Dziewczyny kochane ja was nie nadrobie, podnosze sie powoli z tej kolejnej mojej prywatnej tragedii i zaczynam ostra walke. Tym czasem wytaczam ostra artylerie, w zamiarze usuniecie zrostow, lekarz Debski z Warszawy znany ze spraw "beznadziejnych" (umowiona wizyta na 9 kwietnia) dalej badania jakie doktor zleci, szukanie przyczyn, leczenie i dopiero rusze z pelna para. Mam nadzieje ze po tym czasie uda nam sie tez szybko zajsc jak w te poprzrdnie 3 ciaze (za kazdym razem pierwsze cykle tak naprawde) bo o poprzednie sie staralismy kilka miesiecy. I ze w koncu bedzie kolejna ciaza zdrowa, nie wczesniej niz za kilka dobrych miesiecy... na sam zabieg musze na pewno kilka mies zaczekac a potem nie wiem ile rekonwalescencji plus zobaczgmy jak wyjda badania i jak dlugo bedzie trzeba szukac. Narazie od dzis zaczynam na nowo antydepresanty zeby szybciej dojsc do siebie psychicznie co za tym tez idzie fizycznie. Za jakis czas wroce, moze dopiero na starania 2019 a wy tu badzcie juz do tego czasu dawno zafasolkowane :* buziaki i dziekuje za wasze wspaniale wsparcie. Bede sie odzwywac od czasu do czasu, dam znac jak badania