Pianistka
Szczesliwa mamusia!
- Dołączył(a)
- 10 Marzec 2009
- Postów
- 1 402
Witam laseczki, to powyzsze to byla odpowiedz na Madzi posta
tylko jakos sie zle wkleil cytat
U nas okej, wczoraj mialam totalnego dola wiczorem, moj maz przyszedl z pracy z czekoladkami dla naszej dzidzi na dzien dziecka (mi wczesniej kupil kwiatki z okazji dnia matki) a ja sie rozplakalam, ale sama nie wiem czemu, jakos mi sie smutno zrobilo... ogolnie ciaze znosze dobrze i nie mam humorow, jednak wczoraj dopadla mnie totalna deprecha... ehh te hormony.
Moj maz jest cudowny, co dzien mowi do naszej dzidzi, glaszcze mnie po brzuszku, caluje, nie moze sie doczekac, takze ja nie moge na niego narzekac. Jest cudownym mezczyzna i nie wyobrazam sobie porodu i dlaszego zycia bez niego.
Co do tycia, to troche przybralam na wadze, ale ciezko porownywac, brzuszek jest, zwlaszcza po poludniu i wieczorami
ale nie za duzy, mam nadzieje ze za duzo nie przytyje w calej ciazy
Jutro mam wizyte z moja midwife, 1,5 godzinne spokanie, wszystkie testy krwi i mam nadzieje ze od razu pobierze na ten double test. Dziewczyny z wysp, mialyscie juz tez test? Bedziecie robic?
USG polowkowe mam 30 czerwca, juz nie moge sie doczekac. No a potem juz bede czekac na wyjazd do Polski i ostatnie usg, w drugiej polowie sierpnia
Poki co czuje sie dobrze, jednak wciaz sie zamartwiam, czy oby na pewno wzystko jest okej... mysle ze bede sie tak zamartwiac az do porodu, taki nasz los kobitki....
Pozdrowka, ide sobie zjesc grejpfruta
Ostatnio kwasne i gorzkie bym jadla, zero sledzi, kapusty kiszonej tym bardziej bo przy moich wzdeciach chyba by mnie rozsadzilo
P.s. witam nowe osoby na forum.
U nas okej, wczoraj mialam totalnego dola wiczorem, moj maz przyszedl z pracy z czekoladkami dla naszej dzidzi na dzien dziecka (mi wczesniej kupil kwiatki z okazji dnia matki) a ja sie rozplakalam, ale sama nie wiem czemu, jakos mi sie smutno zrobilo... ogolnie ciaze znosze dobrze i nie mam humorow, jednak wczoraj dopadla mnie totalna deprecha... ehh te hormony.
Moj maz jest cudowny, co dzien mowi do naszej dzidzi, glaszcze mnie po brzuszku, caluje, nie moze sie doczekac, takze ja nie moge na niego narzekac. Jest cudownym mezczyzna i nie wyobrazam sobie porodu i dlaszego zycia bez niego.
Co do tycia, to troche przybralam na wadze, ale ciezko porownywac, brzuszek jest, zwlaszcza po poludniu i wieczorami
Jutro mam wizyte z moja midwife, 1,5 godzinne spokanie, wszystkie testy krwi i mam nadzieje ze od razu pobierze na ten double test. Dziewczyny z wysp, mialyscie juz tez test? Bedziecie robic?
USG polowkowe mam 30 czerwca, juz nie moge sie doczekac. No a potem juz bede czekac na wyjazd do Polski i ostatnie usg, w drugiej polowie sierpnia
Pozdrowka, ide sobie zjesc grejpfruta
P.s. witam nowe osoby na forum.