Toć to nawet nie wariactwo, toć to sado-maso to szukanie tych dziewczynSpoko w poprzedniej ciąży czytałam wątek od samego początku haha![]()
Później jak natrafiłam na jakąś dziewczynę, która zawitała tylko na chwilę z problemem i już później nic nie pisałam to wchodziłam na jej profil żeby zobaczyć czy aby na pewno wszystko dobrze się skończyło.
Wariatka.
reklama
Marzec140320
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2020
- Postów
- 128
A mnie się śmiać chce z siebie, bo mam 35 tydzień, a jestem bardziej zestresowana niż na początku leżenia w 23 tygodniu
raz, że już jestem tak blisko bezpiecznego terminu, a dwa, że sobie skręciłam ucinający szyjkę szew w czasie skurczu 
w dzień się nie martwię, ale noc to koszmar. Śni mi się odejście wód, nagły poród, mój lekarz, skurcze i inne cuda. W nocy często budzi mnie ból brzucha - ja myślę, że rodzę, a to że stresu. Rano jestem wymęczona, psychicznie zmaltretowana. I wstyd mi, bo wiem, że mi powiecie, że jestem w dobrej sytuacji w takim tygodniu.I ja to podświadomie naprawdę wiem. A psychika niestety swoje
jeszcze drażni mnie rodzina, która mówi "taki tydzień, 32,33,34 to już bardzo dobrze, nie ma się co przejmować". A dla mnie nadal jest czym się przejmować, nadal chce walczyć o donoszoną ciążę. Nie podoba mi się to ich przyzwolenie na ewentualny poród
bo przestają mnie wspierać. Nie pomagają teksty "a teraz to już...." No i hit, kiedy wszyscy wiedzą, że leżę od listopada, a dzwonią z tekstem "i co robisz? Leżysz?" Albo lepiej "chodzisz na jakiś spacer chociaż?" No litości. Już najbardziej mnie rozwaliła osoba z rodziny będąca na kwarantannie, też wiedząca o tym, że wstaje tylko do wc. Dzwoni do mnie i pyta czy ja wiem jak to ciężko ten tydzień w domu wysiedzieć. Bo jej jest tak ciężko. No nie, nie mam pojęcia, bo skąd 


kwiatek250
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2020
- Postów
- 2 865
Ja Cię doskonale rozumiem, bo jak leżałam to też czasem na innym forum czytałam wpisy osób, które narzekały, że z domu przez tydzień- dwa wyjść nie mogą i że to jakaś masakra jest. U mnie rodzina nic nie wie o ciąży (poza mamą i siostrą), więc nikt mi głupich pytań nie zadaje i nie dobija mnie! Zobaczysz jak fajnie będzie jak donosisz ciążę i dostaniesz pozwolenie na krótkie spacery... ja teraz korzystam z tego przywileju codziennie, nawet wczoraj... deszcz lał, a ja chociaż do apteki sobie poszłam, jakieś 100m od domuA mnie się śmiać chce z siebie, bo mam 35 tydzień, a jestem bardziej zestresowana niż na początku leżenia w 23 tygodniuraz, że już jestem tak blisko bezpiecznego terminu, a dwa, że sobie skręciłam ucinający szyjkę szew w czasie skurczu
w dzień się nie martwię, ale noc to koszmar. Śni mi się odejście wód, nagły poród, mój lekarz, skurcze i inne cuda. W nocy często budzi mnie ból brzucha - ja myślę, że rodzę, a to że stresu. Rano jestem wymęczona, psychicznie zmaltretowana. I wstyd mi, bo wiem, że mi powiecie, że jestem w dobrej sytuacji w takim tygodniu.I ja to podświadomie naprawdę wiem. A psychika niestety swoje
jeszcze drażni mnie rodzina, która mówi "taki tydzień, 32,33,34 to już bardzo dobrze, nie ma się co przejmować". A dla mnie nadal jest czym się przejmować, nadal chce walczyć o donoszoną ciążę. Nie podoba mi się to ich przyzwolenie na ewentualny poród
bo przestają mnie wspierać. Nie pomagają teksty "a teraz to już...." No i hit, kiedy wszyscy wiedzą, że leżę od listopada, a dzwonią z tekstem "i co robisz? Leżysz?" Albo lepiej "chodzisz na jakiś spacer chociaż?" No litości. Już najbardziej mnie rozwaliła osoba z rodziny będąca na kwarantannie, też wiedząca o tym, że wstaje tylko do wc. Dzwoni do mnie i pyta czy ja wiem jak to ciężko ten tydzień w domu wysiedzieć. Bo jej jest tak ciężko. No nie, nie mam pojęcia, bo skąd
