Koszty tego wszystkiego są ogromne, ja teraz miałam tylko kriotransfer, a z badaniami, wiztmytami i dodatkowymi kosztami zostawiliśmy 5 tyś w klinice.Załamałam się dostałam fakturę za badania zarodków i ich mrożenietransfer będziemy musieli odroczyć aż uzbieramy kasę bo nam braknie
![]()
reklama
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 264
„zrozumiałam że źle myślę itp. Ale wiecie co... „Tak już zrozumiałam że przesadzam, juz zrozumiałam że źle myślę itp. Ale wiecie co... Ja mam wrażenie że się nigdy nie uda... Ze nie będę nigdy mama... Nie wiem czym. Zawiniłam ale takie mam odczucia... Przepraszam jeśli któraś z was uraziłam. Nie chciałam... I dla ścisłości 3 blastki na zimowisku a w brzuchu mam 3dniowca. Już było lepiej, juz jestem po terapii znów zaczelam spać ale jak widać nic mi nie pomoże... Chyba że w psychiatryku mnie zamkną. Właśnie leżę, czytam jak zaczęłyście mnie je**ć i łzy zaczęły same lecieć.... Mam po prostu wszystkiego dość, juz nie mam sił. Obiecałam sobie i mężowi że jeśli teraz się nie uda to odpuszczamy... Boli mnie tylko to dlaczego niektórzy mają chodź nie chcą, a ci którzy chcą mieć nie mogą![]()
Myślisz jak myślisz, nie można źle myśleć. Grunt to zdać sobie sprawę, ze to tylko myśli a one nie wiedzą wszystkiego. Bo przecież niezależnie co sobie tam myślisz nie zmienisz przyszłości. A i magicznych mocy nie masz, żeby ściągnąć nieszczęście, albo szczęście. To co tobie się tam myśli nie ma najmniejszego znaczenia na wynik transferu itp. Będzie jak będzie nie inaczej...
Ja mam wrażenie że się nigdy nie uda... Ze nie będę nigdy mama... Nie wiem czym. Zawiniłam ale takie mam odczucia....
Wiesz w życiu tragedie się zdarzają. Ludzie nie mogą mieć dzieci, inni są terminalnie chorzy, a jeszcze innym dzieci umierają. Na całym świecie są ludzie którzy tak jak ty przezywają swoje życiowe tragedie. Nic nie zrobili, nie zasłużyli, nie ma to znaczenia tak wyglada życie... W dorosłym życiu za „dobre” zachowanie nie zawsze dostaje się cukierka. Nikt Cię nie kara, nikt nie chce Ci krzywdy celowo zrobić... Ja wiem, ze człowiek musi sobie to jakoś wytłumaczyć. Nasz mózg chce znaleźć wytłumaczenie, potem rozwiązanie żeby drugi raz do takiego gooowna nie wejść. Ale tu nie ma rozwiazania, wytłumaczenia. Im szybciej to pojmiesz tym będzie łatwiej Ci żyć. Bo życie jest niesprawiedliwe i można się kopać ze ścianą jak trzylatek nie uznając tego faktu. A można to zaakceptować i powiedziec „ kuwa trudno..” Kiedyś ktoś mi powiedział, ze są trzy stany w których żyjemy ; szczęście, brak szczęścia, i nieszczęście. Zastanów się w jakim stanie Ty żyjesz? I wiesz mi dzisiaj teraz masz takie myśli a za 10lat nie będą miały one znaczenia i nawet nie będziesz ich pamiętać...Odpuść sobie.
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 264
No bolało, tez nospe brałam. Moim zdaniem to normalne duzo dziewczyn o tym pisało.A powiedz czy Ciebie na początku tez ciągnęło podbrzusze? Boli mnie aż nospe musiałam wziąć![]()
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 264
Trzymaj się Aduś! Ciężko tam u was.Boje się nawet pisząc tak mnie od wczoraj strach obleciał.. Krwawienie prawie ustało, tzn jeszcze coś tak wylatuje jak do łazienki idę a chodzę rzadko że strachu.. Skurcze na szczęście nie wróciły ale czuję się jakbym sie leżała na bombie zegarowej.. Kilka razy nacisklay aby wypisac mnie dziś a ja stawiałam się okoniem że jutro, że dziś się boje.. Na te chwile dały mi spokój wiec może przetrzymają mnie do jutra.. Na czwartek umówiłam się w Londynie na wizytę u polskiego ginekologa, podobno dobry od trudnych ciąż... małego czuje od czasu do czasu. To i tak dopiero 14t4d wiec bardzo wczesne ruchy ale dobrze ze są.. Zastanawiam się czy to ten krwiak który był nisko blisko szyjki który jeszcze przed wyjazdem z Polski 4 tyg temu lekarz na usg widział, czy to on pękł po założeniu szwu.. Może zakładając szew naciągnęli mi szyjkę, to wywarło napięcie i krwiak sie ewakuować nagle.. Skurcze przyszły pewnie bo było mnóstwo krwi ale naszczescie minęły.. Mam już swoje leki przy sobie typu nospa, magnez, duphaston bo oni tu jak się okazuje na skurcze nie dają dosłownie nic! Aż mnie zatkalo jak mi to pielęgniarka potem lekarz mówili.... Lekarz powiedział wczoraj że jak skurcze nie ustaną to będą musieli zdjąć szew
Aduś16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2012
- Postów
- 4 874
Kate Ty mialas krwiak prawda? Dobrze pamiętam ze krwotok tez? W którym to bylo tygodniu? Duzo i dlugo lecialo ? Skurcze mialas?No bolało, tez nospe brałam. Moim zdaniem to normalne duzo dziewczyn o tym pisało.
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 264
Oj odstawianie od cycka to przeprawa. Ja długo karmiłam bo 1,5 roku. I było trudno, ale jeszcze młody miał smoczekMusiałam podjąć drastyczne krokiprzez 3 tygodnie jakoś średnio nam udawało się jeden posiłek zamienić na butelkę. Tak więc tydzień temu odstawiłam cycka na dzień. Trochę było płaczu ale tylko jeden dzień. Wiem, że to nie za dobre ale mój smrodzik jest uparty
chyba po matce
W weekend mam zamiar odstawić nocne iii czekać na miesiączkę
Jutro cały dzień trzymamy ze smrodkiem kciuki![]()
Tylko dwa, bo moje Allo wynosi 19%, czyli nie jest tak tragicznie niskiePamiętam Cię![]()
![]()
Szczera do bólu hehehehe... czemu tylko dwa szczepienia? czy coś źle zrozumiałam?
lacze sie w bolu,ja w zeszlym tygodniu przelew robilam za mrozenieci pgsZałamałam się dostałam fakturę za badania zarodków i ich mrożenietransfer będziemy musieli odroczyć aż uzbieramy kasę bo nam braknie
![]()
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 328
Nie zawsze [emoji6]Oj odstawianie od cycka to przeprawa. Ja długo karmiłam bo 1,5 roku. I było trudno, ale jeszcze młody miał smoczekpotem była walka o smoczek ale i tak pewnie duzo łatwiej. Powodzenia mamuśka :-)
U mnie idzie jak po masle. Zostalo jedno karmienie ok 4-5h00 nad ranem i nie dlatego, ze mala je wymusza tylko dlatego, ze mi sie zajebiście wtedy nie chce isc przygotowywac butelke.
Za to odstawienie smoczka u starszej wspominam koszmarnie [emoji2358][emoji2358]
reklama
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 264
Ja z tymi kurczami to kurcze nie wiem... jakby wydaje mi się ze czuje, ale chyba te z krzyża tylko rozpoznaje bo mam odrazu ból pleców. A tak to nie czuje. Moim zdaniem nie było. Ale krwawienie było duże. Nawet w wypisie napisali mi krwawienie o silnym nasileniu( musiałam podpaske zmieniać co 4h). Bali się mnie badać na IP dopochwowo no krew była żywoczerwona i przez brzuch miałam usg w 10tc. Było grubo..a teraz jest 18tc, ale to krwiak był i duży bo 8x4 cm jak pęcherzyk w 12tc wyglądał. Teraz plamie ale na brązowo.Kate Ty mialas krwiak prawda? Dobrze pamiętam ze krwotok tez? W którym to bylo tygodniu? Duzo i dlugo lecialo ? Skurcze mialas?
W poprzedniej ciąży wywołałam sobie skurcze bo meble przesuwałam w domu - komodę, łóżko itp i to był 32tc kazali lezec nospe brac chyba tydzień w szpitalu byłam. I minęło syn urodził się w 38tc.
Podziel się: