Hej, dziewczynki. Podczytuje was już od kilku miesięcy i mimo, że mnie nie znacie ja czuje się jakbym znala Was już od dawna. Bardzo przeżywałam wasze niepowodzenia i cieszyłam się gdy się udawało. Chciałam się już wcześniej ujawnić ale dopiero teraz poczułam się na siłach. Mój problem to prawie 2 lata starań, 2 IUI, teraz pierwsze in vitro dziś był transfer blastki 4 aa. U mnie początki endometriozy, miałam laporoskopie która uwolnila lewy jajnik od zrostow z macica, plus usunięte torbiele. Mąż słabe nasienie ale nie jakieś tragiczne. Miałam też HSG które potwierdziło drozne jajowody. Dodatkowo mam Hashimoto ale od 2 lat mam super wyniki, tylko zachodzić w ciążę. Boję się porażki zresztą jak my wszystkie, mam nadzieję ze przyjmiecie mnie do Waszej rodzinki