Witam Was w 6+0, właśnie skończyliśmy 5 tydzień

Teoretycznie jutro/pojutrze kruszynie powinno zacząć bić serduszko. Chyba jej tam dobrze, brzuch pobolewa rzadziej, wręcz niezauważalnie kilka razy w ciągu doby. To chyba dobrze. Plamień nie mam. 28 lutego pierwsze USG, na którym powinno być widać coś więcej niż czarną kropeczkę
A u mnie jakoś tak mdło. Już się trochę uspokoiłam w związku z dziadkiem. Postanowiłam stawiać czoła każdemu dniowi z osobna i nie myśleć teraz o tym co będzie jak choroba już się rozwinie. One step at a time. Na razie dziadek czuje się dobrze, więc muszę być spokojna. Jak będzie gorzej, to wtedy będziemy się z tym zmierzać... Mam nadzieję, że mój plan wypali.
Na razie nadal zero objawów ciążowych prócz tego, że mam już miseczkę D, a miałam C i jestem bardzo płaczliwa. Dziś popłakałam się na eksperymencie społecznym w DD TVN
Wczoraj widziałam się z koleżanką a ona na wstępie: ojej jesteś w ciąży?! A ja jak to?! Skąd ona to wie? A ona powiedziała, że inaczej wyglądam, mam większe piersi i kiedyś wszędzie było mnie pełno a teraz jestem jakaś taka spokojniejsza i ostrożniejsza

To piękne, że tak szybko kobieta się zmienia, co? Mimowolnie chce chronić to co nosi pod sercem...
Miłego dnia! Ja zbieram się już do szpitala
