A ja lekarzy rozumiem....
Pracują często po kilkanaście godzin . Mało tego pacjenci potrafią zdobyć ich prywatny numer telefonu i wydzwaniac w weekendy czy w nocy. Mojej przyjaciółki mąż jest ginekologiem , a ona za 2 tyg rodzi i płacze. Bo nie dość że męża nie ma w domu to gdy w końcu wraca przed północą to do niego pacjentki wydzwaniaja , że plamke na bieliźnie zobaczyly albo że mają zaparcia. Przekazują sobie na forum jego PRYWATNY numer tel.
Po drugie nie możemy porównywać pracy lekarza z pracą w sektorze usług nie związanych z ratowaniem życia. Dla mnie lekarz może być kompletnym mrukiem o ile mi pomoże.
W Szwecji z plamienie od razu odsylaja do domu, jeśli ciąża jest tak młoda że nie ma możliwości jej uratowania. Bo co w szpitalu pomogą ? Nic.
Rozumiem lekarzy w Pl. Są zmęczeni , systemem i kolejkami, brakiem funduszy i pacjentami , którzy przychodzą i wymagają. Pracowałam przez 12 lat z lekarzami , wiem jak to wygląda.
Pracuje z osobami niepełnosprawnymi, pomimo że pracuje często po kilkanaście godzin nie mam presji , że moja błędna diagnoza pozbawi ich życia. Jestem by im pomóc i spełnić ich życzenia. Oni ode mnie nie wymagają , moi podopieczni są tak wdzięczni , że nawet gdybym miała gorszy dzień dostanę uśmiech.
I jeszcze tylko jedno.... Pomimo że mój przyjaciel jest ginekologiem , nigdy nie zadzwoniłam do niego w nocy czy w weekend . Pomimo że krwawilam nie raz. Szanuję , że oprócz tego że jest lekarzem jest też człowiekiem posiadającym życie prywatne. I jeśli w danych godzinach nie pracuje tzn że to jego czas dla rodziny. A po drugie za odbieranie telefonów i udzielanie porad nikt mu nie płaci.
Napisane na SM-G928F w aplikacji Forum BabyBoom