reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Winogrono - kiedy w całości?

Angiee

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Listopad 2020
Postów
2 629
Kiedy zaczęliście podawać swoim dzieciom winogrono w całości? Mój syn ma 3 lata i nadal mu je kroję wzdłuż, zresztą zamierzam to robić jeszcze przez minimum rok.
W przedszkolu upewniałam się, w jakiej formie podają winogrono i pani twierdziła, że w ogóle raczej go unikają ze względu właśnie na to, ile było takich zadławień w różnych placówkach. Tymczasem ostatnie zdjęcie na FB - dziecko młodsze od mojego syna je winogrono w całości.
Powiedzcie, czy ja przesadzam? Nie ukrywam, że mam hopla na tym punkcie, ale wiem, jak dzieci jedzą. Nawet jak siedzą przy stole to i tak cały czas się wiercą, gadają itp (no przynajmniej mój syn) i najzwyczajniej w świecie się boję.
Jakie macie zdanie na ten temat?
 
reklama
Kiedy zaczęliście podawać swoim dzieciom winogrono w całości? Mój syn ma 3 lata i nadal mu je kroję wzdłuż, zresztą zamierzam to robić jeszcze przez minimum rok.
W przedszkolu upewniałam się, w jakiej formie podają winogrono i pani twierdziła, że w ogóle raczej go unikają ze względu właśnie na to, ile było takich zadławień w różnych placówkach. Tymczasem ostatnie zdjęcie na FB - dziecko młodsze od mojego syna je winogrono w całości.
Powiedzcie, czy ja przesadzam? Nie ukrywam, że mam hopla na tym punkcie, ale wiem, jak dzieci jedzą. Nawet jak siedzą przy stole to i tak cały czas się wiercą, gadają itp (no przynajmniej mój syn) i najzwyczajniej w świecie się boję.
Jakie macie zdanie na ten temat?
Bo to zależy też od umiejętności dziecka i Twojej świadomości, że dziecko pogryzie. Ja bym mojemu nie dała jeszcze.
W Rozgryzarcw piszą 2-3 urodziny, w zależności od umiejętności dziecka.
 
Kiedy zaczęliście podawać swoim dzieciom winogrono w całości? Mój syn ma 3 lata i nadal mu je kroję wzdłuż, zresztą zamierzam to robić jeszcze przez minimum rok.
W przedszkolu upewniałam się, w jakiej formie podają winogrono i pani twierdziła, że w ogóle raczej go unikają ze względu właśnie na to, ile było takich zadławień w różnych placówkach. Tymczasem ostatnie zdjęcie na FB - dziecko młodsze od mojego syna je winogrono w całości.
Powiedzcie, czy ja przesadzam? Nie ukrywam, że mam hopla na tym punkcie, ale wiem, jak dzieci jedzą. Nawet jak siedzą przy stole to i tak cały czas się wiercą, gadają itp (no przynajmniej mój syn) i najzwyczajniej w świecie się boję.
Jakie macie zdanie na ten temat?
Ja kroiłam dopóki mój syn w wieku 15 miesięcy nie dorwał się sam do winogrona leżącego na blacie i sobie go skubał. Od tej pory przestałam 😅
 
Ja synowi nie kroję pomidorków koktajlowych, winogrona, twarde marchewki, papryka surowa w slupku jakoś jak miał 1,5 roku, ale on sobie świetnie radzi z jedzeniem, to jego pasja 😂 i nigdy się niczym nie zakrztusił (wiem, że zawsze może być pierwszy raz, dlatego jak je takie rzeczy, to mam go na oku) :). Jakby się często dławił, miał mocny odruch wymiotny to bym nie dawała, albo jakbym ja się po prostu stresowała - musisz robić tak, żeby się nie stresować i czuć komfortowo :)
Tak samo jakoś jak miał z 20 miesięcy je różne orzechy.
 
Ja synowi nie kroję pomidorków koktajlowych, winogrona, twarde marchewki, papryka surowa w slupku jakoś jak miał 1,5 roku, ale on sobie świetnie radzi z jedzeniem, to jego pasja 😂 i nigdy się niczym nie zakrztusił (wiem, że zawsze może być pierwszy raz, dlatego jak je takie rzeczy, to mam go na oku) :). Jakby się często dławił, miał mocny odruch wymiotny to bym nie dawała, albo jakbym ja się po prostu stresowała - musisz robić tak, żeby się nie stresować i czuć komfortowo :)
Tak samo jakoś jak miał z 20 miesięcy je różne orzechy.
Mój się od początku rd krztusił mocno i parę razy się zadławił tak, że musiałam go ratować, dlatego ja się po prostu bardzo boję... Orzechy dopiero niedawno wprowadziłam takie w całości i pilnuję go wtedy przy jedzeniu. Ale nic mnie tak nie stresuje jak to winogrono, które ma kształt "idealny" , żeby zapchać tchawicę
 