![]()
Mama2018mama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2020
- Postów
- 6 987
A ja nie uważam tego za glupieA mnie się śmiać chce z siebie, bo mam 35 tydzień, a jestem bardziej zestresowana niż na początku leżenia w 23 tygodniuraz, że już jestem tak blisko bezpiecznego terminu, a dwa, że sobie skręciłam ucinający szyjkę szew w czasie skurczu
w dzień się nie martwię, ale noc to koszmar. Śni mi się odejście wód, nagły poród, mój lekarz, skurcze i inne cuda. W nocy często budzi mnie ból brzucha - ja myślę, że rodzę, a to że stresu. Rano jestem wymęczona, psychicznie zmaltretowana. I wstyd mi, bo wiem, że mi powiecie, że jestem w dobrej sytuacji w takim tygodniu.I ja to podświadomie naprawdę wiem. A psychika niestety swoje
jeszcze drażni mnie rodzina, która mówi "taki tydzień, 32,33,34 to już bardzo dobrze, nie ma się co przejmować". A dla mnie nadal jest czym się przejmować, nadal chce walczyć o donoszoną ciążę. Nie podoba mi się to ich przyzwolenie na ewentualny poród
bo przestają mnie wspierać. Nie pomagają teksty "a teraz to już...." No i hit, kiedy wszyscy wiedzą, że leżę od listopada, a dzwonią z tekstem "i co robisz? Leżysz?" Albo lepiej "chodzisz na jakiś spacer chociaż?" No litości. Już najbardziej mnie rozwaliła osoba z rodziny będąca na kwarantannie, też wiedząca o tym, że wstaje tylko do wc. Dzwoni do mnie i pyta czy ja wiem jak to ciężko ten tydzień w domu wysiedzieć. Bo jej jest tak ciężko. No nie, nie mam pojęcia, bo skąd
![]()
Nawet leze więcej niż wcześniej, właściwie tak sobie myslalam ze w ciągu dnia na 12h powiedzmy dnia leze 11h i z 40min hehhe dosłownie wstawanie u mnie łączne to z 20min dziennie, a wcześniej w 28 tyg pozwalałam sobie więcej wstac
Tak mam ze jak mam jakiś cel to muszę go zrealizować a aktualnie walczę o zamknięcie szyjki od wewnątrz
Życzę Ci żebyś te 2 tygodnie wytrwała na spokojnie
Ostatnia edycja:
madziq23
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Luty 2021
- Postów
- 337
Zaczęłyśmy 29 tydzień
Trójka z przodu coraz bliżej
Mała kopie coraz mocniej, a ja przez pół dnia potrafię się tak gapić na brzuchol
O dziwo lepiej dziś spałam. Myślę, że to za sprawą małej poduszeczki, którą miałam pod tyłkiem - nie odczuwałam tak rączek maleństwa na dole i nie sprawiało mi to takiego dyskomfortu dziś.
kwiatek250
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2020
- Postów
- 2 865
Tak trzymaj!!! BrawoZaczęłyśmy 29 tydzieńTrójka z przodu coraz bliżej
Mała kopie coraz mocniej, a ja przez pół dnia potrafię się tak gapić na brzuchol
O dziwo lepiej dziś spałam. Myślę, że to za sprawą małej poduszeczki, którą miałam pod tyłkiem - nie odczuwałam tak rączek maleństwa na dole i nie sprawiało mi to takiego dyskomfortu dziś.
madziq23
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Luty 2021
- Postów
- 337
Szkoda tylko, że twardnienia brzucha mam coraz częstszeTak trzymaj!!! Brawo![]()
Mama2018mama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2020
- Postów
- 6 987
I ja dziś mam ciągle twardnienia juz poczytałam ile no spy mogę wziasc bo dziś wyjątkowo mi twardnieje brzuch aby do wtorku...Szkoda tylko, że twardnienia brzucha mam coraz częstszeChciałabym dotrwać do wizyty i nie musieć jechać szybciej awaryjnie.
reklama
Mama2018mama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2020
- Postów
- 6 987
Jeśli przechodzą po no spie i nie nasilają się to wytrzymaszJa jeszcze 15 dni do wizyty, zastanawiam się czy wytrzymam...
Grunt to obserwować czy się nie nasilają
Podziel się: