reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Jestem pewna ze by zadzwonili!! Ja bym ich jutro juz nagabywala od rana!
U mnie tez zadzwonili praktycznie przed wizyta 6 dnia-jak dzwonilam wczesniej to kilkakrotnie dostalam informacje ze zadzwonia jak zakończą hodowlę i ze skoro nie dzwonią to jest dobrze!
Dziękuję Ci!!! Moja opiekunka napisała że będą dzwonić między 12 a 16.. Napisałam im dzisiaj czy mogą bliżej 12 dzwonić to odpisali że to jest niezależne od nich i że dostępność laboratorium zależy od wielu czynników.... Invi..towy bełkot!
Dziś byłam u swoje dentysta do której chodzę uwaga..od 17 lat! Tylko do niej, reszty się boję jak ognia... I dostałam szoku a zarazem poczułam ogromny smutek.. Przyjęła mnie, a ostatnio ja widziałam w sierpniu zeszłego roku.. Bardzo wolno mówi i bardzo niewyraźnie, wytłumaczyła od razu że zachorowała na chorobę neurologiczna i taki jest efekt... Tak nagle na człowieka spada tragedia która zmienia całe życie...musimy szanować to co mamy i cieszyć się każdym dniem...
 
reklama
Dzięki doceniam tylko mój się naczytal o bocianie bo to pierwsza klinika i to też bierzemy pod uwagę, u mnie sprawa jest prosta szybko podejmij decyzję ale mój to nawet jak mówi to się rozwija jak papier toaletowy
Podejdź gdzie mają miejsce. Bez zbędnej zwłoki. Zobaczycie jak stymulacja, ile jajeczek, zarodków. Zapisz się w razie czego do dr Lewandowskiego albo Zamory, zawsze wizytę możesz odwolac.Zakladam że teraz do nich to i pół roku czekania.
Swoje in vitro robiłam w Bocianie Białystok. Czy polecam, ja tak, udało się za pierwszym razem. Moja koleżanka już nie miała tego szczęścia. Jednak z Poznania to kawał drogi. Cel w znane kliniki z dobrym laboratorium. Z reguły stymuluje mają rozpisane w tych swoich systemach i jadą, bo pierwsza stymulacja to zawsze wielką niewiadoma.
 
Nie zrozumncie mnie źle ale czuje się trochę jak 'chciwa' osoba, jak zastanowię się dłużej dlaczego podjęłam kolejną walkę która już kiedyś wygrałam bo długim i bardzo trudnym czasie, więc wchodzenie w to ponownie chyba trochę wynika z chciwości.. Wiem że zwyczajnie chciałabym raz jeszcze przeżyć to wszystko co przeżyłam z pojawieniem się syna na świecie bo jedyne tak szczere uczucie w zyciu ale skoro przyszło to z takim trudem to może zwyczajnie było mi to dane raz.. A to co przechodzę po powrocie to leczenia IVF to już tylko przyniesie cierpienie i ugasi nadzieję raz na zawsze, pozostawi niedosyt.. Pewnie się z tym nie zgodzicie, ale jak obserwuje ludzi wokół to wielu zwyczajnie nie docenia tego co ma...trochę czuje się jedna z nich przez to że nie zamknęłam po porodzie tego tematu raz na zawsze...
 
Dziewczyny plis dajcie dobry przepis na kacze piersi. W czym zamarynować itd. kiedyś zrobiłam syn jadł jak dzikus , już nie pamiętam przepisu. Innym razem były twarde , nie wspominając kaczych udekorować, które były już totalną klapą. Z reguły kupuję kaczkę w restauracji.

Ps wpisałam w lupkę kaczki i wyskoczyło "faszerują nas jak kaczki" hehe
 
Ostatnia edycja:
Nie zrozumncie mnie źle ale czuje się trochę jak 'chciwa' osoba, jak zastanowię się dłużej dlaczego podjęłam kolejną walkę która już kiedyś wygrałam bo długim i bardzo trudnym czasie, więc wchodzenie w to ponownie chyba trochę wynika z chciwości.. Wiem że zwyczajnie chciałabym raz jeszcze przeżyć to wszystko co przeżyłam z pojawieniem się syna na świecie bo jedyne tak szczere uczucie w zyciu ale skoro przyszło to z takim trudem to może zwyczajnie było mi to dane raz.. A to co przechodzę po powrocie to leczenia IVF to już tylko przyniesie cierpienie i ugasi nadzieję raz na zawsze, pozostawi niedosyt.. Pewnie się z tym nie zgodzicie, ale jak obserwuje ludzi wokół to wielu zwyczajnie nie docenia tego co ma...trochę czuje się jedna z nich przez to że nie zamknęłam po porodzie tego tematu raz na zawsze...
Jakos nigdy nie odczulam ze jestes chciwa i nie doceniasz tego co masz!
A ze pragniesz drugiego dziecka to przeciez nic złego. Wiekszosc kobiet jak chce to ma dwojke, trojke i same decydują o wielkosci rodziny. My chyba mamy takie samo prawo, prawda?
Podjelas walkę z checi przekazania milosci, nikogo tym nie krzywdzisz, stac cie na to, twoja rodzina popiera cie calkowicie-uwazam ze nie ma w tym nic złego!
 
Wiesz co w sprawie mamy nie wiem jak Ty ale ja zawsze czuje się lepiej jak wiem po co cokolwiek się robi, dlaczego? Kardiowerter defibrylator to urządzenie które często ratuje ludzkie życie. Stosowane np kiedy z jakiś przyczyn akcja serca zwalnia i żeby nie doszło do dramatu urządzenie stymuluje serce. To takie własne sercowe pogotowie które ma się przy sobie. Ludzie dziś z takimi urządzeniami żyją latami, tak dlugo że trzeba w nich wymieniac co iles lat baterie. Nawet dzieci w przypadku niektórych zaburzeń rytmu serca mogą takie mieć. To jest cudowne że te urządzenia są bo realnie ratują ludziom życie.
Mama ma szczęście że jest zdiagnozowano i zakwalifikowana. Będzie dzięki temu bezpieczniejsza.
Będzie dobrze.
Znam osoby że swojego otoczenia które są aktywne rodzinnie życiowo i zawodowo z tymi urządzeniami.
@fredka84 mojaaaaa pociesz mnie jakos troche nie wiem jak ale jakos ;( Tak sie boje tego zabiegu mojej mamy - no nie moge sie skupic na niczym ;( Ale tak sobie pomysllam ze gdyby bylo jakos bardzo zle to wtedy chyba jakies bajpasy by musialy byc co? Lekarz powiedzial ze gdyby chodzilo o strasza osobe to nie wysylalbym na ten kardiowerter tylko tak by to zostawil a ze moja mam taka mloda to lepiej zeby miala. @Ugly80 mysle ze teamt wyboru kliniki jest bardzo wazny - juz nie pamietam dlaczego wybralam gamete - kiedys moich tesci znajomych corka takich mocno dobrze postawionych tam sie leczyla - teraz ma blizniaki - jej mama byla dyrektorka wielunskiego szpotala. Ja do tej pory bylam mega zadowolona ale juz po ostatnim razie ci pisalam jak bylo... Jak chcesz do Gamety to najlepiej do Radw...now - sa drodzy ale podobno skuteczni, chociaz po mnie tego nie widac ;) Ty i tak nie bedziesz miala dofinansowania to (a oni nie biora z dofinansowaniem pacjentow) to chyba warto do nich sporobowac - opiek jest naprawde dobra i w odroznieniu od innych klinik nie sa tacy komercyjni a i leczenie i metody dzialania mega podobne do dzialania. Glowny prof Radwan zalozyciel wszystkich klinik gametowych byl w zespole gdzie po raz pierwszy udalo sie w PL ze skutkiem zdrowej ciazy przeprowadzic zabieg in vitro. chcesz to cie przez nich jakos poprowadze - tylko pytanie jesli jestes z Poznania do ktorej Gamety bedziesz chciala - siedziiba jest w Rzgowie - ja sie tam lecze ;)
 
Nie zrozumncie mnie źle ale czuje się trochę jak 'chciwa' osoba, jak zastanowię się dłużej dlaczego podjęłam kolejną walkę która już kiedyś wygrałam bo długim i bardzo trudnym czasie, więc wchodzenie w to ponownie chyba trochę wynika z chciwości.. Wiem że zwyczajnie chciałabym raz jeszcze przeżyć to wszystko co przeżyłam z pojawieniem się syna na świecie bo jedyne tak szczere uczucie w zyciu ale skoro przyszło to z takim trudem to może zwyczajnie było mi to dane raz.. A to co przechodzę po powrocie to leczenia IVF to już tylko przyniesie cierpienie i ugasi nadzieję raz na zawsze, pozostawi niedosyt.. Pewnie się z tym nie zgodzicie, ale jak obserwuje ludzi wokół to wielu zwyczajnie nie docenia tego co ma...trochę czuje się jedna z nich przez to że nie zamknęłam po porodzie tego tematu raz na zawsze...
Ja tez zupełnie inaczej przychodzę to drugie podejście. Nie uważam, żebyśmy były chciwe bo chcemy coś co ludzie dostają jak pierdnięcie. Nie mnie to oceniać czy zasługują na takie szczescie. No, ale jak widzę patologie spacerującą z dziecmi po ulicy to się ciśnie na usta WTF! No, cóż bezpłodność to straszne ***** i się ludziom trafia. Kiedyś wierzyłam, ze cierpienie uszlachetnia itp. Teraz myśle ze ***** się trafia i tyle. Nie ma w tym głębokiej nauki, zmiany itp. Zostaje nam akceptacja ze nasze życie będzie wygladalo właśnie tak a nie inaczej. I tak ja teraz jest tez jest quzwa dobrze:p kiedyś walczyłam i wszystko na duposcisku a teraz staram się akceptować to co się dzieje. Doświadczać życie jakim jest. Kopanie w ścianę nic nie zmieni, albo się uda albo nie. Próbuj! Nie ma czegos takiego jak limit szczęścia. Jest tylko nasz realny limit - ściana - nasze prywatne ograniczenia.
 
Dziewczyny plis dajcie dobry przepis na kacze piersi. W czym zamarynować itd. kiedyś zrobiłam syn jadł jak dzikus , już nie pamiętam przepisu. Innym razem były twarde , nie wspominając kaczych udekorować, które były już totalną klapą. Z reguły kupuję kaczkę w restauracji.

Ps wpisałam w kupkę kaczki i wyskoczyło "faszerują nas jak kaczki" hehe
nacina sie sama skore, na zimenj patelni skora do dolu, natrzyj je majerankiem przede wsyztskim - kaczka kocha majeranek i co tam chcesz - ja zawsze czosnek sol i ieprz i nic wiecej. Pozniej po podsmazeniu wyjmij zeby odpoczely i to co zostalo na patelni zrob z powidlami sliwkowymi albo zurawina ja dodaje jeszcze wino czerwone - ale to nie dla syna chociaz to wino odparuje ;) Trzeba uwazac bo majeranke ma tendencje do przypalania. Zmazysz krotko po pare minut na strone i pamietaj zimna patelnia od skory i bez tluszczu bo ta skora da bardzo duzo tluszczu a jak przcinasz skore to tez uwazaj zeby tylka ja naciac bo jak przetniesz mieso to cale soki z kaczki pojda i nie bedzie soczysta ;) Najprosztsze perzepisy najlpesze - to samor robie z krewetkami bo jak przekombinujesz to slabo czuje krwetki. Czasami mozna wlozyc do rozgrzanego piekarnika na koniec z patelnia - ale tego juz nie trzeba ;) Ja jeszcze robi kaczke cala w naczyniu zaronodpornym. Dzien wczesniej smaruje marynata: majeranek, czosnek, mod, sol, pieprz troche czerownej papryki, oliwe i troche sosu sojowego a pozniej na drugo dzien w kladam do piekarnika na dwie godziny i jest meeegggaaa aaa i do dupki ;) wkladam kilka plastrow jablek ;)
 
Nie zrozumncie mnie źle ale czuje się trochę jak 'chciwa' osoba, jak zastanowię się dłużej dlaczego podjęłam kolejną walkę która już kiedyś wygrałam bo długim i bardzo trudnym czasie, więc wchodzenie w to ponownie chyba trochę wynika z chciwości.. Wiem że zwyczajnie chciałabym raz jeszcze przeżyć to wszystko co przeżyłam z pojawieniem się syna na świecie bo jedyne tak szczere uczucie w zyciu ale skoro przyszło to z takim trudem to może zwyczajnie było mi to dane raz.. A to co przechodzę po powrocie to leczenia IVF to już tylko przyniesie cierpienie i ugasi nadzieję raz na zawsze, pozostawi niedosyt.. Pewnie się z tym nie zgodzicie, ale jak obserwuje ludzi wokół to wielu zwyczajnie nie docenia tego co ma...trochę czuje się jedna z nich przez to że nie zamknęłam po porodzie tego tematu raz na zawsze...
A dlaczego miałabyś zamknąć temat po porodzie? W sensie, że co - że mamy prawo tylko do jednego dziecka i mając je nie możemy marzyć o powiększeniu rodziny?
Jasne, że mając już dziecko podchodzi się inaczej, bo przecież udało się spełnić marzenie o byciu matka, ale nie znaczy to, że za kolejnym razem marzy się słabiej, albo ma się mniejsze prawo do oczekiwań czy nadziei.
Nie uważam, że oznacza to, że nie doceniamy tego co mamy. Uważam, że póki mamy środki i siły to walczymy o swoja pelnie szczęścia. I wbrew temu co się niektórym, nie będącym na naszym miejscu wydaje - mamy do tego prawo.
 
reklama
To uczucie jest normalne. Myślę że boisz się rozkręcić w sobie nadzieję która trudno później ugasić.
Nie jesteś chciwa. Jesteś kobietą, czujesz instynkt, chcesz być matka 2 raz a może 3 czy 4. Matka każde dziecko kocha tak samo. Dlaczego tylko dlatego że o swoje upragnione dzieci musisz walczyć masz być chciwa? Gdyby nie ta walka wogole tak byś o sobie nie myślała. Chęć, pragnienie posiadania potomstwa wynika przecież z miłości której masz sobie tak dużo że chcesz nią obdarować więcej niż jedno dziecko.
Nie zrozumncie mnie źle ale czuje się trochę jak 'chciwa' osoba, jak zastanowię się dłużej dlaczego podjęłam kolejną walkę która już kiedyś wygrałam bo długim i bardzo trudnym czasie, więc wchodzenie w to ponownie chyba trochę wynika z chciwości.. Wiem że zwyczajnie chciałabym raz jeszcze przeżyć to wszystko co przeżyłam z pojawieniem się syna na świecie bo jedyne tak szczere uczucie w zyciu ale skoro przyszło to z takim trudem to może zwyczajnie było mi to dane raz.. A to co przechodzę po powrocie to leczenia IVF to już tylko przyniesie cierpienie i ugasi nadzieję raz na zawsze, pozostawi niedosyt.. Pewnie się z tym nie zgodzicie, ale jak obserwuje ludzi wokół to wielu zwyczajnie nie docenia tego co ma...trochę czuje się jedna z nich przez to że nie zamknęłam po porodzie tego tematu raz na zawsze...
 
Do góry