt, olej kokosowy itp.

Chciałabym się dowiedzieć więcej o masażu krocza, wiesiołku i naparze z liści malin. O co chodzi? I jak się wykonuje ten masaż? W poprzedniej ciąży słyszałam o tym ale nie wykonywałam, a skończyło się na cc.


Masz rację, ja na przykład sama boję się szumisia. Usłyszałam go u znajomych i jakoś nie mam odwagi zapodać własnemu dziecku ;)

Widać, że Twój syn to wyjątkowy indywidualista :) no i w takich wypadkach wszelkie teorie rzeczywiście można sobie zrolować i wyrzucić :)

Masaż - opisałam wyżej. Ja go robiłam najzwyklejszym olejkiem z migdałów.
Wiesiołek - też na kilka tyg przed. Dla ambitnych łyżka tłoczonego na zimno oleju wiesiołkowego (paskudny :)
wersja łatwiejsza Oeparol w kapsułkach.
Liście malin - dostępne w dobrych sklepach zielarskich. Zalewa się i pije napar.

Masaż co oczywiste ma na celu uelastycznienie pochwy i zminimalizowanie ryzyka pęknięcia krocza podczas porodu.
Wiesiołek i liście mają zmiękczyć szyjkę macicy co pozytywnie wpływa już na sam poród.

Ja nie mogę ocenić skuteczności masażu bo miałam vacum, ale przyjaciółki którym to polecałam były zadowolone z efektów.
Wiem też jednak, że lekarze podchodzą do tego sceptycznie i potrafią sobie żartować z tych metod.

W szpitalu w którym rodziłam jest to popularne i wręcz zalecane, ale to już pozostaje oczywiście do Waszej oceny
 
Ostatnia edycja:
Franca a rodzilas w sw. Zofii? Jeśli tak to jakie masz wrazenia? Ja teraz tam chodze do poradni przyszpitalnej i liczę że mnie nie odeślą do innego szpitala na poród;) a moj syn rzeczywiście totalny indywidualista doslownie ze wszystkim, do tego bardzo wymagający i żywiołowy. Mam nadzieję że w przyszłości ten temperament wyjdzie mu na dobre ;)
 
Ja próbowałam masażu Ale było to dla mnie nieprzyjemne. Teraz myślę znów spróbować plus liście i wiesiołek. boję się o to moje szycie trochę. Przy pierwszym lekko musieli naciąć
 
Franca a rodzilas w sw. Zofii? Jeśli tak to jakie masz wrazenia? Ja teraz tam chodze do poradni przyszpitalnej i liczę że mnie nie odeślą do innego szpitala na poród;) a moj syn rzeczywiście totalny indywidualista doslownie ze wszystkim, do tego bardzo wymagający i żywiołowy. Mam nadzieję że w przyszłości ten temperament wyjdzie mu na dobre ;)

Tak, tam właśnie rodziłam i mimo, że poród miałam bardzo kiepski (krwotok, zaniki tętna młodego i vacum) to szpital chwalę i polecam.

Ja zarówno za pierwszym razem jak i teraz miałam zaklepaną położną prywatną i nie miałam problemów żeby się dostać mimo, że był tłok. Poziom opieki super, warunki bardzo fajne, wszystko nowe, czyste.Teraz dodatkowo jeszcze mój lekarz też jest z Zośki. Mam nadzieję, że będzie ok. Za Twoje przyjęcie też trzymam kciuki :)

A synkowi to na pewno na dobre wyjdzie, ja to strasznie bym chciała żeby mój tak miał a nie po mamusi "przepraszał, że żyje". Na razie jest zdystansowany, ale zdanie własne ma jak najbardziej. Pożyjemy zobaczymy :)
 
reklama
Franca teraz tez bierzesz polozną? A mąż tez byl z Toba podczas pierwszego porodu? Ja rodzilam na Madalińskiego i bardzo jestem zadowolona ;) ale wtedy mieszkalam na Mokotowie, wiec do szpitala jechalam 5 minut, teraz mialabym blizej do Zofii, ale pamietam ze jak byl tam dzien otwarty to mowili worost ze maja wielkie oblozenie i... przyjmuja na korytarz! To mnie zdecydowanie odstraszylo wtedy. Ja bede brala polozną tym razem. Dobrze konarze że na żelaznej to koszt 2tys. zł? W św. Rodzinie 1,5tys.
 
Do góry