reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Potrzebuję wsparcia i nadziei - podejrzewam depresję poporodową

Ale gastroskopia i kolonoskopia są ważne kilka lat. Co najmniej 5
Czyli jak po dwóch latach coś Ci się dzieje to zlewasz, bo przecież gastro jest ważna 5 lat i dopiero po tym czasie zobaczysz, co Ci się dzieje, bo przecież przez 5 lat od gastro chroni Cię magia wykonanego badania?

Wybacz sarkazm:D
Idź do gastrologa, to nie oznacza od razu robienia gastroskopii, natomiast no masz objawy i wypadałoby jednak zobaczyć, co tam się dzieje.
 
reklama
Czyli jak po dwóch latach coś Ci się dzieje to zlewasz, bo przecież gastro jest ważna 5 lat i dopiero po tym czasie zobaczysz, co Ci się dzieje, bo przecież przez 5 lat od gastro chroni Cię magia wykonanego badania?

Wybacz sarkazm:D
Idź do gastrologa, to nie oznacza od razu robienia gastroskopii, natomiast no masz objawy i wypadałoby jednak zobaczyć, co tam się dzieje.
Konsultowałam się z gastrologiem i ocenił że objawy zbiegły się z połogiem, polecił zrobić kortyzol sód i potas i TSH oraz ft4 żeby się uspokoić, zrobiłam też morfologię i żelazo. Wszystko w normie. Nie mam od lekarzy zaleceń gastro i kolonoskopii. Nie jestem lekarzem więc nie wiem czy to dobrze czy źle tylko przekazuję co usłyszałam. Na przestrzeni lat 10 robiłam gastro i kolono dwukrotnie w znieczuleniu ogólnym. Nic nie wykazało. Idąc tym tropem można by badać również przysadkę mózgową bo tam jest ośrodek głodu i sytości, można by wykonać rezonans magnetyczny i tk bo może coś wyjdzie w prześwietleniu.
Mnie interesują najbardziej historie i doświadczenia osób które mają podobne doświadczenie. A badania zostawiam lekarzom i diagnostykę. Oczywiście mogę założyć że Ci którzy mnie konsultowali to konowały i iść do innego ale tak nie jest bo są lekarzami klinicznymi z dużym doświadczeniem. Na czymś muszę się oprzeć i komuś zaufać
 
Konsultowałam się z gastrologiem i ocenił że objawy zbiegły się z połogiem, polecił zrobić kortyzol sód i potas i TSH oraz ft4 żeby się uspokoić, zrobiłam też morfologię i żelazo. Wszystko w normie. Nie mam od lekarzy zaleceń gastro i kolonoskopii. Nie jestem lekarzem więc nie wiem czy to dobrze czy źle tylko przekazuję co usłyszałam. Na przestrzeni lat 10 robiłam gastro i kolono dwukrotnie w znieczuleniu ogólnym. Nic nie wykazało. Idąc tym tropem można by badać również przysadkę mózgową bo tam jest ośrodek głodu i sytości, można by wykonać rezonans magnetyczny i tk bo może coś wyjdzie w prześwietleniu.
Mnie interesują najbardziej historie i doświadczenia osób które mają podobne doświadczenie. A badania zostawiam lekarzom i diagnostykę. Oczywiście mogę założyć że Ci którzy mnie konsultowali to konowały i iść do innego ale tak nie jest bo są lekarzami klinicznymi z dużym doświadczeniem. Na czymś muszę się oprzeć i komuś zaufać
Stop. Powoli.
Ja nigdzie Ci nie napisałam, że masz robić gastroskopię, to Ty o tym napisałaś. Ja napisałam tylko, że najlepiej byłoby jednocześnie ogarnąć gastrologa i psychiatrę. Nie pisałam Ci o żadnych konkretnych badaniach i nie napiszę, bo zostawiam to lekarzom 🤷‍♀️

To Ty napisałaś, że robilas gastro, ja napisałam tylko, że w ciągu 5 lat po badaniu może się coś zmienić. Gastrolog zlecił badania, wyniki masz ok, no to teraz trzeba zapytać, co dalej, bo może trzeba zrobić inne badania. Jednoczesnie warto skonsultować to psychiartycznie bo może być stresowe.
 
Stop. Powoli.
Ja nigdzie Ci nie napisałam, że masz robić gastroskopię, to Ty o tym napisałaś. Ja napisałam tylko, że najlepiej byłoby jednocześnie ogarnąć gastrologa i psychiatrę. Nie pisałam Ci o żadnych konkretnych badaniach i nie napiszę, bo zostawiam to lekarzom 🤷‍♀️

To Ty napisałaś, że robilas gastro, ja napisałam tylko, że w ciągu 5 lat po badaniu może się coś zmienić. Gastrolog zlecił badania, wyniki masz ok, no to teraz trzeba zapytać, co dalej, bo może trzeba zrobić inne badania. Jednoczesnie warto skonsultować to psychiartycznie bo może być stresowe.
Ja rozumiem ale właśnie odwołałam się do tej wypowiedzi o ważności badań, że tak mi lekarz powiedział, że nie ma potrzeby robić ponownie. Ewentualnie USG brzucha.
Tak czy inaczej psychiatrę mam umówionego psycholog wczoraj się wypowiedział, że to co mówię i robię nosi znamiona depresji, tj ogromne poczucie winy wobec rodziny za swój stan, płaczliwość, rozchwianie emocjonalne, traumatyczne doświadczenie okołoporodowe, bycie w grupie ryzyka, widoczny spadek energii, złe postrzeganie siebie, swojego wyglądu i mnóstwo innych aspektów. Jestem na asentrze ale dopiero teraz zwiekszylam dawkę do 50 i muszę ustalić z psychiatrą czy to odpowiedni lęk i dawka
 
