Cześć, podczytuje Was od kilku dni. Jakieś 4 lata temu także byłam ma tym forum, miałam 2.nieudane inseminacje, ale in vitro za pierwszym razem się udało i już mam jedno maleństwo. Teraz tak rozmyślam nad powrotem do kliniki po jakieś rodzenstwo dla mojej córeczki. Czytam Was teraz i jestem w szoku, że ja już zapomniałam jak to wszystko się odbywało, kiedyś myślałam, że wszystko będę pamiętać do końca życia.... A jednak chyba wyparlam to z pamieci. Jesli moge do Was dolaczyc.to będzie mI miło, musze zadzwonic do kliniki umówić się na wizytę. Trzymam za wszystkie Was kciuki, i bardzo kibicuje tym dziewczynom co teraz mialy transfery i i tym co będą sprawdzać czy beta rośnie.