U
użytkowniczka 212
Gość
nie mówiąc o tym, że testy ciążowe po biochemie trzymam do dziś...
To może być jedyna ciąża, jakiej było dane mi doświadczyć.
To może być jedyna ciąża, jakiej było dane mi doświadczyć.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ja też zostawiłamnie mówiąc o tym, że testy ciążowe po biochemie trzymam do dziś...
To może być jedyna ciąża, jakiej było dane mi doświadczyć.
Przepraszam, że to napisze. Nie chcę wywołać jakiejs gównoburzy, ale czy nie myślałaś żeby pójść na terapię? Ostatnie Twoje wypowiedzi dla mnie sa mocno niepokojące. Z jednej strony niby nie masz oczekiwań już. Potem masz poczucie, że na pewno Ty nie zostaniesz matką. Innym razem, że na nic nie liczysz. Wczoraj te posty w trakcie spotkania ze znajomymi też dla mnie brzmiały desperacko i były wołaniem o pomoc. Nie piszę tego żeby Cię urazić. Po prostu uważam, że potrzebujesz pomocy bardziej fachowej osoby niż koleżanki z forum. Jesteś też w bardzo trudnym momencie starań. Odmówili Wam inseminacji, prywatnie robić nie chcecie , do in vitro nie podchodzicie, immunologii badać nie chcecie. My tutaj też nie wiemy czy to "nie chcecie" jest faktycznie decyzja Was obojga czy tylko Twoja lub tylko Twojego partnera. Jednak większość tutaj z nas ciągle gdzieś pcha to do przodu wolniej lub szybciej. I pamiętam słowa mądrej staraczki, że żeby zrobić krok do przodu czasem trzeba się cofnąć krok do tyłu. Może to właśnie etap na krok do tyłu i zadbanie o swoje i Wasze zdrowie psychiczne. A wtedy przyjdzie etap albo ruszenia do przodu albo porzucenia starań a raczej tego zawieszenia i pogodzenia się ze stanem takim jaki jest.Jeśli kiedyś czułyście się jak pajac, to słuchajcie co ja sobie pomyśłałam:
Wiecie, że testy easy@home ciażowe są różowe, a owu niebieskie, ale generalnie są identyczne. No to pojawiła się w mojej głowie myśl, żeby zrobić owulaka i przekleić na niego różową naklejkę, żeby się napawac pozytywnym testem ciażowym. Tak, tak. Jesterm kurva beznadziejna.
Nie zrobiłam tego.
To ja do teraz mam pochowane pozytywne testy jak sprawdzałam kiedy ovi zniknie, żeby moc od czasu do czasu napajać tym widokiemTeż Cię doskonale rozumiem.
Mój genialny pomysł to w przyszłym miesiącu po zastrzyku ovi zrobic test ciążowy, żeby chociaż raz w życiu zobaczyć dwie kreski na żywo. I napawać się tym widokiem.
Myslałam o terapii, ale też nie czuję się na to gotowa.Przepraszam, że to napisze. Nie chcę wywołać jakiejs gównoburzy, ale czy nie myślałaś żeby pójść na terapię? Ostatnie Twoje wypowiedzi dla mnie sa mocno niepokojące. Z jednej strony niby nie masz oczekiwań już. Potem masz poczucie, że na pewno Ty nie zostaniesz matką. Innym razem, że na nic nie liczysz. Wczoraj te posty w trakcie spotkania ze znajomymi też dla mnie brzmiały desperacko i były wołaniem o pomoc. Nie piszę tego żeby Cię urazić. Po prostu uważam, że potrzebujesz pomocy bardziej fachowej osoby niż koleżanki z forum. Jesteś też w bardzo trudnym momencie starań. Odmówili Wam inseminacji, prywatnie robić nie chcecie , do in vitro nie podchodzicie, immunologii badać nie chcecie. My tutaj też nie wiemy czy to "nie chcecie" jest faktycznie decyzja Was obojga czy tylko Twoja lub tylko Twojego partnera. Jednak większość tutaj z nas ciągle gdzieś pcha to do przodu wolniej lub szybciej. I pamiętam słowa mądrej staraczki, że żeby zrobić krok do przodu czasem trzeba się cofnąć krok do tyłu. Może to właśnie etap na krok do tyłu i zadbanie o swoje i Wasze zdrowie psychiczne. A wtedy przyjdzie etap albo ruszenia do przodu albo porzucenia starań a raczej tego zawieszenia i pogodzenia się ze stanem takim jaki jest.
Dobrze wiedzieć, że nie jestem w tym sama. raźniej jestTo ja do teraz mam pochowane pozytywne testy jak sprawdzałam kiedy ovi zniknie, żeby moc od czasu do czasu napajać tym widokiem![]()
Ok, nie wpierdzielam sięMyslałam o terapii, ale też nie czuję się na to gotowa.
Ja wiem, że czasem mogę brzmieć, jakbym miała problem ze sobą. Ale prawda jest też taka, że piszę takie rzeczy w jakichś gorszych momentach, spadkach nastroju, i to jest jakiś element mojego życia, a tutaj na forum to wygląda jakbym była taka ciągle zdołowana. Tak nie jest. Wydaje mi się, ze każda staraczka jak zobaczy biały test czy dostanie okres ma spadek formy, i ja właśnie teraz taki mam.
Miło mi, ze się troszczysz, ale chyba nie jest ze mną aż tak źle jak się wydaje![]()
Tez dziwnie to zabrzmi, ale dziękuje, że to napisałaś. To znaczy, że nie tylko ja zmagam się z takimi emocjami. W sobotę mamy zaproszenie do rodziny męża i już jestem pełna obaw, że dowiem się, że kuzyna żona jest w ciąży, a brali ślub rok po nas. Boje się związanych z tym tekstów „a wy kiedy” itp.Jeju czemu ja sobie to robię. W rodzinie męża jesteśmy pierwsza para która wzięła ślub. Od tego czasu w przeciągu roku hajtnęły się jeszcze trzy pary. Śniło mi się dzisiaj ze para która miała wesele w weekend oznajmiła ze spodziewają się dziecka. I co ? Zrobiło mi się w śnie przykro bo to przecież ja powinnam być pierwsza w ciąży. Logicznie mówiąc ja wiem ze to nie są wyścigi, ten kto pierwszy zajdzie nie jest lepszy… ale i tak mam w sobie złość, smutek i zazdrość. A jestem pewna ze zaraz pewnie ktoś ogłosi ciąże. Da sie jakos przygotować na tą ewentualność?
Cały czas słyszę od męża „najważniejsze, że mamy siebie”, „damy radę bo mamy siebie”. Jestem wdzięczna, że tak mówi.Jeszcze podzielę się z Wami myślą mojego męża. On uważa, że to relacja między nami jest najważniejsza. Że dziecko zawsze jest najważniejszą istotą na ziemi, kocha się je bezwarunkowo wiadomo ale kiedyś i ono dorośnie, założy swoją rodzinę a my razem będziemy na zawsze, do śmierci i tak naprawdę to o tą relację musimy dbać najbardziej.
Witam „sąsiadkę”Powiat jeszcze myślenicki, Beskid Makowski. Wszędzie las![]()