I przyszła pora na mnie. Mogę już powiedzieć że w piątek oficjalnie zacznę przygodę z invitro. Dostałam okres więc wizyta rozpoczynając stymulację umówiona. Strasznie się boję tego co prze de mną ale z drugiej strony bardzo się cieszę że zrobimy kolejny krok na przód. Nie nastawian się na sukces ale jedyne o czym marzę to żeby z tej procedury było z czego transfer zrobić a szczytem marzeń jeśli zostanie coś na kolejna próbę. 
