reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tatuś ciagle w trasie:(

majulek

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
23 Czerwiec 2007
Postów
47
Witam wszystkie zony i dzieci tatusiow ktorzy sa kierowcami. Moj maz od niedawna jest kierowca w firmie turystycznej, jezdzi autobusem. Nigdy nie ma go w domu, Potrafi wyjechal na tydzien czy 2 tyg a potem miec jeden, dwa dni wolego. Ja i nasza 2 letnia coreczka Maja nie jestesmy do tego przyzwyczajpone, ze taty nigdy w domu nie ma. Maja potarfi stac przy oknie i wolac "tata" ja nie daje sobie rady. Ciagle placze, jestem smutna i nic mi sie nie chce najlepiej przespalalbym cale dnie.
Wiem ze nie jestem sama do wiele zon i matek ma podobny problem. Kobietki poradzcie cos bo chyba depresja mnie dopada, Moze ma cie jakies sposoby na nude i ograomna tesknote. dodam ze nie pracuje bo zajmuje sie mała i domem.
Prosze poradzcie cos. Jestem zrozpaczona. pozdrawiam
 
reklama
majulek wspolczuje ... ciezka sytuacja, rozstania rodzinne z powodu pracy sa trudne to fakt...
ja nic konkretnego niestety ci nie poradze... jak moj maz wyjezdzal w takie trasy ja pracowalam no i nie mielismy coreczki ... powiem ci ze pomimo tego i tak bylo mi bardzo bardzo ciezko :-:)-( ... w sumie stad nasza decyzja o wyjezdzie z polski... teraz mozemy byc cala rodzinka razem ... choc jak maz pracuje wieczorem tez mi trudno wytlumaczyc malej czemu tatus nie moze jej czytac bajki albo ja kapac ...

mam nadzieje ze uporacie sie z ta nowa sytuacja domowo-rodzinna ...trzymam kciuki
 
i ja jestem zoną kierowcy:-) Krzysiek jest kierowcą tira, na szczęście jeździ tylko po kraju i nie ma go srednio kilka dni w tygodniu-czasem i w weekend pracuje.
Na początku było mi na prawdę ciężko, ale można się do tego przyzwyczaić.
Kubuś też już wie, ze jak taty nie ma to "pojechał dużym autem":-D:-D:-D:-D
Nie wiem co Ci na toporadzić :-(po prostu trzeba się chyba do tego przyzwyczaić i znaleźć dobre strony...tęsknota rozłąka może dobrze zrobić związkowi-a jak miło jest się witać;-):tak::-)
pozdrawiam wszystkie "słomiane" wdówki;-)
 
Dziekuje za slowa otuchy:) u mnie problem jeszcze jest taki ze caly czas siedze w domku z mala. Nie pracuje. Nie mam do kogo za przeproszeniem geby otworzyc bo wszyskie moje kolezanki sa w tym czasie w pracy i nie mam sie z kim spotkac.
Wiem ze to glupie ale szlag ,mnie trafia jak pomysle ze moj maz jest sobie w alpach i jezdzi na nartach a ja siedze jakten glupek w domu i og;ladam teletubisie z mala. Jeste mi okropnie! ciezko. Nie umiem sobie z tym poradzic. Moze macie racje. Moze to kwestja przyzwyczajenia. Musze sie nauczyc zyc sama bo niedlugo wakacje a wtedy to juz w ogole mojego meza nie bedzie.
jakbyscie mialay jeszcze jakies rady na samotnosc to piszcie prosze:)


Pozdrawiamy Maja Julia z mamusia:)
 
Majulek-jak to dobrze,ze jest BB:-D:-D:-D:-D:-D też bym pewnie zwariowała bez tego;-)
A ja skracam oczekiwanie na mojego m.tak:
sprzątanie,
gotowanie,
maxymalne spędzanie czasu z Kubusiem-spacery zabawy w domu
tv i BB-jak młody śpi
-też nie pracuję ale czas mam wypełniony po brzegi i jakoś mi tak czas mija....
 
Ja dokladnie robie to samo,ale wieczorami sie okropnie. nie ma z kim pogadac i w ogole:(
Jest ciezko ale no coz my zony kierowcow tak juz mamy i chyba trzeba sie poprostu do tego przyzwyczaic:)
dziekuje bardzo i pozdrawiam.

na nowy rok zycze wiecej meza w domku:) bo czego innego mozna zyczyc zonom kierowcow.
 
Witam.Wiem jak to jest siedziec samej w domu z dzieckiem bo moj maz jest kierowca tira i wraca do domu co 5 tygodni !!na kilka dni takze ja mam dopiero nieciekawa sytuacje tym bardziej ze moja corka naprawde malo widzi swojego tatusia.Moge powiedziec tylko jedno,ze trzeba sie do tego przyzwyczaic niestety.tez jest mi ciezko bo mieszkamy z dala od rodziny i znajomych wiec tak siedze z mala prawie ciagle sama.POZDRAWIAM I ZYCZE WYTRWALOSCI.:tak:
 
Naprawde super jest te baby boom.
Teraz jest mi razniej bo wiem ze nie jestem sama:(:)
Wytrwalosc i cierpliwosc tak tak tego mi trzeba, no i musze sie przyzwyczaic:)

Pozdrawiam bardzo goraco:):-)
 
reklama
Witam,wiem jak jest ciężko,siedze sama w domu.Jestem w 33tygodniu ciazy nie ma się do kogo odezwać staram się coś robić ,,zabić czas,,ale ile to można sprzątać.Maż wraca raz na tydzien też jest kierowcą,trzymaj sie cieplutko,trzeba być cierpliwym może kiedyś nastaną takie dni że będzie codziennie w domu.Pozdrawiam Magda
 
Do góry