Witam. Karmie córeczkę już 3 lata piersią.  Ostatnio odwiedziliśmy dentystę i okazało się, że córka ma próchnicę i już ma plombki. 
Chciałabym tą kwestie poruszyć ponieważ dentystka zakazała mi kategorycznie karmić piersią córkę w nocy. A nie ma jednoznacznej informacji czy kp przyczynia się do próchnicy. Jest mnostwo sprzecznych informacji.
Czy to wina kp to nie wiem ponieważ corka to lasuch i je zdecydowanie za dużo cukru. Walka trwa bo dziadki są uzaleznieni od cukru, a w zlobku też dostaje wegloowodanowe puste przekąski. Nawet ostatnio kupując nuggetsy dostaliśmy lizaka. Masakraaaa nie można od tego uciec.
Dentystka uważa, że nie powinnam
ograniczać cukrów w diecie córki a tylko stosować pastę z fluorem i zakończyć nocne karmienie.
Czy to wystarczy?
Oczywiście córkę odstawilam wnocy, nawet bez większych problemów. Mądra dziewczynka choć uwielbia cycusia
I teraz jak to jest z tym kp, co spowodowało próchnicę. Niby mleko matki zabezpiecza i chroni ale ma przecież cukier.
Chciałabym tą kwestie jednoznacznie zweryfikować. Gdybym wiedziała, że kp nocne powoduje prochnice to bym odstawiła.
Czytałam, że są kobiety, ktore karmily w nocy i dzieciaki miały zdrowe zęby. Może to genetyka i kwestia braku bakteri prochnicowych? Takie dzieciaki mogą jeść wszystko.
Natomiast osoby z grupy ryzyka takie jak ja tj
- matka z próchnicą, która zaraża ząbki dziecka
- cukrzyca w ciąży i niski poziom wapnia w ciąży
- refluks fizjologiczny dziecka ( córka ulewala do 1 roku nie wiemczy to nie wpłynęło na zęby)
Czyli osoby z grupy ryzyka mają przekichane i czegokolwiek by nie robiły prochnica mniejsza lub większa będzie występowała
				
			Chciałabym tą kwestie poruszyć ponieważ dentystka zakazała mi kategorycznie karmić piersią córkę w nocy. A nie ma jednoznacznej informacji czy kp przyczynia się do próchnicy. Jest mnostwo sprzecznych informacji.
Czy to wina kp to nie wiem ponieważ corka to lasuch i je zdecydowanie za dużo cukru. Walka trwa bo dziadki są uzaleznieni od cukru, a w zlobku też dostaje wegloowodanowe puste przekąski. Nawet ostatnio kupując nuggetsy dostaliśmy lizaka. Masakraaaa nie można od tego uciec.
Dentystka uważa, że nie powinnam
ograniczać cukrów w diecie córki a tylko stosować pastę z fluorem i zakończyć nocne karmienie.
Czy to wystarczy?
Oczywiście córkę odstawilam wnocy, nawet bez większych problemów. Mądra dziewczynka choć uwielbia cycusia

I teraz jak to jest z tym kp, co spowodowało próchnicę. Niby mleko matki zabezpiecza i chroni ale ma przecież cukier.
Chciałabym tą kwestie jednoznacznie zweryfikować. Gdybym wiedziała, że kp nocne powoduje prochnice to bym odstawiła.
Czytałam, że są kobiety, ktore karmily w nocy i dzieciaki miały zdrowe zęby. Może to genetyka i kwestia braku bakteri prochnicowych? Takie dzieciaki mogą jeść wszystko.
Natomiast osoby z grupy ryzyka takie jak ja tj
- matka z próchnicą, która zaraża ząbki dziecka
- cukrzyca w ciąży i niski poziom wapnia w ciąży
- refluks fizjologiczny dziecka ( córka ulewala do 1 roku nie wiemczy to nie wpłynęło na zęby)
Czyli osoby z grupy ryzyka mają przekichane i czegokolwiek by nie robiły prochnica mniejsza lub większa będzie występowała
 
 
		 
 
		 
 
		 w sensie że wplywa czy że nie wpływa? Nie ma chyba takich badań.
 w sensie że wplywa czy że nie wpływa? Nie ma chyba takich badań.