reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipcowe mamy 2018

hm ja tego zle nie kojarze w calym tym rodzeniu:D
Ja też przebijania źle nie kojarzę. Zdecydowanie najgorsze jest sprawdzanie rozwarcia jak mi tam lekarka łapę pchała. Miałam ochotę ja kopnąć, ale sama była w ciąży, więc pocieszałam się myślą, że za parę miesięcy jej ktoś tak łapę wsadzi ;)
 
reklama
My mieszkamy w Stargardzie i u nas do niedawna były dwa ronda a teraz żeby rozładować korki wszędzie robią... Miasto niewielkie a rondo na każdej ulicy będzie ... I to robią kilka na raz i przez to jeszcze gorsze korki bo każdy musi jechać ta sama ulicą [emoji39] a między Stargardem a Szczecinem też robią rondo i właśnie to jest najgorsze bo ludzie że Szczecina pracują w Stargardzie i Ci że Stargardu w Szczecinie a opricz tego wiadomo, że często się jeździ do dużego miasta na zakupy, do kina itp... Więc jednen pas w obie strony... I jeszcze tam jest krzyżówka i z innych wiosek też chcą wyjechać... Więc z 4 ulic jednym pasem wszyscy
No co ty, rondo na każdym skrzyżowaniu to w Rybniku [emoji23]
 
My mieszkamy w Stargardzie i u nas do niedawna były dwa ronda a teraz żeby rozładować korki wszędzie robią... Miasto niewielkie a rondo na każdej ulicy będzie ... I to robią kilka na raz i przez to jeszcze gorsze korki bo każdy musi jechać ta sama ulicą [emoji39] a między Stargardem a Szczecinem też robią rondo i właśnie to jest najgorsze bo ludzie że Szczecina pracują w Stargardzie i Ci że Stargardu w Szczecinie a opricz tego wiadomo, że często się jeździ do dużego miasta na zakupy, do kina itp... Więc jednen pas w obie strony... I jeszcze tam jest krzyżówka i z innych wiosek też chcą wyjechać... Więc z 4 ulic jednym pasem wszyscy
Już teraz dawno nie byłam bo ostatni raz jak Marysia miała 3 latka. Tak jeździłam co roku tzn przez Szczecin musieliśmy przejechac bo w Policach mam chrzestną i babcie mialam
 
Ja też przebijania źle nie kojarzę. Zdecydowanie najgorsze jest sprawdzanie rozwarcia jak mi tam lekarka łapę pchała. Miałam ochotę ja kopnąć, ale sama była w ciąży, więc pocieszałam się myślą, że za parę miesięcy jej ktoś tak łapę wsadzi ;)
Faktycznie to najgorzej z porodu spr rozwarcia ,podczas skurczy pcha łapska boliiii
 
@Marika92 - jak plecy? I jak kuchnia?
Bo wiesz, my tu na fotki czekamy ;)
(swojej nie mam, to chociaż twoją się pozachwycam ;))

@Marzycielka - jak mąż? Już w domu?
I jak ty dajesz radę z tym wszystkim..?
Tak, na szczęście w domu. Nie ma tragedii, ale mam kolejne takie starsze dziecko. Trzeba pomóc mu ubrać koszulke, umyć sie, zrobić zjesc, jak gdzies idzie to drze żeby się nie wywrócil, albo nie potknął na nierównym chodniku. Tzn chodzić jakoś nie chodzi, bo przy dłuższym wysiłku jakimkolwiek drętwieje mu kark, ale jak już gdzies pelznie to się obawiam. Ale grunt że jest na tyle sprawny, żeby żyć :) Co dzień się cieszę że mi go nikt nie zabral.
Dziś mam wizytę u gin. Boję sie, bo to ten "nowy". Mam nadzieję że nie znajdzie i nie powie mi nic nowego ze złych rzeczy. Ostatnio się tak wszystko sypie, że więcej już bym chyba na barki nie wziela.
 
reklama
Tak, na szczęście w domu. Nie ma tragedii, ale mam kolejne takie starsze dziecko. Trzeba pomóc mu ubrać koszulke, umyć sie, zrobić zjesc, jak gdzies idzie to drze żeby się nie wywrócil, albo nie potknął na nierównym chodniku. Tzn chodzić jakoś nie chodzi, bo przy dłuższym wysiłku jakimkolwiek drętwieje mu kark, ale jak już gdzies pelznie to się obawiam. Ale grunt że jest na tyle sprawny, żeby żyć :) Co dzień się cieszę że mi go nikt nie zabral.
Dziś mam wizytę u gin. Boję sie, bo to ten "nowy". Mam nadzieję że nie znajdzie i nie powie mi nic nowego ze złych rzeczy. Ostatnio się tak wszystko sypie, że więcej już bym chyba na barki nie wziela.
Bedzie dobrze ,czekamy na wiesci:)
 
Do góry