Cześć dziewczyny
Jestem w 4 miesiącu ciąży, za mną 1 trymestr który niestety okazał się dla mnie absolutnie koszmarny. Byłam przez dwa miesiące odcięta od normalnego życia. Miałam potworne mdłości, osłabienie, bóle głowy, brak apetytu, senność, bardzo nasilony smutek i przygnębienie. Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Moje życie zmieniło się o 180 stopni. Obowiązki ktore zazwyczaj spoczywały na mnie, spadły na mojego partnera. Wcześniej bardzo dobrze radziliśmy sobie z organizacją i podziałem obowiązków domowych i nie było to podłoże do kłótni. Odkąd dowiedzieliśmy się że będziemy mieć dzidziusia, bardzo wcześnie okazało się że potrzebuję pomocy i wsparcia mojego partnera. Były wielkie obietnice i chęci, niestety skończyło się na ciągłych nieporozumieniach i pretensjach do mnie. Nagle po półtorej roku związku prawie codziennie zamiast słów otuchy zaczęłam słyszeć że niemalże jestem chodzącym złem i potworem, a nie miłą, wspierającą i kochaną dziewczyną. Nie czułam kompletnie zrozumienia stanu w jakim jestem, przepraszałam wielokrotnie za moje wahania hormonów ale w pewnym momencie już coś we mnie pękło, cokolwiek bym nie zrobiła, wszystko było na nie. Potwornie zawiodłam się na moim partnerze, zamiast radości z nadchodzącego maleństwa czuję wielki smutek i żal, że osoba ktora kocham, nie mogła wytrzymać 2 miesięcy bez tego że nie jest w centrum uwagi, tylko ja potrzebuję wsparcia i zrozumienia. Nie mam już siły na kłótnie i ciągłe pretensje, zaproponowalam terapie dla par. Nie mam pojęcia czy to dobry kierunek. Tłumaczenie naszego otoczenia że kobiety bardzo czesto, szczegolnie w takim stanie sa rozdraznione i bywaja niemiłe i mają do tego prawo, nie pomaga. Jak Wasi partnerzy zareagowali na ciąże i Wasze wahania hormonów?
reklama
Rozwiązanie
moze i to banalne, ale musisz myslec pozytywnie a wszystko sie ulozy. I przede wszystkim porozmawiac wprost o oczekiwaniach, bo o zwiazek najpierw trzeba probowac zawalczyc, a dopiero w ostatecznosci decydowac sie na odejscie, bo to ze dziewczyny na forum maja samych "idealnych" mezow o niczym nie swiadczy![]()
Poniewaz mam „idealnego” męża to walka o związek miałaby sens.
Ale po co walczyć o tombak? Po co walczyć o faceta, który jest zainteresowany tylko sobą? Czy on doceni ten wkład? Czy to może będą perły rzucane przed wieprza?
Tyle facetów chodzi po tym świecie, ze głupota jest wychodzenie z założenia ze już nikt lepszy się nie znajdzie.
Jesli problemem jest brak pewności siebie to tutaj żadne forum nie pomoże.
Kurcze...
Magdusia88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2019
- Postów
- 7 918
Podrzuć partnerowi książkę o ciąży. Myślę że troszkę nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wygląda ciąża i jakie jest jego zadanie. My czytaliśmy z aplikacji codziennie jak rozwija się bąbelek i jakie zmiany zachodzą w moim organizmie. Pojawiały się od czasu do czasu również porady dla panów. Mój partner wiedział, że mogę się źle czuc i cały dzień nie wstawać z łóżka. Może twój po prostu nie rozumie tego.
Moze weź go do lekarza na usg i niech lekarz mu powie, jaki wygląda stan kobiety w ciąży..
Nie chowaj urazy, twoje hormony również szaleją, to co teraz myślisz i robić, zrobiłabys za kilka miesięcy inaczej. [emoji3526]
A jeśli chodzi o porządki i obowiązki domowe to nic się nie stanie jak raz się nie posprząta, albo nie bedzie obiadu z dwóch dań...
