Orchidea33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2021
- Postów
- 3 153
DokladnieJa przy inseminacji miałam pusty, i właśnie zastanawialam się jak przy transferze to wygląda. Podejrzewam, że coś by mi kartce napisali. Co Kobietka to inne doświadczenia.![]()
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
DokladnieJa przy inseminacji miałam pusty, i właśnie zastanawialam się jak przy transferze to wygląda. Podejrzewam, że coś by mi kartce napisali. Co Kobietka to inne doświadczenia.![]()
3cm szczęścia razy dwa to lepsze jaj wygrana w totkaDziewczyny melduję że dzieciaki mają po 3 cm, serducha biją ładnie, 161 i 167 uderzeń. To była ostatnia wizyta w klinice leczenia niepłodności, lekarz płakał razem ze mnąponad roczna przyroda dobiegła końca, obiecałam doktorowi że wyślę zdjęcia maluszków żeby mógł sobie na ścianie w gabinecie powiesić
dziewczyny walczcie, za wszelką cenę, nawet jeśli nie macie siły, nie macie nadzieji, jesteście złe, zrezygnowane. Zmuście się do działania bo naprawdę warto!!!!
Też tak miałamJa leżałam jakieś 20 minut.
Mowili po że mogę zrobić siku ale ja nie zrobiłam bo się bałam ze wypadnie.. A tak mi się sikać chciało że szok
Ale trzymałam uparcie i dopiero jak zajechaliśmy do domu to delikatnie sikałam![]()
Niech rosną zdrowo [emoji3590]Dziewczyny melduję że dzieciaki mają po 3 cm, serducha biją ładnie, 161 i 167 uderzeń. To była ostatnia wizyta w klinice leczenia niepłodności, lekarz płakał razem ze mną [emoji3] ponad roczna przyroda dobiegła końca, obiecałam doktorowi że wyślę zdjęcia maluszków żeby mógł sobie na ścianie w gabinecie powiesić [emoji846] dziewczyny walczcie, za wszelką cenę, nawet jeśli nie macie siły, nie macie nadzieji, jesteście złe, zrezygnowane. Zmuście się do działania bo naprawdę warto!!!!
Dziękuję3cm szczęścia razy dwa to lepsze jaj wygrana w totkachoc myślę że nam tu wszystkim i to też by sie przydalo
trzymam kciuki i już tylko ciążowej nudy życzę
![]()
Ja też@sarenkamala, juz coś wiesz? Czekam na wynik jak na swój![]()
dziękujęNiech rosną zdrowo [emoji3590]
Nie wiem co napisać.. tak bardzo Ci współczuję i tak bardzo jest to przykre.. tulę Cię mocnoUffff zbierałam się od wczoraj do napisania tego postu:
Wczoraj zawalił sie mój cały świat …
Na 2 badaniu prenatalnym Okazało się ze mój Tymuś ma ciężką nieuleczalna i nie operacyjną wadę serduszka- dokładnie lewej komory z bardzo złymi rokowaniami
.
jesli nie umrze u mnie w brzuszku ( żyje obecnie tylko dzieki mnie) to zaraz po narodzinach
. Wada konsultowana już z 2 bardzo dobrymi lekarzami .
Staram się nie umrzeć wewnętrznie ale ból który odczuwamy jest nie do opisania ….
Lekarze wspominali o terminacji i we wczorajszym amoku prawie się zdecydowaliśmy na Holandię ale nie jestem w stanie zrobić tego mojemu małemu cudowi. Najgorsza jest świadomość ze nosisz w sobie dzieciątko o które walczyłam starałam się które tak wyraźnie w brzuszku daje o sobie znać a ja nie jestem w stanie nic zupełnie zrobić…
Czuje okropny smutek , żal i ból . Nigdy nie zapomnę słów lekarza po 1 usg trymestru ze serduszko jest tak piekne ze już na tym etapie może wykluczyć wady serduszka…. Niestety wada ta jest ewolucyjna .
Widziałam wczoraj to maleństwojak pięknie się ruszało , jak do mnie machało a teraz mamy żyć ze świadomością ze nigdy mnie nie ukocha , nie powie mamo i nie usłyszymy jego głosu ….
Nie wiem jak sobie dalej poradzę , nie wiem jak to wszystko przeżyje ale i tak warto było doznać te uczucia które dał mi dzidziuś do tej pory ….![]()