reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem w małżeństwie

Czemu domu mamy nie sprzedacie i nie kupicie mieszkania gdzies blisko Was, bo chyba nie uargumentowalas tego jakos konkretnie?
Dziewczyny Ci podaja rozwiazania, a Ty tylko krecisz nosem 🤣 Samo sie nic nie rozwiaze.
Napisałam ze planujemy w przyszłości tam zamieszkać jak mąż pójdzie na wcześniejszą emeryturę.
 
reklama
No właśnie przynajmniej ty kumasz o co chodzi. Ja nie umiem sprzedać dużego mieszkania na wsi piękny dom o duże podwórko. Zrozumcie że to nie łatwe.
No ale nikt nie powiedział, ze to łatwe. Ogólnie sytuacja jest trudna. Więc może nie musisz sama się tym zajmować tylko z mężem.
Oczywiscie że rozmawiamy nawet wczoraj rozmawialiśmy więc nie pisz tak. Nie jadę na wakacje sama tylko wszyscy tam będziemy i nawet jeśli wróci do pracy to nie wiem czy zatanę tam na dłużej będę wolała wrócić. Nie zamieszkamy w domu jednorodzinnym na wsi bo pracuje w dużym mieście, ma pracę jako funkcjonariusz i dojazdy byłyby ciężkie już tak kiedyś zrobiliśmy. Ma nieregulowane godziny pracy bo to służba a nie praca za biurkiem.
Sam proponuje mi jakieś opcje a potem okazuje się że jemu to nie pasuje. Podobnie było z jej zamieszkaniem.
Widzę że nie rozumie też niektóra z was całej opcji musiałabym napisać wszystko od A do Z żebyście to zrozumiały. Mama może mi pomóc ale nie pójdzie nigdzie sama. Ja dziękuję za te propozycję bo sama nad nimi się zastanawiałam ale jak nie ma się rodzeństwa to jest dużo trudniej. Łatwiej przejąć majątek trudniej ogarnąć sytuację rodzinną. Co z tego że wszystko moje jak teraz przez jedną osobę robi się problem. Ciężkie to jest nawet jak pisze tak to serce krwawi.
No ale co z tych rozmów wynika? Jakieś rozwiązania, konkrety?
Wcześniej napisałaś, ze jedziesz z dziećmi na dłużej i on będzie mógł odpocząć, więc zrozumiałam, ze jedziesz tam bez niego.
Uwierz mi, ze jak ma się rodzeństwo to też nie jest łatwo w opiece nad rodzicami, bo nawet jak jest coś ustalone to później i tak wszyscy tylko przerzucają te osoby do siebie nawzajem, żeby się pozbyć ciężaru.
 
Czemu domu mamy nie sprzedacie i nie kupicie mieszkania gdzies blisko Was, bo chyba nie uargumentowalas tego jakos konkretnie?
Dziewczyny Ci podaja rozwiazania, a Ty tylko krecisz nosem 🤣 Samo sie nic nie rozwiaze.
Ale zobacz podam ci przykład. To jednak z nim jest coś nie tak. Dokłada się do zakupów a on potrafi powiedzieć że ser biały to dla dziecka, dżemu to nie. Jak to wygląda sama płaci więcej za życie a nic nie można jej wziąć. Przypomniałam sobie taką sytuację, która pojawiała się nie raz. Płakała bo głupio się czuła, nawet pierogów nie mogła odgrzać bo jemu smażenie przeszkadza. Są moment kiedy oni naprawdę fajnie rozmiawiaja on jej dużo pomaga ona nam np finansowo też a czasem jeśt chamski i złośliwy. Jakbyś taką sytuację oceniła?
 
Nie umieć miałam na myśli że tam się wychowałam i mam sentyment i nie chce pozbywać się domu w którym kiedyś w przyszłości mogę zamieszkać rozumiesz?
Coś za coś 🤷‍♀️ nie da się mieć ciastko i zjeść ciastko. Potrzebne Wam większe mieszkanie, jeżeli mama ma w nim spędzać każdą zimę.
Ja tego nie widze, w sensie pół roku tu, pół roku tam. Długodystansowo będziesz musiała podjąć decyzję.
Jak widzisz, to nie gra i nie zagra.
 
