Nieprawda. Ja nigdy nie czekałam zaleconych 5 minut, tylko wydłużałam do 15 minut. Przy mojej drugiej ciąży, testy robione 2 dni przed spodziewanym okresem nie pokazywały kresek po 5 minutach, tylko dopiero po 15. I były słabe. A jednak byłam w ciąży. Dla porównania wcześniej robiłam zawsze tej samej firmy testy i jak nie byłam w ciąży, to nawet po godzinie nic się nie pojawiało, więc wiedziałam, że przy nich nie ma tak zwanej widocznej kreski testowej. Nie mówię, że tak jest w przypadku autorki postu, ale nie dziwię się jej, że o to pyta. Być może już długo stara się o dziecko no i bardzo jej zależy. Trochę zrozumienia.