Moze weź go do lekarza na usg i niech lekarz mu powie, jaki wygląda stan kobiety w ciąży..
Nie chowaj urazy, twoje hormony również szaleją, to co teraz myślisz i robić, zrobiłabys za kilka miesięcy inaczej. [emoji3526]
A jeśli chodzi o porządki i obowiązki domowe to nic się nie stanie jak raz się nie posprząta, albo nie bedzie obiadu z dwóch dań...
Obecnie jestem w drugiej ciąży i mąż nadal nie akceptuje tego faktu mimo, że to 5 miesiąc. Nie interesuje go ani to jak się czuje ani badania nie chce wiedzieć płci dziecka. Jak dowiedzial się o ciąży przestał się odzywać. Nigdy nie chciał drugiego dziecka. Czysta wpadka i cud bo miałam powiedziane ze szybciej menopauza nadejdzie niż ciąża. Jajniki w złym stanie. Ale widać cuda się zdarzają. Czekam na następny czyli zmianę postawy męża. Który nie jest nastolatkiem a facetem po 40stce. Jak się to zakończy? Nie wiem. Rozumiem Twój brak radości z bycia w ciąży i brak zrozumienia partnera. Przechodzę podobny stan. Momentami jest mi przykro jak czytam na swoim forum o kupowaniu ubranek wybieraniu imienia. A ja? Cóż nie mam z kim dzielić tego że brzuch rośnie i dziecko się rozwija.
Fado123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2019
- Postów
- 6 819
Wiesz co ? Faceci chyba tak maja ( przynajmniej większość) moj tez mnie nie rozumiał, dopiero po porodzie , przy którym bym itd cos dotarło, raczej nie da sie wytłumaczyć co czujesz , bo oni nigsy przez to nie przejda , życzę Ci aby po porodzie Ci pomagał, moze macie jakieś znajomyxh co mają dzieci ? Moze rozmowa z kims pomoże
Magdusia88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2019
- Postów
- 7 918
Też tak uwazam, oni do końca nie są w stanie sobie wyobrazić, że w twoim brzuchu rośnie człowiek.Wiesz co ? Faceci chyba tak maja ( przynajmniej większość) moj tez mnie nie rozumiał, dopiero po porodzie , przy którym bym itd cos dotarło, raczej nie da sie wytłumaczyć co czujesz , bo oni nigsy przez to nie przejda , życzę Ci aby po porodzie Ci pomagał, moze macie jakieś znajomyxh co mają dzieci ? Moze rozmowa z kims pomoże
Ale myślę, że jak już bejbik będzie z wami to będzie inaczej. Angażuj go w opiekę nad dzieckiem i nie krytykuj. Początki są trudne, bo dzieciaczki są bardzo małe, ale nauczy się.
Fado123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2019
- Postów
- 6 819
Zgadzam się! Od początku niech przebiera , kapie i usypia , bo inaczej niczego nie zrozumie i nigdy nie będzie więzi między nim.a dzieckiem.Też tak uwazam, oni do końca nie są w stanie sobie wyobrazić, że w twoim brzuchu rośnie człowiek.
Ale myślę, że jak już bejbik będzie z wami to będzie inaczej. Angażuj go w opiekę nad dzieckiem i nie krytykuj. Początki są trudne, bo dzieciaczki są bardzo małe, ale nauczy się.
Wiem co czujesz, miałam to samo!Cześć dziewczynyJestem w 4 miesiącu ciąży, za mną 1 trymestr który niestety okazał się dla mnie absolutnie koszmarny. Byłam przez dwa miesiące odcięta od normalnego życia. Miałam potworne mdłości, osłabienie, bóle głowy, brak apetytu, senność, bardzo nasilony smutek i przygnębienie. Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Moje życie zmieniło się o 180 stopni. Obowiązki ktore zazwyczaj spoczywały na mnie, spadły na mojego partnera. Wcześniej bardzo dobrze radziliśmy sobie z organizacją i podziałem obowiązków domowych i nie było to podłoże do kłótni. Odkąd dowiedzieliśmy się że będziemy mieć dzidziusia, bardzo wcześnie okazało się że potrzebuję pomocy i wsparcia mojego partnera. Były wielkie obietnice i chęci, niestety skończyło się na ciągłych nieporozumieniach i pretensjach do mnie. Nagle po półtorej roku związku prawie codziennie zamiast słów otuchy zaczęłam słyszeć że niemalże jestem chodzącym złem i potworem, a nie miłą, wspierającą i kochaną dziewczyną. Nie czułam kompletnie zrozumienia stanu w jakim jestem, przepraszałam wielokrotnie za moje wahania hormonów ale w pewnym momencie już coś we mnie pękło, cokolwiek bym nie zrobiła, wszystko było na nie. Potwornie zawiodłam się na moim partnerze, zamiast radości z nadchodzącego maleństwa czuję wielki smutek i żal, że osoba ktora kocham, nie mogła wytrzymać 2 miesięcy bez tego że nie jest w centrum uwagi, tylko ja potrzebuję wsparcia i zrozumienia. Nie mam już siły na kłótnie i ciągłe pretensje, zaproponowalam terapie dla par. Nie mam pojęcia czy to dobry kierunek. Tłumaczenie naszego otoczenia że kobiety bardzo czesto, szczegolnie w takim stanie sa rozdraznione i bywaja niemiłe i mają do tego prawo, nie pomaga. Jak Wasi partnerzy zareagowali na ciąże i Wasze wahania hormonów?
Ty masz prawo się źle czuć, organizm reaguje na nowego człowieka. Korzystaj i odpoczywaj skoro organizm tego akurat potrzebuje. Będzie czas że to przejdzie i nabierzesz sił. Teraz dbasz za dwoje a nie tylko za siebie. A z mężem porozmawiaj szczerze, poczytajcie artykuły, książki o ciazy jak zmienia się kobieta w tym czasie. I zobaczysz że dacie radę!!
Dziękuję bardzo zq odpowiedzi! Jesteście ekstra dziewczyny
Jeśli chodzi o informacje ktore przyjął, to jest na bieżąco, sam kupił sobie książki, wypytywał kolegów jak to będzie, jak ma postępowować. Ale informacje to jedno, świadomość i zrozumienie to drugie. Początkowo obiecywał że będzie cierpliwy i chce mi pomoc we wszystkim, ale po chwili stwierdził że to nie może tak wyglądać, że on też jest ważny w tej ciąży i zaczęły się kłótnie. Niestety myślę że jest to kwestia chatakteru i twgo ze on zawsze musi byc w centrum uwagi i byc traktowany jak „jajeczko” , nie był przez ostatnie 2 miesiące więc zaczął mnie atakowac ze ciąża mnie zmieniła, ze nie znał mnie takiej etc. Mam nadzieję że w drugim trymestrze wzmocnię się bardziej i może terapia pomoze nam pewne kwestie zrozumiec.
reklama
Ja jestem w 3 ciąży, mój mąż do dzisiaj nie potrafi zrozumieć jak kobieta w ciąży się czuje, jak mam gorszy dzień to ma pretesie ze mam humorki i robi wszystko żeby się pokłócić, najgorzej było w pierwszej ciąży kłóciliśmy się ciągle, widocznie wszyscy faceci są tacy sami myślą tylko o sobie
reklama
G
gość _199
Gość
Nie wszyscy. Jak leżę pokonana przez ciążę, to obiad mam podany do stołu, podłogi umyte i pranie zrobione.Ja jestem w 3 ciąży, mój mąż do dzisiaj nie potrafi zrozumieć jak kobieta w ciąży się czuje, jak mam gorszy dzień to ma pretesie ze mam humorki i robi wszystko żeby się pokłócić, najgorzej było w pierwszej ciąży kłóciliśmy się ciągle, widocznie wszyscy faceci są tacy sami myślą tylko o sobie
Podziel się: