Hej dziewczyny, właśnie wróciłam z długiegooo spaceru i głowa teraz czysta.
Wczoraj wróciliśmy ok 20-tej, tyle godzin jazdy i na dodatek w deszczu to katastrofa.
Dla przypomnienia napiszę jakie miałam badania zrobione i Paśnik je wszystkie oglądał:
-kariotypy
-pakiet na trombofilię,
-te które się robi co pół roku w klinice- HIV, toksoplazmoza, różyczka itp
- amh
-pierdoły TSH, Lh, FSH, homocysteina, prolaktyna
Oglądał również wyniki laparoskopii i histeroskopi.
Lekarz fajny i konkretny, gdy powiedziałam że 4 transfery już miałam nieudane to powiedział dlaczego przyjechałam tak późno.
Zlecił dodatkowe badania na podstawie wywiadu; zrobiliśmy na miejscu te które są na paragonach. Jeden paragon jest męża (300zl) a ten większy mój. Jeszcze muszę zrobić IMK w 18-23 dni cyklu.
Wydaliśmy 1450 + dojdzie te IMK. I chyba nam za wizytę nie policzył bo nie widać na paragonach [emoji848].
Na wyniki mam czekać ok 4 tygodni a następną wizytę mam 26 marca. Dopiero po tej wizycie będzie wszystko wiadomo.
Gdy zobaczył skąd jesteśmy to się ucieszył, bo był w naszej miejscowości w wojsku [emoji3]. Ja mieszkam w Kaliszu pomorskim [emoji3]. Mówił że dobrze wspomina tamte czasy [emoji3].
Kurde, ktoś dobrnął do końca tego posta???