Aksamitka28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2020
- Postów
- 7 776
Lepiej nieNaukowcem zostanę po tym forum![]()



Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Lepiej nieNaukowcem zostanę po tym forum![]()
Mi wyszła mutacja pai homozygotyczna. To znaczy, że musiałam odziedziczyć wadliwy gen po mamie i tacie. Moja mama musi mieć więc pai homo albo heterozygotyczne. Mimo tego urodziła 2 dzieci bez żadnych leków. Mutacje nie oznaczają, że się poroni. Dziewczyny, będzie dobrze!Ja teraz też zgłupiałam... Siedzę i beczę jak debil... Lekarka mnie uspokaja, że to nie jest potrzebne...tutaj jak nie dostanę to poronie... Jak nie uda się utrzymać tej ciąży, to chyba sobie odpuszczę bo jeszcze trochę i skończę z jakąś depresją . Najdziwniejsze jest to, że ok. 40% społeczeństwa ma te mutacje a jednak zdarzają się ciążę bez żadnych leków
I co ja mam teraz zrobić ? Zadzwonić do lekarza i powiedzieć, że się nie zna ?Miałam konsultacje z innym lekarzem i mówił ze przy mojej mutacji koniecznie heparyna a tamten poprzedni dał tylko acard dramat z tymi lejarzami masakra jakaś
Ja tez się nie poddaje do trzech razy sztuka :-) nawet jak dziś na usg nie mogła się niczego dopatrzeć mówię luzz dajmy czas ! Chociaż to irytujące ze nie może być jak na filmach ale ja tez zmieniłam nastawienie - musi być tym razem dobrze ! Innego scenariusza już nie biorę pod uwagę. Panikowałam teraz wmawiam sobie Żr bo cholera musi się udać !Niewiwm ja mam jakieś inne podejście teraz niż wy. Poroniłam dwa razy i wychodzę z założenia że już mi się to nie przytrafi. Wystarczająco dużo nieszczęść mialam w tym roku los juz tak ze mnie nie zakpi. Jestem w 8 tyg juz nie może być źle. Cały czas sobie tak powtarzam. Jak jakas mantrę. Najgorzej mi było do zeszłego tyg do wizyty a teraz już tylko lepiej z moim mysleniem. I serio nierozumiem po co sobie ciągle wkładacie do głowy ze bedzie źle. Chciałabym żeby to forum stalo się pozytywne wkoncu. Naprawdę inaczej jest się na takim forum. 7 lat temu jak byłam w ciąży trafiłam właśnie na taką grupę. Fakt poronienia się zdarzały ale dziewczyny cały czas byly pozytywnie nastawione. My też zacznijmy tak proszę was dziewczyny bo tak to się wykończycie.
ja tam wole nie siedziec i czekac, lekarze są różni...niestety....pojechlam po ta heparyne 30 km bo nigdze w okolicy nie bylo i jeszce jednemu pan w aptece tez kupilam bo nie miał, to jest jakis dramat z tymi lekami.....Ja teraz też zgłupiałam... Siedzę i beczę jak debil... Lekarka mnie uspokaja, że to nie jest potrzebne...tutaj jak nie dostanę to poronie... Jak nie uda się utrzymać tej ciąży, to chyba sobie odpuszczę bo jeszcze trochę i skończę z jakąś depresją . Najdziwniejsze jest to, że ok. 40% społeczeństwa ma te mutacje a jednak zdarzają się ciążę bez żadnych leków
ja mam heteroygotyczna, moja mama tez poroniła kiedys....babcia też...Mi wyszła mutacja pai homozygotyczna. To znaczy, że musiałam odziedziczyć wadliwy gen po mamie i tacie. Moja mama musi mieć więc pai homo albo heterozygotyczne. Mimo tego urodziła 2 dzieci bez żadnych leków. Mutacje nie oznaczają, że się poroni. Dziewczyny, będzie dobrze!
A zaszlas w ciaze ot tak, czy moze leczylas sie wiele lat? Moze jezdzilas po klinikach, zylas od wizyty do wizyty, od tabletki do tabletki? Moze mialas latami co miesiac nadzieje, ze to ten moment a pozniej przychodzilo rozczarowanie? Kochalas sie z mezem ze lzami w oczach, widzac jak on zaciska zeby? Kochalas sie z przymusu bo tak Wam wyliczyl lekarz? Wiec jesli nic z powyzszych, to mysle, ze nie ma co wchodzic w glowy innych i narzucac im swoj tok myslenia. Nie mowie, ze te co co zaszly bez tony lekow sie nie stresuja ale nikt kto nie spotkal sie z leczeniem niepodlodnosci nie ma pojecia co sie dzieje w psychice takich osob.Niewiwm ja mam jakieś inne podejście teraz niż wy. Poroniłam dwa razy i wychodzę z założenia że już mi się to nie przytrafi. Wystarczająco dużo nieszczęść mialam w tym roku los juz tak ze mnie nie zakpi. Jestem w 8 tyg juz nie może być źle. Cały czas sobie tak powtarzam. Jak jakas mantrę. Najgorzej mi było do zeszłego tyg do wizyty a teraz już tylko lepiej z moim mysleniem. I serio nierozumiem po co sobie ciągle wkładacie do głowy ze bedzie źle. Chciałabym żeby to forum stalo się pozytywne wkoncu. Naprawdę inaczej jest się na takim forum. 7 lat temu jak byłam w ciąży trafiłam właśnie na taką grupę. Fakt poronienia się zdarzały ale dziewczyny cały czas byly pozytywnie nastawione. My też zacznijmy tak proszę was dziewczyny bo tak to się wykończycie.