Ja z kolei przy bliznietach nie wyobrazam sobie zeby moja mama miala nie pomagac. Ja totalnie nie umiem w dziecko, a co dopiero w 2 na raz

maz wezmie 2 tygodnie opieki, ale pozniej wroci do pracy a pracuje po 12h z czego trzeba doliczyc jeszcze dajzd, wiec nie ma go 14h i w dodatku pracuje tez na nocki, a ja nie wyobrazam sobie jak to ogarne, a przynajmniej na poczatku

moja mama to polozna i obiecala, ze pomoze i ja tego bardzo chce. Mama przez tyle lat zycia ze mną juz dawno sie nauczyla, ze do paszczy lwa sie nie wchodzi

wiec swojego zdania mi narzucac nie bedzie, ani dzieci wychowywac mi tez nie bedzie to juz tez sama zapowiedziala. Pomoze jednak kiedy nie bedzie męża przy ogarnianiu blizniakow