Na szybciora od znajomych klikam- nic nie wiem co u Was. Jutro lecimy nazad do Dublina (nie cierpię latać, nie cierpię latać...), a pojutrze żłobek. Na razie zapoznawczo.
Pozdrawiam Was cieplutko i już niedługo będę na bieżąco

O to już wracacie do domku.
Ja tam tak jak
Wesolutkaaa uwielbiam latać

Miłego lotu życzę
Evelajna.
mama nas olała;-) jedzie z ojcem na dzialke - mówi ze korzysta z ostatnich dni wolności heheheh
Za to ja się chyba wybiore do mojej babci, chce wejsc tez na cmentarz zapalić kilka lampek.
No tak a niech korzysta z tych ostatnich dni.
Ja byłam w poniedziałek lany na mszy za dziadka i na cmentarzu zapalić światełko.
Wieczorem opuściliśmy łóżeczko na 3-ą najniższą pozycję, bo się bałam że jak Marika tak się wspina na rękach to fiknie gdzieś. Nocka w miarę, Marika obudziała się już o 1, bo kaszki na noc nie zjadła, a od 7 już buszowała. Oby dziś taka marudna nie była, bo normalnie ją wystawię na balkon i zamknę na cały dzień

Planów konkretnych brak, może do mamy powędruję, albo koleżankę jakoś na spacer wyciągnę.
Lecę, bo mój smrodek już krzyczy...
Wcale się nie dziwię - taka akrobatka to nigdy nie wiadomo.
Ja dziś położyłam Sebcia w łóżeczku jego i poszłam do łazienki.
Dosłownie chwilę mnie nie było a on myk na brzuszek i kwęka.
No a dziś Kacper jadł tylko raz w nocy o 1. Obudził się o 4 ale dostał smoczka troszeczkę pobuszował ale zasnął i obudził się o 7. A dziś rano odwali mamie numer. JA go położyłam na macie żeby sobie pobuszował tam no i siedzi sobie grzecznie cichutko. Ja tak zaglądam co taka cisza patrzę a on doczołgał się do odkurzacza który leżał niezły kawałek od niego i się do niego dossał....

I upilnuj tu dziecko. Chyba muszę kupić kojec. A teraz sobie smacznie śpi a ja się zbieram bo muszę jechać z nim na zkupki.
Buziaki dziewczyny :-)
Brawo do Kacperka.
Helol
ja wlasnie sobie loda na sniadanie wcinam bo nie wiedzialam co zjesc.
mlody coraz gorze j w nocy spi:-(dzisiaj plakal przez sen doslownie co chwile od polnocy do 5 rano po czym zasnal na godzine

jestem padnieta jak choler.bo cala noc nad lozeczkiem.i tak juz od tygodnia.zebow dalej brak i nie widac aby cos sie zanosilo.tyle ze tylek dalej odparzony az krew leci wiec mysle ze to moze byc przez to.teraz mu to zasypujemy takim zoltym proszkiem na saczace sie rany.i chyba troche jest lepiej.pojecia nie mam skad mu sie to wzielo.moze za cieplo ubrany byl?
ja nigdy jeszcze samolotem nie lecialam ale obawiam sie ze bym sie troche bala

bo ja taka w gruncie rzeczy strachliwa jestem
ja znalazlam kanape do mieszkania bo w tzw duzym pokoju bede ja spala tez wiec nie moze byc tam normalne lozko i znalazlam cos takiego
KANAPA KENZO najtańsza na allegro PROMOCJA Od SS (607593918) - Aukcje internetowe Allegro
duze po rozlozeniu i chyba moze byc.
Asiu loda na śniadanie - mniam smaku mi narobiłaś.
A kanapa super - bardzo mi się podoba.
Z tym odparzeniem to może przez pieluszkę - biedaczek.
Dzieńdoberek!
U nas nocka ok. Chociaż jadła ok 4.
Ale w sumie jak w nocy pocyca, to potem śpi do 8, a tak się o 6 budziła i harce od razu, więc chyba tak jest lepiej....
Tylko znowu ją nauczyłam usypiania na rękach i jak próbuję inaczej to jest ryk!
Teraz się spięłam i 40min. próbowałam w łożeczku uśpić.
Udało się, ale się czuję, jakby mnie walec przejechał.
Sama na siebie bicz kręcę!
Miłego dnia Moja Drogie!
Oj tak wiem coś o tym - młody nie uśnie inaczej niż przytulony.
Dobrze, że próbujesz inaczej usypiać Izunię.
W końcu się nauczy.
Ja Sebcia wieczorkiem karmię na rękach a później odkładam do łóżeczka i wierci się troszkę po czym zasypia.
Właśnie czytam "Mamo to i ja" i tam piszą, żeby chrupki kukurydziane podawać najwcześniej w 9 m-cu. Ja szczerze mówiąc, bym się bała teraz...ale jak Wam jedzą bez problemów to przecież ok
Ja cała w skowronkach, bo koleżanka urodziła wczoraj wieczorem 15 dni po terminie i już tak czekałam na dobre wieści!!!
Nie wiedziałam z tymi chrupkami.
Gratulacje dla koleżanki.
A ja już jutro na 8.00 do pracy

Dziś Seba dał mi popalić z rana - płakał i płakał - nosiłam na rączkach i mało pomagało.
Chyba zębole się szykują, bo jak posmarowałam Bobodentem dziąsełka to się uspokoił i zasnął.
A jeszcze nie chce jeść - pluje



Jak daję jemu herbatki troszkę to wypije.
Ja osiwięję całkowicie niedługo ... i jak tu wytrzymam jutro w pracy.
Będę myślała cały czas co się dzieje.
Ale udało mi się pranie wstawić i wywiesić już - więc chociaż to.
Jak się obudzi to dam jemu jeść i śmigamy na spacerek.
Później chciałabym przejechać się do
Decathlonu dresik kupić i buty sportowe.
Jak wracać do pracy to na całego
