Ostatni raz odniosę się do tego tematu, bo już nie mam sił zwyczajne na tłumaczenia.
To nie tak, że jak którejś z Was uda sie zajść w 2 czy 3 cyklu starań to ma stąd spadać! Czy ma się tym nie pochwalić! Właśnie ma się chwalić! Bo to innym da nadzieję na to że i Nam w końcu sie uda!
Co do bólu...słuchajcie, mnie jakiś czas temu bardzo bolał fakt jak widziałam ciężarne, normalnie ich nienawidziłam! Miałam dość tego że wszystkim sie udaje tylko nie mi! I to że miałam dość widoku kobiet w ciąży czyniło ze mnie potwora?? Ja po prostu złością odreagowywałam moje porażki! Ale przetrawiłam w końcu ten ból i zazdrość! I z czystym sumieniem mogę powiedzieć że teraz jestem w stanie cieszyć się z czyjejś ciąży! Gdzie jeszcze jakiś czas temu byłoby to dla mnie nie do pomyślenia.
Jest wiele dziewczyn (nie mam na mysli zadnej z Was) które po 2 nieudanych cyklach wrecz panikują że sa na pewno bezplodne bo nie mogą zajść...no sorry ale takiego czegos nie jestem w stanie przebolec! Bo co w takiej sytuacji mam powiedzieć np ja?? Gdzie mi leci 18 cykl starań??
Kazda z Nas inaczej przezywa starania...czasami po prostu przychodzą dni kiedy nic Nas nie cieszy, nawet forumowa ciąża...ale pozniej przychodzą te lepsze dni, kiedy cieszymy sie cudzym szczesciem wierzac ze i Nas spotka w koncu wielka radość. Wiele z Was stara sie dopiero kilka cykli i zwyczajnie mozecie nie zrozumiec mnie, Kamili czy innej dziewczyny ktora stara sie juz bardzo dlugo...nie jestescie w stanie pojąć jak chwilami Nam jest przykro ze komuś tak szybko sie udalo a my nadal walczymy...naprawde nikomu nie życzę tak długich starań, tylu przeplakanych nocy, braku nadzieii...to ze chwilami czujemy smutek jak sie komus uda nie oznacza ze sie nie cieszymy. Bo sie cieszymy, ale tez zwyczajnie bardzo zazdroscimy...tyle ze to jest ta "zdrowa" zazdrość. I ta zazdrość o cudzą ciążę wcale nie jest czyms zlym bo my jestesmy tylko ludzmi, mamy swoje emocje...które czasami biorą górę.
Kazda z Nas chce zostać mamą - tego na tym wątku sie trzymajmy[emoji120]
Tyle w temacie.