trzymam kciuki... może jednak?
ja mam nie tylko głowę w ciąży ale na dodatek oglądam testy na ovufriend, wykresy na tablicy, sama siebie oszukuję, że niby nie mam nadziei a w głębi duszy dałabym się pokroić za takie 2 krechy jak na niektórych testach... potem obiecuję sobie, że dopóki nie zobaczę porządnej krechy to nie będę sobie robić nadziei... ale za każdym razem "coś widzę", może jakiś cień, a poza tym to przecież za wcześnie itd. itp. przerabiałam to już wiele razy, głupia, ale trudno mi przyznać, że jest za późno i prawdopodobnie już się nie uda. Na dodatek skomplikowana sytuacja rodzinna powoduje, że nie mogę mojej matki zapytać kiedy u niej zaczęła się menopauza... U mnie pewnie to już. I dziś pewnie po prostu dowiem się u ginki, że już po herbacie. Pewnie dlatego tak odwlekam tę wizytę - od września "się wybieram"...