A tak poza głównym tematem, to przeglądam dzisiaj różne wątki na forum z nudów, i jakaś mama pisze, ze się jej roczne dziecko w kąpieli zachłysnęło wodą, inna, ze dziecko 2-miesięczne całą noc płacze, brzuszek mu wykręca, nic nie może zasnąć i takie wymordowane i co robić. I sobie uświadomiłam, ze ten lęk o dziecko, który cały czas wydaje mi się, ze odejdzie w 34 tygodniu, a jsk będę w 37 No to już w ogóle nastanie w moim życiu kraina mlekiem i miodem płynąca, a to jednak już na zawsze lęk o nasze dziecko zostanie. Kiedyś przeczytałam, że kobieta rodząc pierwsze dziecko rodzi sobie wielki strach, który na zawsze z nią zostanie i to jest chyba wielka, wielka macierzyńska prawda.