reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Boze tak mi przykro [emoji45] przytulam z całych sił...
PrzeprasZam ze pytam ale czy dowiedziałaś się o tym przy okazji wizyty czy towarzyszyło temu jakieś krwawienie które by wskazywało na to ze coś się stało ?
Dowiedzieliśmy się na kontrolnej wizycie .Zero plamien ,żadnego bolu brzucha ,nic kompletnie . 5 dni po diagnozie przyszło poronienie .Rowno w 11 tyg . Ale u nas od początku coś było nie tak . Najpierw dostałam mocnej hiperki ,pęcherzyk za nisko w macicy ,później za wolno rósł i w 6 tyg podejrzenie pustego jaja ,wtedy już powiedzieli ,że nastąpi poronienie .przez 8 dni się nic nie wydarzyło .Na następnym USG ,gdzie byłam przygotowana ,że dzidzi już nie ma okazało się ,że jest piękny zarodek prawie 8 mm z bijącym serduszkiem .Zdaniem lekarz "wszystko w jak najlepszym porządku i mamy się nie przejmować ,że parę dni młodsze .tak się zdarza i kontrol za 3 tyg w sylwestra ".mąż przeszczesliwy,a ja bałam się cieszyć .Czułam ,że coś jest nie tak .Że nie mam prawie objawów ciążowych ,piersi raz bolały ,raz nie .Czułam się za dobrze fizycznie.Siedzialam i czytałam tylko o poronieniach , o objawach . Jadąc na USG kupiłam papierosy ,mąż do mnie ,że głupia jestem i wymyślam i że będę mogła je schować na następne paręnaście miesięcy .A ja czułam... ,że będę potrzebowała a on niestety się mylił ...ale się rozpisałam
 
Masz już dziecko? Ja zawsze myślałam, ze jak będę mieć 1 to będę całkowicie spełniona i udało się. Pierwsza stymualcja i transfer mam synka 5 letniego. Z czasem zapragnełam drugiego dziecka już 3 transfery za nami i nic a pragnienie posiadania drugiego dziecka jest chyba jeszcze większe niż poprzednio :)
Pozdrawiam
No popatrz 😊U mnie podobnie, z tą różnicą, że udał się drugi transfer. Mamy rocznego synka. A teraz jak chcieliśmy mieć drugie dziecko, i wróciliśmy po mrozaczki, to niestety nie udały nam się 4 transfery. Właśnie zaczynamy drugą procedurę.
 
Dowiedzieliśmy się na kontrolnej wizycie .Zero plamien ,żadnego bolu brzucha ,nic kompletnie . 5 dni po diagnozie przyszło poronienie .Rowno w 11 tyg . Ale u nas od początku coś było nie tak . Najpierw dostałam mocnej hiperki ,pęcherzyk za nisko w macicy ,później za wolno rósł i w 6 tyg podejrzenie pustego jaja ,wtedy już powiedzieli ,że nastąpi poronienie .przez 8 dni się nic nie wydarzyło .Na następnym USG ,gdzie byłam przygotowana ,że dzidzi już nie ma okazało się ,że jest piękny zarodek prawie 8 mm z bijącym serduszkiem .Zdaniem lekarz "wszystko w jak najlepszym porządku i mamy się nie przejmować ,że parę dni młodsze .tak się zdarza i kontrol za 3 tyg w sylwestra ".mąż przeszczesliwy,a ja bałam się cieszyć .Czułam ,że coś jest nie tak .Że nie mam prawie objawów ciążowych ,piersi raz bolały ,raz nie .Czułam się za dobrze fizycznie.Siedzialam i czytałam tylko o poronieniach , o objawach . Jadąc na USG kupiłam papierosy ,mąż do mnie ,że głupia jestem i wymyślam i że będę mogła je schować na następne paręnaście miesięcy .A ja czułam... ,że będę potrzebowała a on niestety się mylił ...ale się rozpisałam

[emoji24][emoji22][emoji24] to straszne co zsyła nam życie... najpierw daje a później zabiera.
I ta nadzieja która została Wam jeszcze dana bo wszystko było ok a nagle tak po prostu..

Czy jeszcze będziecie próbować?
 
reklama
[emoji24][emoji22][emoji24] to straszne co zsyła nam życie... najpierw daje a później zabiera.
I ta nadzieja która została Wam jeszcze dana bo wszystko było ok a nagle tak po prostu..

Czy jeszcze będziecie próbować?
Mój mąż najchętniej by już udpuscil .powiedział,że zaluje,że w ogóle zaczęliśmy .Czuje się winny .Boje się jak cholera ,ale potrzeba bycia mamą jest silniejsza . Jeszcze trzy kropki na nas czekają ,także musimy próbować . A po każdym kopniaku ,to dupa coraz twardsza . Fajnie dziewczyny ,że jesteście 😘 nigdzie nikt nas lepiej nie zrozumie ,jak tutaj 😘
 
Do góry