F
F87
Gość
Nie przestanie mnie to fascynować. Teoria względności zarodka.Fascynujace, prawda?

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nie przestanie mnie to fascynować. Teoria względności zarodka.Fascynujace, prawda?
Nie przestanie mnie to fascynować. Teoria względności zarodka.![]()
Mam swoje momentyDobrze ujęte.
Teoria względności zarodka.
Powinnyśmy zrobić sobie osobny temat/grupę : złote myśli BB, bo niezły off top tu walnelysmyMam swoje momenty![]()
Czasami trzeba zejść z tematu dla rozluźnienienia atmosferyPowinnyśmy zrobić sobie osobny temat/grupę : złote myśli BB, bo niezły off top tu walnelysmy![]()
Ja jak w lutym rodziłam, kupilam sobie male buteleczki gotowego mleka mm żeby się nie prosić jak trafię na jakąś laktacyjna wariatkęW Poznaniu. Ja nawet chciałam do Łodzi jechać do prywatnego, ale z tego co wiem, żaden prywatny mnie nie przyjmie z tą zakichaną insuliną.
E tam. Teraz będę mądrzejsza. Pojadę spakowana jak na wojnę, podrukuję sobie oświadczeń na wypadek covida i jak znowu będzie to samo, to wychodzę na własne żądanie. Nie dam się już drugi raz tak upodlić. Nawet kuźwa pieluchy wezmę swoje.
Tak troszkęPowinnyśmy zrobić sobie osobny temat/grupę : złote myśli BB, bo niezły off top tu walnelysmy![]()
Czlowiek za drugim razem zawsze jest mądrzejszy. Ja tam jadę z nastawieniem, żeby mi wyciągnęli dziecko, bo sama sobie przecież brzucha nie rozetnę i niech jej porobią szczepienia i to co koniecznie i wychodzimy. Żadnego covipieprzenia, zabierania dziecka, proszenia się o cokolwiek. Ba, nawet mam ustawioną rodzinę, żeby mi obiady gotowali, a mąż będzie dowoził. Pojadę tam tylko dlatego, że w domu nie urodzę. Nic więcej od nich nie chcę, ani współczucia, ani pomocy, ani mleka, ani nawet jedzenia dla siebie.Ja jak w lutym rodziłam, kupilam sobie male buteleczki gotowego mleka mm żeby się nie prosić jak trafię na jakąś laktacyjna wariatkębo jak pierwsza corke rodziłam 5 lat temu to proszenie się o mleko było najgorsze. Teraz w sumie mądrzejsza i pewniejsza siebie szlam do nich po te mleko, kuźwa mialam na samym końcu sale a po cc szlam chyba do nich z 15 min
i mowilam, że potrzebuję mleka i nie wchodziłam z nimi w dyskusje. Od razu poszłabym do lekarza i tyle.