Mój lekarz z 1 ciąży w ogóle nie zdradza płci bo kiedyś jakaś wariatka kupiła wszystko różowe, urodziła chłopca i zrobiła mu mega awanturę. Ja go prosiłam na polowkowych, ale stwierdził, że nie powie. Potem coś podczas pomiarów mamrotał do siebie i usłyszałam zwrot "żeby fajny chłop był" popatrzylam na niego, ale się usmiechał do siebie i nic nie powiedział. Nie wiem czy to był przypadek czy jednak mi zasugerował płeć tak, żeby w razie czego się potem wyprzeć, że on nic nie mówił.Zależy od lekarza bo nie każdy chce mówić bo to często ulega jeszcze zmianie... Ale mam wielką nadzieję, że u mnie już tak zostanie [emoji4]
![]()
