Ann - dobrze mówisz, trzeba wierzyć w marzenia

Podczytuje Was i wrzucę swoje 3 grosze na temat naszych spostrzeżeń dot. kolejnych poczęć. Wczoraj na świat przyszedł szwagrowi synek. Moja Ż kiedy wróciła ze szpitala to jednym z pierwszych zdań było: "ja chcę już też takiego". Z uśmiechem odpowiedziałem, że jeśli o mnie chodzi to nie trzeba mnie specjalnie przekonywać

A na serio, to jeśli nam los psikusa wcześniej nie sprawi to staranka o drugie dziecko zaczniemy pewnie z końcem tego roku. Akurat LCB będzie już odpowiednio "dograny" w monitorowaniu cyklu, nasze różne sprawy też pewnie już się wyklarują...i tylko mi wtedy pozostanie mocno trzymać kciuki za wymarzonego synka i prosić Was też o to

Chcemy też świadomie powalczyć kiedyś o trzecie, może za 4-5 lat...no chyba, że staranka przyniosą drugą córcię, to może coś się przyspieszy... do trzech razy sztuka i koniec

Najwyżej będę znów mówił, że u każdego zucha...druga (i trzecia?) też dziewucha. Trzeba próbować żeby nie żałować, tym bardziej będzie ułatwienie, że od lipca wujek Jarek obiecał sprawiedliwe rozwiązanie 500+

Miłego dnia i powodzenia wszystkim!