Napisałam ze planujemy w przyszłości tam zamieszkać jak mąż pójdzie na wcześniejszą emeryturę.
Brzmi tak, jakbys chciala zjesc ciastko i miec ciastko…
Ile mezowi zostalo do emerytury i co macie zamiar zrobic do tego czasu? Bo w obecnej sytuacji szybciej dostaniesz papiery rozwodowe niz wrocicie do Twojego domu rodzinnego.
Jak dla mnie albo 1) mama przychodzi na wasze mieszkanie, wy idziecie na dom i maz sobie radzi z dojazdami jak wiekszosc pracujacych ludzi albo 2) sprzedajecie dom i kupujecie mamie mieszkanie blizej, albo 3) wynajmijcie komus pokoj w domu mamy i np. nizsze koszty wynajmu za pomoc mamie.
 
No ale nikt nie powiedział, ze to łatwe. Ogólnie sytuacja jest trudna. Więc może nie musisz sama się tym zajmować tylko z mężem.

No ale co z tych rozmów wynika? Jakieś rozwiązania, konkrety?
Wcześniej napisałaś, ze jedziesz z dziećmi na dłużej i on będzie mógł odpocząć, więc zrozumiałam, ze jedziesz tam bez niego.
Uwierz mi, ze jak ma się rodzeństwo to też nie jest łatwo w opiece nad rodzicami, bo nawet jak jest coś ustalone to później i tak wszyscy tylko przerzucają te osoby do siebie nawzajem, żeby się pozbyć ciężaru.
No to jest podobnie z tym że na mnie nikt nie przezuca tylko zostałam z tym sama a oni najwyżej się pokloca albo pozabijają .
Nasz wyjazd będzie tam wspólny z nin również. Mąż chce żebyśmy zostały z córkami tam dłużej, więc to co on proponuje jest głupie. Najpierw zarzuca mi brak czasu a potem chce nas zostawiać żeby samemu wrócić do pracy....więc kto robi źle ja czy on? No chyba on a potem pretensje do mnie o do matki
 
Brzmi tak, jakbys chciala zjesc ciastko i miec ciastko…
Ile mezowi zostalo do emerytury i co macie zamiar zrobic do tego czasu? Bo w obecnej sytuacji szybciej dostaniesz papiery rozwodowe niz wrocicie do Twojego domu rodzinnego.
Jak dla mnie albo 1) mama przychodzi na wasze mieszkanie, wy idziecie na dom i maz sobie radzi z dojazdami jak wiekszosc pracujacych ludzi albo 2) sprzedajecie dom i kupujecie mamie mieszkanie blizej, albo 3) wynajmijcie komus pokoj w domu mamy i np. nizsze koszty wynajmu za pomoc mamie.
2 lata do emerytury. Ja wiem że on mnie nie zostawi tylko nie radzi sobie sam ze sobą
 
Coś za coś 🤷‍♀️ nie da się mieć ciastko i zjeść ciastko. Potrzebne Wam większe mieszkanie, jeżeli mama ma w nim spędzać każdą zimę.
Ja tego nie widze, w sensie pół roku tu, pół roku tam. Długodystansowo będziesz musiała podjąć decyzję.
Jak widzisz, to nie gra i nie zagra.
No właśnie gdyby miała swój pokój to byłoby i jej i nam lżej i sytuacja byłaby lepsza. Bez własnego kąta jest ciężko a tu każdy coś zajął...
 
Ale zobacz podam ci przykład. To jednak z nim jest coś nie tak. Dokłada się do zakupów a on potrafi powiedzieć że ser biały to dla dziecka, dżemu to nie. Jak to wygląda sama płaci więcej za życie a nic nie można jej wziąć. Przypomniałam sobie taką sytuację, która pojawiała się nie raz. Płakała bo głupio się czuła, nawet pierogów nie mogła odgrzać bo jemu smażenie przeszkadza. Są moment kiedy oni naprawdę fajnie rozmiawiaja on jej dużo pomaga ona nam np finansowo też a czasem jeśt chamski i złośliwy. Jakbyś taką sytuację oceniła?
To nie moj maz, wiec na podstawie tych sytuacji moge tylko powiedziec, ze zachowuje sie jak dzieciak 🙆🏼‍♀️ A on zgodzil sie wziac mame, bo Ty chcialas, czy razem o tym rozmawialiscie?
My mieszkamy z moimi rodzicami, ale zanim podjelismy taka decyzje (wolimy na razie odkladac pieniadze na dom niz isc na wynajem) to usiedlismy i ustalilismy, co i jak, do czego sie dokladamy, jakie kwoty, ogolne zasady zycia razem. Moze warto by usiasc w trojke i to przegadac? W ten sposob dlugo nie pociagnie zadne z Was…
 
reklama
Do góry