Była to bardzo wczesna ciąża koniec 4 początek 5 tygodnia ledwo. Samoistnie się oczyściło niby. Byłam po tym u lekarza i wszystko wyglądało dobrze w środku według niej bez zmian, miałam niski progesteron, cały czas miałam bóle podczas trwania tej wczesnej ciąży, bóle zaczęły się już 2 tyg przed, a przed samym poronieniem miałam tak, że 2-3 dni przed lekkie plamienia, blado różowa krew w śluzie( ledwo to zauważyłam gdybym nie sprawdziła brzydko mówiąc na papierze toaletowym ), potem te 2-3 dni po miałam cały dzień bóle straszne bez krwawienia i dopiero w nocy ścisnęło mnie mocniej i zaczęłam krwawić i wyleciało coś czego nie umiem określić taka tkanka krwawilam dzień tylko potem same brązowe coś leciało ze mnie i trwało to cały tydzień, według lekarki to " Normalne " I po tym miałam dalej bole jak się skończyło to i myślałam że torbiel się zrobiła bo tak mnie bolał jajnik dalej czułam ze cos zalega w środku mi takie dziwne uczucie. I bolało aż do momentu jak znowu nie zaczęłam krwawić tym razem był to dosłownie krwotok teraz, ledwo chodziłam i mam kolejna wizytę znowu, mam przyjść pokazać się po tym żeby zobaczyć jak w środku wygląda czy po tym wszystko zeszło czy będzie potrzebna pomoc. Według niej też już mogę się starać, zależy czy owulacja będzie. Mnie boli jajnik też, mimo że już nie krwawię lekko dziś plamiłam na brązowo w sumie od wczoraj eh