Ja właśnie rozpoczęłam 18tc i wczoraj lekarz mi powiedział, że na 90% dziewczynka, ale na połówkowych 22.12 potwierdzi. Jako, że to moje pierwsze, całe i zdrowe, wyproszone i wyczekane maleństwo w brzuchu to jest mi to totalnie obojętne jaka to płeć.
Jedyne co mnie zasmuciło po wizycie to fakt, że wraz ze zmianą lekarza prowadzącego dostałam „w gratisie” kłucie brzuszka heparyną ze względu na wcześniejsze wczesne poronienia. (Pomimo, że teraz idzie wszystko już książkowo). A już myślałam, że wraz ze skończonym duphastonem skończy się zabawa w farmakologię. Ehh...

Są tu jakieś dziewczyny na heparynie? Idzie się do tego szybko przyzwyczaić?