Mój się od początku rd krztusił mocno i parę razy się zadławił tak, że musiałam go ratować, dlatego ja się po prostu bardzo boję... Orzechy dopiero niedawno wprowadziłam takie w całości i pilnuję go wtedy przy jedzeniu. Ale nic mnie tak nie stresuje jak to winogrono, które ma kształt "idealny" , żeby zapchać tchawicę
Jak się stresujesz, to ja bym kroiła.
Moj konik stresu to oparzenia słoneczne i jakbym mogła, to bym do syna przykleiła czapkę i bardzo pilnuje smarowania :p (ma mega delikatną skórę, raz nam mega się poparzył mimo kremu)
 
U Nas chłopczyk zadławił się winogronami w przedszkolu. Na pewno słyszałyście o Mikim.
Kwestia tego czy dziecko radzi sobie z gryzieniem albo tego czy dziecko je w popłochu (mój syn tak ma) , je jakby jadł na czas. Parówki połyka dosłownie, dlatego muszę je kroić w mniejsze połowy za to jabłuszko je już ładnie, gryzie czy banana.
Za to moja siostrzenica w wieku mojego syna 2 lata, je winogrona od dawna w całości i dobrze sobie z tym radzi.
Dobrze, że nie mam tego dylematu bo mój syn nie lubi winogron.
 
U Nas chłopczyk zadławił się winogronami w przedszkolu. Na pewno słyszałyście o Mikim.
Kwestia tego czy dziecko radzi sobie z gryzieniem albo tego czy dziecko je w popłochu (mój syn tak ma) , je jakby jadł na czas. Parówki połyka dosłownie, dlatego muszę je kroić w mniejsze połowy za to jabłuszko je już ładnie, gryzie czy banana.
Za to moja siostrzenica w wieku mojego syna 2 lata, je winogrona od dawna w całości i dobrze sobie z tym radzi.
Dobrze, że nie mam tego dylematu bo mój syn nie lubi winogron.
Ja mojego uczę, że jak ktoś mu da winogrono w całości to po prostu ma nie jeść i poprosić o pokrojenie. Tłumaczę cały czas, że podczas jedzenia nie biegamy, nie wygłupiamy się, ale wiadomo jak jest, zresztą w przedszkolu go nie upilnuję. Nie wiem, może to chore, ale uważam, że w placówkach jedzenie powinno być podawane w bezpiecznej formie, bo przy tylu dzieciach przecież nie wiadomo, jak które je. Muszę o tym porozmawiać w naszym przedszkolu
 
Dziecka nie upilnujesz jak nie widzisz, tak jak piszesz.
Po prostu jest za mało o tym pro edukacji dla przedszkolanek. Dla nich to też musi być ogromny stres kiedy dziecko zaczyna się dławić, grupa na głowie a muszą pomóc duszacemu się dziecku.

Niby taka forma edukacji ruszyła po tym jak u Nas Mikołaj zapadł w śpiączkę właśnie po winogronie ale chyba coś za mało tego.

Nie nie jest to chore bo bezpieczeństwo dziecka to nie tylko upilnowanie go w sali podczas zabaw z kolegami.
 
reklama
Dziecka nie upilnujesz jak nie widzisz, tak jak piszesz.
Po prostu jest za mało o tym pro edukacji dla przedszkolanek. Dla nich to też musi być ogromny stres kiedy dziecko zaczyna się dławić, grupa na głowie a muszą pomóc duszacemu się dziecku.

Niby taka forma edukacji ruszyła po tym jak u Nas Mikołaj zapadł w śpiączkę właśnie po winogronie ale chyba coś za mało tego.

Nie nie jest to chore bo bezpieczeństwo dziecka to nie tylko upilnowanie go w sali podczas zabaw z kolegami.
No właśnie... Słyszałam o tej sytuacji, straszna tragedia. Dlatego tak mnie to porusza, bo temu można było z łatwością zapobiec. Też już myślałam, że jest o tym głośno i że wszystkie placówki ogarniają takie rzeczy, ale jak widać wcale tak nie jest.
Druga sprawa to czy personel przedszkola umie udzielić pierwszej pomocy. To co na papierze to jedno, a to jak się zachowają w praktyce to zupełnie inna sprawa.
 
Do góry