reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienie samoistne/łyżeczkowanie - ból po stracie

Ja tez bym juz chciala...
Pomimo tego, ze moj gin nie zauważył, ze szyjka skrocila mi sie duzo ( i skracala od trzech wizyt), pomimo, ze szpital stwierdził, ze nie jest zle i odeslal mnie do domu na 2 dni, pomimo tego, ze 3 krotnie mnie badano wziernikiem to sam personel juz na patologii byl cudowny, pielęgniarki marzenie i osoby przy samym porodzie rowniez...tylko IP słaba ( i nastawiona na pokazywanie i nauke studentow ;( )

Za tydzien mam pierwsza wizytę po mojej stracie...ciekawe czy cos sie dowiem...
trzymamy kciuki. daj znać co i jak, będziemy wspierać ❤️
 
reklama
U mnie były małe komplikacje bo bardzo długo krwawilam...ponad miesiąc. Lekarz mówił że po 3 mc mozna próbować, i tak się stało. Po 3 mc zaszłam w ciążę 😊obecnie 15 tc. 😊😊
ja już w ogóle nie krwawię, więc mam teraz stosować globulki, żeby grzybicy nie dostać. kuracja 8dniowa. i potem nie wiem czy czekać na miesiączkę, czy można już coś działać...jesli juz, to czy się zabezpieczać...kompletnie nie wiem i niby mój lekarz mówi ze czekac 3 mies ale znam przypadek gdzie lekarz powiedział zaraz po stracie "teraz ostra jazda poki sa hormony" i w ciagu miesiaca kobieta zaszła w ciaze i ma 3 letnie dziecko juz....
 
w dodatku zastanawiam się nad jedną kwestią...mówi się ze seks w ciazy nie szkodzi, a po poronieniu lekarka mi powiedziała, ze generalnie sie nie zaleca w 1 trymestrze i ze to tez mogło byc przyczyna smierci płodu...to pomyślcie jak sie poczułam i zastanowiłam sie , dlaczego nie usłyszałam tego na pierwszej wizycie...
słyszałam tez o przypadku gdzie lekarz powiedział ze mozna, a jak kobieta poroniła to powiedział, ze jest zabronione. no to jak to jest. dlaczego ci lekarze mowia ciagle cos innego i kogo własciwie słuchać.... ☹️
 
przykre jest to, co doświadczyłaś... ale dziewczyny...niestety patrząc na to co się dzieje w naszym kraju, jak pozwalają młodym kobietom umierać byleby ich sumienie było "czyste"
to się w głowie nie mieści... ja jestem zdołowana bardzo tym co się dzieje :(
Rany ja też, makabra jakaś i to ich pieprzenie o ochronie życia..niedobrze się robi🙁
 
ja już w ogóle nie krwawię, więc mam teraz stosować globulki, żeby grzybicy nie dostać. kuracja 8dniowa. i potem nie wiem czy czekać na miesiączkę, czy można już coś działać...jesli juz, to czy się zabezpieczać...kompletnie nie wiem i niby mój lekarz mówi ze czekac 3 mies ale znam przypadek gdzie lekarz powiedział zaraz po stracie "teraz ostra jazda poki sa hormony" i w ciagu miesiaca kobieta zaszła w ciaze i ma 3 letnie dziecko juz....
Mój gin radził odczekać 2 cykle, organizm wrócj na tory przed ciaża. Zależy jak psychiczne będziemy gotowe.
 
w dodatku zastanawiam się nad jedną kwestią...mówi się ze seks w ciazy nie szkodzi, a po poronieniu lekarka mi powiedziała, ze generalnie sie nie zaleca w 1 trymestrze i ze to tez mogło byc przyczyna smierci płodu...to pomyślcie jak sie poczułam i zastanowiłam sie , dlaczego nie usłyszałam tego na pierwszej wizycie...
słyszałam tez o przypadku gdzie lekarz powiedział ze mozna, a jak kobieta poroniła to powiedział, ze jest zabronione. no to jak to jest. dlaczego ci lekarze mowia ciagle cos innego i kogo własciwie słuchać.... ☹️
Niby jak ciąża niezagrożona to można ale ja nawet nie miałam.ochoty..bo albo bolał mnie brzuch albo niedobrze mi było..a potrafiłam zasnąć wcześnie i siły nie miałam na taką gimnastykę🙂
 
hej kochane...przepraszam, że się nie odzywałam...najpierw zabieg potem byłam w rodzinnym mieście..ogolnie jest mi ciezko :( jeszcze mój partner musiał jechac za granice i siedze sama....

W szpitalu było makabrycznie...zero empatii :( lekarka kazała mi podjac decyzje czy łyzeczkowanie czy probujemy tabletkami poronić to co zostało..podpisałam zgodę na zabieg. po czym dostałam tabletki...miałam dostac krwawienia, ale po 4 h nic i dostałam kolejna porcje...zdziwiło mnie to, skoro podpisalam zgode na zabieg...po kolejnych 2 h nadal nic wiec poszłam interweniować...w szpitalu były chyba jeszcze 3 inne kobiety w tej sytuacji...zbadał nas lekarz z popoludniowej zmiany (mężczyzna..niedelikatny....szok!) po czym zakwalifikował nas na zabiegi. wzieli mnie na sale, trwało to 10 min! o 20 miałąm dostac wypis. po 20 nic...poszłam zapytac , kazali czekac. po kolejnych 15 min znow poszłam, z płaczem bo chcialam juz stamtad wyjsc..no i trafiłam na jakiegos młodego doktorka bez empatii...zaczal sie do mnie przywalac ze o co mi chodzi, ze przeciez nie jestem na sali z kobieta w ciazy wiec nie powinno mi sie nic dziac i ze wypis zrobi MOZE O 21, MOZE O 21:30. Ale oczywiscie ciasteczko, kawka a na pacjentów wyrąbane....byłam wściekła. Zabieg trwał 10 min, a ja w szpitalu byłam ponad 12 h i co gorsza, nie wspominam tego zbyt miło...
Wiem co czujesz. Mój partner również jest od 2 miesięcy za granicą więc praktycznie był od początku ciąży, wraca dopiero za miesiąc...
Ja w szpitalu leżałam dobę przez krwotok i tą całą sytuację a itak wyszłam bo nalegałam...
 
Niby jak ciąża niezagrożona to można ale ja nawet nie miałam.ochoty..bo albo bolał mnie brzuch albo niedobrze mi było..a potrafiłam zasnąć wcześnie i siły nie miałam na taką gimnastykę🙂
no a właśnie u mnie libido wzrosło i miałam ochotę. No i właśnie to "niby" jest najgorsze...teraz juz człowiek będzie robił wszystko co się da, żeby nic złego się nie stało...tylko szkoda, że nikt nie mówi o tych zagrożeniach.
 
reklama
Wiem co czujesz. Mój partner również jest od 2 miesięcy za granicą więc praktycznie był od początku ciąży, wraca dopiero za miesiąc...
Ja w szpitalu leżałam dobę przez krwotok i tą całą sytuację a itak wyszłam bo nalegałam...
mój na szczescie tylko do weekendu, bo na pare dni pojechał.
ale potem na 2 tyg pojedzie .
jestes na zwolnieniu ?
 
Do góry