Moze tak na szybko napisze co się ze mną działo. Kilka lat wcześniej byłam w ciąży, poronienie w 9 tyg ciąży, następnie ciąża pozamaciczna, wycięty lewy jajowód - to historie z poprzednim partnerem. Poszłam razem w mężem do kliniki, plemniki słabe więc dieta keto o witaminy, nasienie w normie. Ja na wstępie dostałam skierowanie na laparoskopię, oprócz błony, której było za dużo nic więcej nie znaleźli... Po 1 stymulacji 3 pęcherzyki ale nic się nie zadzialo. 2 stymulacja byłam w ciąży (ale podejrzewam, że była to ciąża biochemiczna) bo lekarz powiedział, że byłam trochę w ciąży , 3 stymulacja 1 pęcherzyk, progesteron ale wynik negatywny pomimo tego, że na teście dnia 13 wyszła mi bardzo blada kreska ciąży...
Mam 0Rh-, za każdym razem dostawałam immunoglobuline.