zrezygnowana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Wrzesień 2020
- Postów
- 341
Dziewczyny mam pytanie ile z Was skorzystało z diagnostyki preimplantacyjnej nie mając wskazań typu wcześniejsze poronienia czy choroby genetyczne w rodzinie ? Stoimy z partnerem przed decyzją o in vitro (ja ja już podjęłam, partner się waha), wczoraj byliśmy na wizycie w klinice Invimed i lekarz prowadzący zasugerował skorzystanie z tej diagnostyki co notabene zwiększa nam koszty procedury o 100%. Ja uważam, że nie warto, partner powiedział, że jeśli się zdecyduje to tylko z tą diagnostyką. Pytanie do Was - czy to naprawdę ma sens ? Czy warto wydać takie pieniądze ? Dodam, że wskazaniem u nas jest głównie mój wiek 39 lat.
I drugie pytanie, jak często udaje się zajść w ciązę już po pierwszej procedurze ?
Podejrzewam, że koszty są kosmiczne za te dodatkowe badania... Czasami mam wrażenie, że kliniki chcą zarobić jak najwięcej
Za to profesor mnie wczoraj spytał kiedy mam odstawić clexane, żeby ustalić to w klinice, a w 12tyg on juz zajmie sie i zaleci co mam brać (a ja w piątek skończę 9tydzien). Bo on mówi że nie ma sensu brać go całą ciążę. Dał mi skierowania na trombofilię i te badania dotyczące krzepnięcia, jeżeli wyszłoby wszystko ok to nie będę mieć zastrzyków. Ale moja mama bierze leki, bo ma problemy z krzepnięciem krwi, więc podejrzewam, że i u mnie to wyjdzie...