@rybciax3 no to powiem Ci że jedziemy na tym samym wózku

dla mnie starania też są "ciężkie", mąż pracuje w delegacji ale na tyle blisko że jak jest potrzeba to umie zjechać do domu. Ale wiadomo ze wtedy ciężko robić coś na luzaka... Wiadomo ze jak dzwonię żeby przyjechał to wiąże się to z jednym. My w ogóle często kłócimy się przez starania. Ja sama z siebie raczej nigdy nie mam ochoty więc zawsze to on musi inicjować a wiadomo ze poczułby się dużo lepiej gdybym to ja się na niego rzucała

jak już wiem ze to "ten czas" bo widzę po śluzie to często jest tak że on jest zmęczony i nie ma ochoty, no więc ja foch... Ach, naprawdę zachowujemy się czasami jakby te starania trwały u nas latami. Już dzisiaj pytałam nawet endokrynolog czy taki brak libido to wina jakichś hormonów ale stwierdziła że raczej nie. Teraz podobno ta tarczyca mi się w miarę normuje to może będę czuła jakaś różnice.