Broszkę czyszczą dokładnie z resztek progesteronuO co chodzi z tym szorowaniem?


Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Broszkę czyszczą dokładnie z resztek progesteronuO co chodzi z tym szorowaniem?
Przerabiałam już z synem przedszkole. Choroby w pierwszym roku nas wykończyły. Wiadomo ciężko zostawić ale to jakoś można przetrwać. Niestety ludzie przyprowadzają chore dzieci. Teraz w tym jednym żłobku niby mówią że zaraz odsyłają takie dziecko.....ale kto to tam ich wie. Pewnie będziemy próbować. Adaptacja jest ok. możemy przychodzić jak już wszystkie dzieci pójdą do domu.....Ja się bardzo bałam, a z perspektywy czasu widzę, że zlobek to najlepsze co mogłam mojej córce dać. Ona uwielbia tam chodzić, kocha dzieci, mnóstwo się od nich uczy. Najważniejsze to znaleźć miejsce, które wzbudzi Twoje zaufanie.
Nie boli, ja nawet nie czułam kiedy umieszczali cewnikCzy transfer boli?
Mi akurat nie przeszkadza, że przeziębione dzieci są w żłobku. Moja w pierwszym roku wogole nie chorowała, za to druga zima dała nam popalic. Nigdy nic poważnego, ale kaszel i katar miała ciagle, a zaczęło się w Święta w Polsce. Teraz mam zamiar mała puścić jak będzie mieć 9 miesięcy czyli w marcu więc z chorobami do stycznia powinien być spokój.Przerabiałam już z synem przedszkole. Choroby w pierwszym roku nas wykończyły. Wiadomo ciężko zostawić ale to jakoś można przetrwać. Niestety ludzie przyprowadzają chore dzieci. Teraz w tym jednym żłobku niby mówią że zaraz odsyłają takie dziecko.....ale kto to tam ich wie. Pewnie będziemy próbować. Adaptacja jest ok. możemy przychodzić jak już wszystkie dzieci pójdą do domu.....
No i podobno jak tak dziecko przechoruje ileś czasu na początku jak chodzi do żłobka, to potem już odporność ma lepszą i w kolejnych latach potrafi to zaprocentować. Zobaczymy jak będzie u nas dalej. Jutro akurat święto, więc śpimy co prawda pewnie znowu do 6, ale przynajmniej nigdzie nie musimy się potem zbierać na czasMi akurat nie przeszkadza, że przeziębione dzieci są w żłobku. Moja w pierwszym roku wogole nie chorowała, za to druga zima dała nam popalic. Nigdy nic poważnego, ale kaszel i katar miała ciagle, a zaczęło się w Święta w Polsce. Teraz mam zamiar mała puścić jak będzie mieć 9 miesięcy czyli w marcu więc z chorobami do stycznia powinien być spokój.
A to ten gel wciskany?Broszkę czyszczą dokładnie z resztek progesteronu![]()
Im młodsze dziecko tym niższa odporność. Układ immunologiczny dojrzewa z wiekiem.... niestety. Inaczej też choruje roczny maluszek, a inaczej trzylatek. Syn chorował pierwszy rok w przedszkolu, potem było już tylko lepiej.No i podobno jak tak dziecko przechoruje ileś czasu na początku jak chodzi do żłobka, to potem już odporność ma lepszą i w kolejnych latach potrafi to zaprocentować. Zobaczymy jak będzie u nas dalej. Jutro akurat święto, więc śpimy co prawda pewnie znowu do 6, ale przynajmniej nigdzie nie musimy się potem zbierać na czas![]()
Tu bardzo duży odsetek dzieci idzie do zlobka mając 4-5 miesiecy, bo tyle jest urlopy macierzyńskiego. Moja miała 9, zaczęła w środku zimy, a zlobek nie odsyła z katarem czy stanem podgorączkowym do domu, a mimo tego nie chorowała. Wiele zależy od dziecka.Im młodsze dziecko tym niższa odporność. Układ immunologiczny dojrzewa z wiekiem.... niestety. Inaczej też choruje roczny maluszek, a inaczej trzylatek. Syn chorował pierwszy rok w przedszkolu, potem było już tylko lepiej.
Jedyna nadzieja w tym, ze przez tego wirusa dzieci odsyłane są z każdym objawem infekcji. Niby teraz tak robią....chyba zaryzykuję i od sierpnia ruszymy.
To prawda, że zależy od dziecka. Moja poszła do żłobka, wszystkie dzieci chodziły z kararem. Mi to nie przeszkadzało ale mojej żadne choroby nie brały. Nawet na początku, no chyba że ktoś uważa że katar to choroba bo jeśli tak, to była chora pół roku bez przerwyTu bardzo duży odsetek dzieci idzie do zlobka mając 4-5 miesiecy, bo tyle jest urlopy macierzyńskiego. Moja miała 9, zaczęła w środku zimy, a zlobek nie odsyła z katarem czy stanem podgorączkowym do domu, a mimo tego nie chorowała. Wiele zależy od dziecka.
No właśnie - niestety znam wiele matek, dla których katar to już powód do zamknięcia w domu. [emoji16]To prawda, że zależy od dziecka. Moja poszła do żłobka, wszystkie dzieci chodziły z kararem. Mi to nie przeszkadzało ale mojej żadne choroby nie brały. Nawet na początku, no chyba że ktoś uważa że katar to choroba bo jeśli tak, to była chora pół roku bez przerwy
druga też idzie do żłobka. Wolę choroby niż nieznana babe w domu nad którą nie będzie kontroli. Po prostu nie ufam nianiom....