Ja rozumiem ale właśnie odwołałam się do tej wypowiedzi o ważności badań, że tak mi lekarz powiedział, że nie ma potrzeby robić ponownie. Ewentualnie USG brzucha.
Tak czy inaczej psychiatrę mam umówionego psycholog wczoraj się wypowiedział, że to co mówię i robię nosi znamiona depresji, tj ogromne poczucie winy wobec rodziny za swój stan, płaczliwość, rozchwianie emocjonalne, traumatyczne doświadczenie okołoporodowe, bycie w grupie ryzyka, widoczny spadek energii, złe postrzeganie siebie, swojego wyglądu i mnóstwo innych aspektów. Jestem na asentrze ale dopiero teraz zwiekszylam dawkę do 50 i muszę ustalić z psychiatrą czy to odpowiedni lęk i dawka
No tylko wiesz, to jest tak, że z badaniami zawsze lecisz od najprostszych i najmniej inwazyjnych i tak w górę. Jak coś Ci się dzieje i lekarz uzna, że gastroskopię trzeba zrobić, to nie będzie czekał aż te 5 lat minie, tylko zrobi, bo zwyczajnie w międzyczasie zawsze może się coś zadziać. Co nie oznacza, że ja teraz wysylam Cię na gastroskopię, bo tak nie jest. Tylko zwrócilam uwagę, ze to, że 2 lata temu nic Ci się nie działo nie znaczy w sumie nic odnośnie tego, co się dzieje teraz.

Super, że lecisz dwutorowo, na efekty też trzeba poczekac. Może warto byłoby też po prostu to przegadać z terapeutą w międzyczasie? Ro zawsze działa jak taki wentyl pozwalający ujść lękom.

Edit. Jeszcze tylko dodam, że nic mnie osobiście nie wkurza tak jak lekarz, ktory zleca badania "dla uspokojenia", bo od razu zakłada, że objawy są wyolbrzymione, bo przecież jesteś kobietą 🙈 to taka dygresja totalna. Jak Ci nie przejdzie po tabletkach to może skonsultuj z innym gastrologiem. Nie po to, żeby mieć inwazyjną diagnostykę ale po to, żeby Cię potraktowali poważnie.
 
Ostatnia edycja:
No tylko wiesz, to jest tak, że z badaniami zawsze lecisz od najprostszych i najmniej inwazyjnych i tak w górę. Jak coś Ci się dzieje i lekarz uzna, że gastroskopię trzeba zrobić, to nie będzie czekał aż te 5 lat minie, tylko zrobi, bo zwyczajnie w międzyczasie zawsze może się coś zadziać. Co nie oznacza, że ja teraz wysylam Cię na gastroskopię, bo tak nie jest. Tylko zwrócilam uwagę, ze to, że 2 lata temu nic Ci się nie działo nie znaczy w sumie nic odnośnie tego, co się dzieje teraz.

Super, że lecisz dwutorowo, na efekty też trzeba poczekac. Może warto byłoby też po prostu to przegadać z terapeutą w międzyczasie? Ro zawsze działa jak taki wentyl pozwalający ujść lękom.

Edit. Jeszcze tylko dodam, że nic mnie osobiście nie wkurza tak jak lekarz, ktory zleca badania "dla uspokojenia", bo od razu zakłada, że objawy są wyolbrzymione, bo przecież jesteś kobietą 🙈 to taka dygresja totalna. Jak Ci nie przejdzie po tabletkach to może skonsultuj z innym gastrologiem. Nie po to, żeby mieć inwazyjną diagnostykę ale po to, żeby Cię potraktowali poważnie.
Bardzo dziękuję za dobre słowa 🫶🏻 będę dalej zgłębiać temat
 
Ja miałam depresję poporodową (prawdopodobnie, bo nie diagnozowałam się w tym kierunku, ale to dłuższa historia), był okres, że co rano miałam odruch wymiotny i jeśc nie miałam ochoty. Może nie tak jak Ty, że prawie nic ale dopiero w porze obiadowej coś tam zjadałam. Schudłam wtedy do 48 kg. Ale u mnie zawsze stres powoduje, że nie mam ochoty na jedzenie.
Umiesz okreslić czy coś Cię cieszy w tym momencie?
Nie będę diagnozować Ciebie ale wg mnie moze to być objaw silnego stresu i/lub depresji.
 
reklama
Ja miałam depresję poporodową (prawdopodobnie, bo nie diagnozowałam się w tym kierunku, ale to dłuższa historia), był okres, że co rano miałam odruch wymiotny i jeśc nie miałam ochoty. Może nie tak jak Ty, że prawie nic ale dopiero w porze obiadowej coś tam zjadałam. Schudłam wtedy do 48 kg. Ale u mnie zawsze stres powoduje, że nie mam ochoty na jedzenie.
Umiesz okreslić czy coś Cię cieszy w tym momencie?
Nie będę diagnozować Ciebie ale wg mnie moze to być objaw silnego stresu i/lub depresji.
Cieszę się że dzielisz się podobnym doświadczeniem. Ja z kolei staram się coś tam jeść poza obiadem bo o to najtrudniej. Bardziej kanapki owoce koktajle, zupy wpycham.
Bardziej wchodzi mi wieczorem niż po przebudzeniu.
Faktycznie mało mnie cieszy poza tym że córeczka jest zdrowa i dobrze się rozwija
 
Do góry