reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

starania się - watpliwości..

Hej dziewczynki, jakieś nowe fasolki???

Wpadlam się pochwalić, że mój mały wiercioszek (ostatnio się przekręcił pupcią w dół) waży już 2440g.

Buziaczki i trzymam za Was kciuki :tak:

u nas to w lutym fasolek tyle że hoho;-) ktoś chyba lubczyk rozprowadzał a teraz są efekty:-)
dziś camelia przekazała radosne II info
 
reklama

TO Z BOCKA,FAKTYCZNIE CUDA SIE ZDARZAJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Te historie są tak piękne, że i ja chcę sie podzielić z wami swoją.
W sierpniu 2004 wzięliśmy ślub, ale nie od razu zaczęliśmy się starać o dzidzię, bo po co, a bo jeszcze wakacje, a najlepiej żeby urodziło się we wrześniu. Jaka ja byłam głupia! wydawało nam się że jak tylko przestaniemy się zabezpieczac ja od razu zajdę w ciąże. Minęły dwa mieś i nic.Zawsze miałam problem z nieregularnymi miesiączkami, maksymalnie wytrzymywałam 3 mieś i szłam po luteine itp.Zaczęłam się leczyć u endokrynologa, który po roku leczenia się poddał i polecił klinikę leczenia niepłodnośćc w poznaniu. Ja już czułam że coś nie idzie i zdecydowałam się na novum.Ale tam pojechaliśmy 7 października 2005.Zrobiłam podstawowe badania.Po minie pielęgniarki widziałam że badania mojego męża są nie specjalne.miał tylko 6 mln polemników z czego ponad połowa była do niczego. Nagle okazało się że ja jestem "zdrowa" a to on potrzebuje lekarza. Chciało mi się wyć
icon_cry.gif
Cały weekend w warszawie przepłakałam. Zwiedzaliśmy miasto a ja ryczałam, bo dobra, ja się mogę leczyc, ale jeszcze on!!!to już za wiele. Przyjechałam powiedziałam rodzinie że dzieci nie będzie, przynajmniej nie bez pomocy lekarzy. W novum miałam robione usg i pan dr powiedział że widzi pozostałości po pękniętym pęcherzyku, przepisał clo i kazał zgłosic się w 14 dniu cyklu a mąż do androloga. Czekałam na@ i planowałam jak to zrobić żeby w w-wie załatwić wszystkie badania i wizyty w 2 dni bo na więcej nie mogliśmy sobie pozwolić.w koncu machnęłam ręką i czekałam spokojnie na @ a ponieważ jest nieregularny byłam zmartwiona że to czekanie skraca mi czas w którym moglibyśmy już rozpocząć poważne leczenie. pod koniec paźdz, wzięłam od koleżanki luteinę bo stwierdziłam że nie mogę czekać w nieskończoność na @ i wywołam go sama. ale luteina nie pomogła, więc popędziłam do przychodni i dostałam zastrzyki progesteron. Zaczęłam się fatalnie czuć i pomyślałam że chyba przesadziłam z dawką hormonów i to od tego. Miałam tak klasyczne objawy, że nie mogłam ich zignorować. Zrobiłam test i jestem w ciąży!!!Nie wiem jak to możliwe, ja byłam po owulacji mąż miał beznadziejne wyniki...ale naprawdę jestem w ciąży, mam na dowód piękne usg!!!Novum odblokowało chyba mnie psychicznie. Nie należy tracić nadziei choć takie wakacje od starania się o dzidzię też mogą zdziałać cuda!
icon_biggrin.gif


POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE!
 
TO Z BOCKA,FAKTYCZNIE CUDA SIE ZDARZAJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Te historie są tak piękne, że i ja chcę sie podzielić z wami swoją.
W sierpniu 2004 wzięliśmy ślub, ale nie od razu zaczęliśmy się starać o dzidzię, bo po co, a bo jeszcze wakacje, a najlepiej żeby urodziło się we wrześniu. Jaka ja byłam głupia! wydawało nam się że jak tylko przestaniemy się zabezpieczac ja od razu zajdę w ciąże. Minęły dwa mieś i nic.Zawsze miałam problem z nieregularnymi miesiączkami, maksymalnie wytrzymywałam 3 mieś i szłam po luteine itp.Zaczęłam się leczyć u endokrynologa, który po roku leczenia się poddał i polecił klinikę leczenia niepłodnośćc w poznaniu. Ja już czułam że coś nie idzie i zdecydowałam się na novum.Ale tam pojechaliśmy 7 października 2005.Zrobiłam podstawowe badania.Po minie pielęgniarki widziałam że badania mojego męża są nie specjalne.miał tylko 6 mln polemników z czego ponad połowa była do niczego. Nagle okazało się że ja jestem "zdrowa" a to on potrzebuje lekarza. Chciało mi się wyć
icon_cry.gif
Cały weekend w warszawie przepłakałam. Zwiedzaliśmy miasto a ja ryczałam, bo dobra, ja się mogę leczyc, ale jeszcze on!!!to już za wiele. Przyjechałam powiedziałam rodzinie że dzieci nie będzie, przynajmniej nie bez pomocy lekarzy. W novum miałam robione usg i pan dr powiedział że widzi pozostałości po pękniętym pęcherzyku, przepisał clo i kazał zgłosic się w 14 dniu cyklu a mąż do androloga. Czekałam na@ i planowałam jak to zrobić żeby w w-wie załatwić wszystkie badania i wizyty w 2 dni bo na więcej nie mogliśmy sobie pozwolić.w koncu machnęłam ręką i czekałam spokojnie na @ a ponieważ jest nieregularny byłam zmartwiona że to czekanie skraca mi czas w którym moglibyśmy już rozpocząć poważne leczenie. pod koniec paźdz, wzięłam od koleżanki luteinę bo stwierdziłam że nie mogę czekać w nieskończoność na @ i wywołam go sama. ale luteina nie pomogła, więc popędziłam do przychodni i dostałam zastrzyki progesteron. Zaczęłam się fatalnie czuć i pomyślałam że chyba przesadziłam z dawką hormonów i to od tego. Miałam tak klasyczne objawy, że nie mogłam ich zignorować. Zrobiłam test i jestem w ciąży!!!Nie wiem jak to możliwe, ja byłam po owulacji mąż miał beznadziejne wyniki...ale naprawdę jestem w ciąży, mam na dowód piękne usg!!!Novum odblokowało chyba mnie psychicznie. Nie należy tracić nadziei choć takie wakacje od starania się o dzidzię też mogą zdziałać cuda!
icon_biggrin.gif


POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE!
Cuda jednak się zdarzają :-D:-D:-D fajna historia :tak::tak::tak:
 
Dokłądnie wiadomo ze to zawsze szybciej czas zleci hehe ale zrobić jak dzisiaj w nas zadomowil się leń hehe :tak: tak jestem dopiero po pierwszej sesji malenka i za tydzien zaczynam drugi semestr :-) na 20 minutek starczy to dobrze ale skarbie zjedz cos zebys miala sile za mnie kciuki trzymac hehe :-D:-D:-D masz rację sztuczny serial i bardzo tani hehe ale nawet da się oglądać ja np lubię hehe jest się z czegoś pośmiac jest to zupelnie inaczej niz w naszych sadach !!! tam kazdy wszystko moze az nie do wiary hehe

Super kochana :-):-):-)

Ah pierwszy rok dopiero... oh kochana ile to jeszcze przed Toba...
:-D Kciuki trzymam caly czas, nawet nie smiem puscic! Ty trzymaj za mnie, w koncu moze @ nie przyjdzie :-D

TO Z BOCKA,FAKTYCZNIE CUDA SIE ZDARZAJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Te historie są tak piękne, że i ja chcę sie podzielić z wami swoją.

Piekna historia :-D Podnosi na duchu!


Kochane ja zmykam się już powoli szykować do lekarza....a serce mi bije hehe ze strachu hehe buziaczki jak tylko wróce to się odezwe :-D:-D:-D

Powodzenia kochana, czekam na wiadomosc od Ciebie, kaz sie lekarzowi porzadnie zbadac! Wszystko bedzie dobrze, wszystko bedzie dobrze... oddychaj gleboko ;-)
 
Dziewczyny gratuleję tym, którym się udało:)) dwie kreski to musi być ogromna radość:)) Ale przeiceż na każdą z nas musi przyjść czas!!! Nie traćmy nadziei!!! Tez już bym chciała móc się pochwalić... I szczerze powiem, że mam nadzieję , że za te kilka dni jak zrobię test....:)))
 
Kod:
Tak prywatny - z tego co wiem to dobra lekarka Elżbieta Panek (Opacz-Kolonia). Czytałam dobre opinie, moja mama miala prowadzoną tam ciąze 15 lat temu (z moja siostrą). Babka ma około 50 lat.



GRATULUJĘ U Ciebie to ja wyczuwałam fasolkę i mówiłam zatestuj wcześniej;-);-);-)
Jakie to uczucie????????

sorry ze tak późno ale moja Zuzia ma zapalenie krtani i lekarz,inhalacje, zakupy i dopiero teraz siadłam.....
uczucie cudne!!! dopiero teraz po telefonie do mojej gin pomyślałam, że jeszcze nie do końca pewne--obawka sie włączyła--ale cieszę sie bardzo:-):-)
ja tez z wizytą mam zaczekac i ide za 2 tygodnie!!
mój M kazał mi jeszcze testy kupic bi nie wierzy, tyle razy nam nie wychodziło, że niedowierza a ja przecież czuje:-D:rofl2:


POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE, ŻYCZE FASOLECZEK I BARDZO BARDZO DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE I GRATULACJE!!!!!!!!!
 
Tak sobie mysle, ze skoro na razie nie ma @, to jesli to fasolka, to moze powinnam brac luteine, bo tak to moze mi poziom progesteronu spasc znowu bardzo nisko i juz wtedy na pewno przyjdzie @... chyba jednak powinnam jutro rano zatestowac zeby ewentualnie sprobowac z ta luteina... jak myslicie?

Dziewczyny gratuleję tym, którym się udało:)) dwie kreski to musi być ogromna radość:)) Ale przeiceż na każdą z nas musi przyjść czas!!! Nie traćmy nadziei!!! Tez już bym chciała móc się pochwalić... I szczerze powiem, że mam nadzieję , że za te kilka dni jak zrobię test....:)))

A w ktorym dniu cyklu jestes? :tak:
 
reklama
A w ktorym dniu cyklu jestes? :tak:[/quote]

Szesnasty dzień. owulacja była, więc teraz tylko czekam.... Czuje się jakoś inaczej niż zawsze, ale jak juz pisałam, nie wiem czy sie nie nakrecam... Czas pokarze:)) Jestem życiową optymistką, więc mam nadzieję, że coś z tego będzie:tak:
 
Do góry