A ja wam powiem, ze się jakoś fajnie czuję, jak Młody ładnie ubrany nawet po domu. Oznacza to mniej więcej tyle, ze jak mi się coś zeszmaci po praniu to nie zakładam już. Teraz to trudno się wystrzec plam, pomimo śliniaka.Plamy, szypułki itp. dopuszczam
Ciuszki kupuje w lumpeksie. Oprócz wspomnianych firm lubię firmę Hema.
np.
HEMA - baby - luierpakjes
HEMA - baby - kleding
więcej linków nie podeśle bo w niderlandzkim jestem na tyle kiepska, ze po stronie klikam na ślepo rozumiejąc słowo baby
Jakbym miała na tyle kasy i dostęp do rożnych sklepów to bym pewnie kupowała. bo znowu nie widze potrzeby kupowac brzydsze rzeczy tylko dlatego, ze są tańsze. Jak mnie stać to w czym problem.
Jeśli zaś chodzi o rózne tiny love, fisher price, to też chwale sobie (matę mam i pałąk do fotelika samochodowego). Myśle, że to bardzo rozsądnie wydane pieniądze. Mam łuk z zabawkami z leżaczka bujaczka i te zabawki wcale nie interesują Młodego, tymczasem szeleszczące dzwoniące z maty , owszem. Często bawi się odpiętymi zabawkami bo to prostu pluszowe serduszko itp.
Poza tym jest w nas coś jeszcze, z czasów dzieciństwa w komunie ( ja przynakmniej jestem aż tak starej daty), kompleks burych misiów. Mój P. po prostu w miejscu przebiera nogami jak widzi te wszystkie sterowane samochody, mój tata jak widzi kolejkę

.
Pewnie mogły by sie bawić kijem i kókiem , rozwijając wyobraźnię, ale i tak dorwie ich tv i komputer i szlag trafi szczytne idee.